Temat: czy miłość się kończy? wygasa?

Hej dziewczyny.

Zadaje sobie to pytanie od dluzszego czasu, od paru dobrych miesiecy. Wlasciwie, nie chodzi mi o milosc sama w sobie, a zwiazek. Ciagle czuje, ze kocham te druga osobe, boje sie odejsc (jestesmy razem prawie 5 lat)...ale nie wiem czy chce dalej byc w tym zwiazku. Zwlaszcza jesli wyglada to tak jak teraz, czyli brak namietnosci, brak zainteresowania, brak... wiele brakow jest ogolnie! duza roznica pomiedzy tym co bylo a tym co jest teraz.

Najpierw czulam sie winna z tymi myslami, ale ostatnio moj partner rowniez przyznal ze nie jest do konca szczesliwy... coraz bardziej zaczynam odczuwac jego obojetnosc w pewnym sensie. Na przyklad: za 3 tyg. sa moje urodziny, my mieszkamy za granica a on wlasnie kilka dni przed moimi urodzinami jedzie na 2 tyg. do Polski zalatwiac swoje sprawy...niby nic wielkiego, ale jednak przykro mi... doskonale wie ze spedze te urodziny sama...

Oczywiscie to nie jedyna oznaka tej \zmiany\ i z mojej i z jego strony ale nie bede was zanudzac. Pytanie jest nastepujace: co mam zrobic? Czy milosc wygasa? Moze to juz etap przyzwyczajenia, a moze powinnam walczyc o odbudowe tego co bylo kiedys?


Przede wszystkim pogadajcie o tym szczerze, czy Tobie zależy i czy jemu zależy, żeby postarać się to jakoś uratować. Na pewno jeśli to staje się wyłącznie przyzwyczajeniem, to i tak się rozleci...
Pasek wagi
przechodzilam to 2 razy. w 3 zwiazku nie wiem co to bylo - pozadanie? ale fakt faktem zdradzilam 1 dla tego wlasnie 3.

wystarczylo ze sama ze soba sie dobrze czulam. oczywiscie rozstanie nastepowala po zdradzie, a zdrada ze przestalo mi zalezec


sylwik1989 napisał(a):

dziekuje wam wszystkim za pomoc. bede walczyc, musimy faktycznie powaznie porozmawiac w koncu. 5 lat to jednak zbyt wiele zeby to tak zostawic, odpuscic. ciezko jest...sama nie wiem co myslec. ciagle czuje poczucie winy za te mysli, mysli o zostawieniu tego, o skonczeniu. jednoczesnie troche sie dusze, i...ok, tez myslalam ze to chwilowe, ale to trwa dobrych pare miesiecy. z nikim jednak nie czuje sie tak swobodnie i dobrze jak z nim... z drugiej strony - nigdy z nikim innym nie bylam :P wiadomo ze boimy sie wyjscia poza 'strefe bezpieczenstwa', boimy sie rzeczy nowych...ja tez. dlatego musze byc pewna ze zrobilam wszystko zeby bylo dobrze, zanim cokolwiek podejme jakakolwiek decyzje ;) zaczne od tej rozmowy... dzieki jeszcze raz!


Warto walczyć! :) :*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.