Temat: co zrobiłybyście w takeij sytuacji???

Kilka miesięcy temu pisałam juz cokolwiek na ten tamat ale jeszcze raz naświetle całą sprawe.

Moj rodzinnyt dom niby ma być dla mnie, ale jest tak zbudowany ze nie ma możliwości zrobić 2 łazienek i 2 kuchni (więc musiałąbym dzielić je z rodzicami do konca życia), a na piętrze sa obecnie 4 pokoje z czego 1 zajmują rodzice i beda zajmować bo na dole nie ma możliwości zrobić im sypialni. Obecnie w tym domu mieszka brat ale niby się wyprowadza i jednak tu nie worci (ja zaproponowałąm ze wezme jego działke a on skoro zajmuje się polem i wszystkie sprzety ma tu to niech tu siedzi i zajmuje się tym polem) ale nie on się wyprowadza. Rodzice narazie pracują za granića kiedy zdecydują się wrocić to nie wiem, ja za 3 lata biorę ślub, ale rodzice teraz nie godza się zebym mieszkała w domu rodzinnym bez sl;ubu z moim P. , więc ja z P się wkurzyłam bo ciagle im się coś nie podoba i stwierdziliśmy ze nie przyjdziemy tu nigdy i pojdziemy do bloku (nie wiem jak sobie poradzimy bo tylko P pracuje a oboje studiujemy).

Pewnie nikt nic nie zczaił, ale moi rodzice szczegolnie mama ma ciężki charakter a brta jeszcze gorszy i nawet jak się wyprowadzi i bedzie tu niby tylko przychodził po sprzęty zeby się polem zajmować to bedzie się "panoszyć" po całym podworku ":/ 

nie wiem olac to wszystko i isc do bloku wynajmowac i liczyć kazdy grosz zeby starczyło tylko???

idz do bloku
Pasek wagi
Studiując też możesz znaleźć jakąś dorywczą pracę.Kokosów nie zarobisz,ale zawsze coś. Przeliczcie wszystkie koszty i jeśli wam będzie starczało to się przeprowadźcie do tego bloku i mieszkajcie sami. Nie wyobrażam sobie żeby mieszkać z rodzicami całe życie. Zaczniecie się kłócić i prędzej czy później i tak się wyprowadzicie.
jak najdalej od rodziny :)
Pasek wagi
Idź na swoje.. a przynajmniej starajcie się...
jeszcze studiów nie skończyłaś a utrzymanką jesteś/ będziesz? brawo, szybko zaczynasz. Co do powyższej wypowiedzi: na jakie swoje ma iść? chyba na chłopa a nie na swoje

tzn ja szukam pracy a oboje studiujemy zaocznie, a ja na wakacjach dorobiłam za granica więc troiche kasy swojej mam i rodzice coś się na studia dołożą.

Męczy mnie tylko jedno czy tak oddac ten dom, (ewentualnie wrocić do niego po smierci rodziców, czyli na moją starość), bo jak się teraz wyprowadze to w sumie brat bedzie w nim mieszkac az się nie wybuduje i teoretycznie zawsze bede mogła tu przyjsc ale wiecie jak to jest, on ma zone i w styczniu na swiat ma przyjsc ich dziocko a ja się z nim nie dogaduje w pogole wiec wpadam tu baardzo zadko, a przez rodzicow ktorzy sa za granica jestem torche trakltowana jako sprzataczka tego domu, bo zawsze musze myć okna mimo ze  może łąvcznie mieszkamu tu przez 1 miesiąc w roku, 


Jak na mój gust to lepiej żyć w bloku. 1. Skoro piszesz, że Twoi rodzice mają ciężkie charaktery, to weź pod uwagę co będzie jak już będziecie z nimi mieszkać. W sumie zawsze będziesz miała tak jak oni chcą, nie będziesz miała nic samodzielnie. 
2. Jak się brat wyprowadzi to tak czy tak ten dom będzie jego rodzinnym i złego słowa mu przecież nie powiesz. Czyli będzie się panoszył a Ty będziesz musiała ze spokojem na to wszystko patrzeć.
Ale wybór i decyzja należy do Ciebie. A jeśli chodzi o kasę to są przecież stypendia, dorywcze prace, kredyty dla studentów...tylko trzeba dobrze pomyśleć:)
idź na swoje
ja bym poszła na swoje. mieszkanie z rodzicami do końca życia? nie ma takiej opcji. już lepiej biednie, ale na swoim. a rodzice póki sa za granica to i tak nie mają żadnej mocy zabronić Twojemu facetowi mieszkać w tym domu, a przez ten czas możecie trochę kasy odłożyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.