- Dołączył: 2010-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 54
7 maja 2010, 17:59
Nie będe ukrywać, piszę z fikcyknego konta, bo wolę zostać anonimowa.
Jestem na vitalii od 3 lat, ale z prawdziwego konta jakoś wstyd mi napisać.
tak.. wstyd.
Mam nadzieję, że mi doradzicie, wyrazicie swą opinię ( która raczej przychylna nie będzie ;] )
Decyzję oczywiście muszę podjąc sama, ale mam niesamowity mętlik w głowie.
do sedna :
Jestem zakochana. Od dawna między nami iskrzyło, ale on jest w związku od 6 lat. niedługo biorą ślub.
Nigdy nie zrobiłam nic złego, nie prowokowałam go, ani nic.
Ostatnio długo rozmawialiśmy, powiedzial, że nie wie czy ten ślub ma sens, że chyba jej nie kocha... i...
zależy mu na mnie.
Długo o tym myślałam, ale przecież nie mogę zniszczyć tej dziewczynie życia. Nie mogę być taką egoistką, mimo, że go tak kocham..
To wszystko takie trudne i poplątane. takie rzeczy się przecież w filmach zdarzają, a nie w prawdziwym życiu !!!!!!!!
Co byście zrobiły na moim miejscu ?
7 maja 2010, 19:01
nic złego nie zrobiłas (jestes mądrą kobietą i wiemy ze nie zrobisz
)
po prostu nieszczesliwie sie zakochałas
...
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 880
7 maja 2010, 19:03
Moja mama zawsze mowi : nie mozna budowac swojego szczescia na czyims nieszczesciu,dlatego proponuje zebys byla teraz bierna....wiem ze to trudne,ze to twoja milosc,a mowi sie ze o milosc trzeba walczyc.Ale nie w przypadku kiedy ta druga strona nie wie czego chce...
Rowniez teraz cierpie i musze zapomniec o swoim partnerze z ktorym bylam przez 3 lata,to cholernie trudne,ale nie mamy wyjscia....
- Dołączył: 2010-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 54
7 maja 2010, 19:06
Bije sie z myslami. placze nocami, chcialabym byc z nim szczesliwa. A im sie nie ukladalo. Nie wiem skad ta decyzja o ślubie w ogóle.
a niech to !
muszę zapomnieć!
7 maja 2010, 19:09
>
A im sie nie ukladalo....
oj,Kolezanko- złe tory mysleniowe obrałaś
..
nie zastanawiaj sie nad tym,zajmij sie czyms co Cie pochłonie,a z nim zerwij kontakt
analizowanie czemu sie nagle zenia do cholery?!?! nic dobrego nie przyniesie...
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
7 maja 2010, 19:09
Ale moze to jest zwiazane ze stresem przed slubem? moze mysli czy to odpowiednia decyzja a juz po bedzie super szczesliwy? moze probuje sobie kwestionowac uczucia do tamtej bo chce wiedziec czy dobrze robi.. Po 6 latach nie ma juz tego co bylo na poczatku, ale on sam sie jej osiwadczyl, s atyle razem, pewnie ja kocha.
Edytowany przez paranormalsun 7 maja 2010, 19:14
- Dołączył: 2010-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 54
7 maja 2010, 19:12
czyli wyrzucic go z mysli ? :D
zeby bylo tak latwo :D
no postaram sie :P
7 maja 2010, 19:19
Wszystko to co napisałyście - pewnie macie rację, tylko jest jeszcze jeden aspekt tej sytuacji. Otóż jeżeli zerwiecie teraz kontakt tak poprostu, bez wyjaśnienia i sprawdzenia, będziecie do końca zastanawiać się co by było gdyby. Nie chcę abyście uznały że specjalnie chce podjudzić sytuację, ale byłam w podobnej sytuacji i wiem jak człowiek czuje się po podjęciu takiej decyzji. I właśnie dlatego uważam że nie ma przyjaźni damsko - męskiej, tzn. jest ale do pierwszego łóżka (no chyba że jedna strona jest homoseksualna). Bo zawsze jest tak że ktoś się zakocha. Sprawdziłam na własnym przykładzie.
- Dołączył: 2008-11-02
- Miasto: Kolanowo
- Liczba postów: 1083
7 maja 2010, 19:28
Będzie trudno, ale zapomnij o nim!! Zacznij rozglądać się za nowym obiektem uczuć ... ale WOLNYM (będę powtarzać do znudzenia, że musi być wolny
)
7 maja 2010, 19:34
Teraz juz malzonka jestem - szczesliwa dodam :)