Temat: wkurzona na faceta!

Hej. Ostatnio widzieliśmy się w pt po tygodniowej przerwie na 1 godzinę;/ powiedział, że niedziele spędzimy cały dzień razem. Wczoraj (sobota) dzwoniłam do niego 2 razy koło 19, nie odbierał, napisałam mu sms o której się w końcu jutro widzimy. Nie odezwał się (być może spał, bo miał ciężki dzień) no ale dzisiaj też się nie odezwał ;/ jestem na niego zła, bo już jest 14 a przecież ten dzień mieliśmy spędzić razem. Nie bede do niego dzwonic, jeszcze nawet nie złożyłam mu życzeń na dzień chłopaka, bo myślałam, że zrobie to rano jak się spotkamy.
Myślicie, że powinnam znów sama zadzwonić? czy czekać aż on się łaskawie odezwie? a moze wysłać mu tylko sms z ;wszystkiego najlepszego;?

OrdemEprogresso napisał(a):

" jeżeli coś by się stało powinien był napisać chociaż sms-a " - no jasne np "siemka miałem wypadek samochodowy leżę w śpiączce" przecież to podstawa... każdy tak powinien zrobić"umów się z koleżanką, nie odbieraj a potem wytumacz się tak jak on :]" bardzo dojrzałe... takie w stylu 8 latka.ja bym sugerował zadzwonić/odwiedzić go. Nigdy nie wiesz co się stało xD


Jedyna mądra odpowiedź. Zgadzam się z Tobą w 100%
Korona z głowy jej spadnie jak zadzwoni i zapyta się z jakiego powodu do niej nie przyjechał ?!
A może rzeczywiście coś się stało?


Pasek wagi
a moze randka z inna ?
Pasek wagi
Okropny gościu. Będziesz się z nim tylko męczyła..
Taaa jak ode mnie tak kiedyś koleś nie odbierał telefonu, lata temu, a wczesniej powiedział ze zaraz będzie, to już się wiecej nie zobaczyliśmy, odezwałam sie tylko smsem - raz, cisza do dnia dzisiejszego, a juz minęło kilka lat hahaha :P faceci niektórzy tak już mają :P
może po prostu coś mu wypadło, a nie ma kasy na koncie żeby się odezwać?
Czekam na finał ;)
też jestem ciekawa- albo coś się stało, albo Cię olał;
ja bym jednak poczekała na jakiś znak od niego, nie mam w zwyczaju napastować innych smsami albo telefonami, a jeśli miałby wypadek, to na pewno nie odbierze, ani nie odpisze- tel. mógł też ucierpieć...

dogonic.marzenia napisał(a):

może po prostu coś mu wypadło, a nie ma kasy na koncie żeby się odezwać? Czekam na finał ;)


a więc:
pojechałam do niego do domu, zastałam go, wygarnełam mu wszystko (dodam, że nigdy tak się nie zachował, facet wzór!!) ale nic nie umiał powiedzieć, za 30 min jak od niego wtedy odeszłam napisał sms, że musimy pogadać. Okazało się, że był w bardzo ciężkiej sytuacji a mianowicie zrobił inwestycje za 150tys i facet go wychu jał na 100tys i jeszcze jedna podoba sprawa i po prostu był w dołku i do nikogo się nie odzywał. Wkurzyłam się, że nie zadzwonił i nie powiedział mi chociaż, że się nie widzimy, ale tłumaczył to tym, że po prostu nie wiedział co mi powiedzieć i mnie przeprosił. Sama nie wiem co o tym myśleć. Tak trudno napisać sms?
To go nie usparawiedliwia, mogl napisac chociaz smesa 
Daj spokój teraz z fochami, może po prostu nie miał siły. Nie byłyście w dołku na jego miejscu ?

marmody napisał(a):

Daj spokój teraz z fochami, może po prostu nie miał siły. Nie byłyście w dołku na jego miejscu ?


wiesz co, ja w takie rzeczy nie wierzę, już mnie raz właśnie takimi usprawiedliwieniami facet wy...
Związek to wspieranie się nawzajem a nie uciekanie od problemów i zamykanie się w sobie. Myślę, że on nazmyślał, nie wierzę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.