- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2755
16 września 2012, 15:30
Dziewczyny chciałabym poznać Wasze zdanie.
Opiszę jak to mniej więcej wygląda.
Mam faceta, jesteśmy parą od 6 lat. Nasze rodziny się znają, moja lubi jego i na odwrót.
Wszystko niby fajnie i cudnie.. alee
No właśnie- mój chłopak jest dość wstydliwy jeśli chodzi o kontakty rodzinne, krępuje go rozmowa z moją mamą mimo tego, że oboje się lubią i znają od początku. Tak samo z moimi dziadkami.
Jest raczej samotnikiem, w jego rodzinie nie ma zwyczaju odwiedzania się w urodziny, gdzie spotyka się cała rodzina. Był wychowany w rodzinie alkoholików (teraz jest ok), zamykał się w sobie.
Był wiele razy na urodzinach mojej siostry czy moich i za każdym razem było to do niego bardzo stresujące.
Pomyślicie, że to dziwak ale tak nie jest.
Razem jest nam cudownie, mamy wspólnych znajomych, wychodzimy razem jak i osobno.
Z tym nie ma problemu, ale jeśli chodzi o rodzinę to niestety jest:(
Wczoraj była sytuacja kiedy moja mama odprawiała urodziny, spotkanie rodzinne, poczęstunek itp. Byliśmy u niego a gdy dowiedział się, że wszyscy przyjeżdżają to powiedział, że nie pojedzie ze mną. I musiałam skłamać mamę i powiedzieć że nas nie będzie.
Cholernie przykro mi z tego powodu.. Jestem rozbita. Wiem, że urodziny są raz w roku ale mimo wszystko to mnie martwi:(
(Dodam, ze ona ma 24 lata ja 23)
Jak mam to rozwiązać??
Zmuszać go do wspólnych odwiedzin?
Jak mamie wytłumaczyć, że on taki po prostu jest!
Pomóżcie:(
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
16 września 2012, 15:35
sam musi sie przemoc . mysle,ze powodem moze byc to ,ze rodzice to alkoholicy . ja mam tak samo ( tylko u mnie jedno z rodzicow jest alkoholikiem i teraz tez jest juz ok ) . i nie znosze rodzinnych obiadkow, spotkanek , swiat itp. makabra. wole sama posiedziec w domu zdecydowanie . problem ,ze mam meza ;) wiec nie moge sie wylgac przed odwiedzinami u rodziny . ale czasami zdarza mi sie symulowac chorobe,zeby zostac w domu ( ale to rzadko ). no musi sie chlopak spiac i tyle
- Dołączył: 2012-09-02
- Miasto:
- Liczba postów: 671
16 września 2012, 15:38
Mam ten sam problem tylko że to ja jestem tą wstydliwą osobą. Wielokrotnie mój luby wszczynał kłótnie dotyczące mojej wstydliwości, aż pewnego dnia nie wytrzymałam i chciałam odejść. Siedzieliśmy całe przedpołudnie rozmawiając. Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Od tamtej pory nie słyszę od niego żadnych docinek w tej kwestii. Musisz go przede wszystkim zrozumieć, nieśmiałość jest czymś okropnym, staram się z tym walczyć od dziecka. I tak zrobiłam duże postępy bo kiedyś wstydziłam się nawet iść do sklepu bułki kupić. On powinien starać się walczyć z nieśmiałością. Jeśli musicie gdzieś wyjść na imprezę rodzinną to poinformuj go dużo wcześniej i staraj się by czuł, że jesteś ciągle przy nim. Dla mnie nie ma nic gorszego niż w takiej sytuacji zostaję sama np na 10 minut.
- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2755
16 września 2012, 15:39
Wydaje mi się, że duża rolę w tym jego zachowaniu odegrało dzieciństwo i ojciec alkoholik.
Już czasem nie mam siły tłumaczyć kolejny raz mamie, że on taki po prostu jest, że si wstydzi i krępuje.
A ona na to:
-Przecież zna nas tyle czasu!!
-Nikt go nie osacza, nie wypytuje na takich spotkaniach rodzinnych więc czym się stresuje??
A ja czuję, że rodzina zaczęła nas traktować jak dwie czarne owce...
- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2755
16 września 2012, 15:42
Na wszelkich urodzinach, spotkaniach zawsze siedziałam z nim. Nigdy nie był sam (wiadomo wyjście do toalety).
2hard4me- wiesz co w tym jest zadziwiające? Kontakty z innymi ludźmi go nie krępują, tylko moja rodzina!
Pytałam wielokrotnie jak to jest, a on że stresuje się i wstydzi osób na których opinii mu najbardziej zależy..
- Dołączył: 2012-09-02
- Miasto:
- Liczba postów: 671
16 września 2012, 15:46
Aamyli napisał(a):
Na wszelkich urodzinach, spotkaniach zawsze siedziałam z nim. Nigdy nie był sam (wiadomo wyjście do toalety).2hard4me- wiesz co w tym jest zadziwiające? Kontakty z innymi ludźmi go nie krępują, tylko moja rodzina!Pytałam wielokrotnie jak to jest, a on że stresuje się i wstydzi osób na których opinii mu najbardziej zależy..
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Do niczego go nie zmuszaj. Ohh ile ja bym dała żeby pozbyć się mojej nieśmiałości :) i tak zrobiłam duże postępy więc Twojemu też się uda. Może spróbujcie wyjść gdzieś rodziną ale na neutralnym gruncie? Może do parku pod parasole na piwo itp. Nie będzie się czuł taki skrępowany, że jedzie do Twoich rodziców a może po mału się przekona że nie taki diabeł straszny... :)
16 września 2012, 15:51
Być może jemu po prostu przypomina się na takich imprezach wszystko co było złe, i po prostu jest mu przykro że jego rodzina nigdy taka nie bedzie. Wytłumacz to swoim rodzicom a na niego nie naciskaj tylko tlumacz ze teraz to juz tez prawie jego rodzina i zawsze tak bedzie:)
- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2755
16 września 2012, 15:53
2hard4me napisał(a):
Aamyli napisał(a):
Na wszelkich urodzinach, spotkaniach zawsze siedziałam z nim. Nigdy nie był sam (wiadomo wyjście do toalety).2hard4me- wiesz co w tym jest zadziwiające? Kontakty z innymi ludźmi go nie krępują, tylko moja rodzina!Pytałam wielokrotnie jak to jest, a on że stresuje się i wstydzi osób na których opinii mu najbardziej zależy..
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Do niczego go nie zmuszaj. Ohh ile ja bym dała żeby pozbyć się mojej nieśmiałości :) i tak zrobiłam duże postępy więc Twojemu też się uda. Może spróbujcie wyjść gdzieś rodziną ale na neutralnym gruncie? Może do parku pod parasole na piwo itp. Nie będzie się czuł taki skrępowany, że jedzie do Twoich rodziców a może po mału się przekona że nie taki diabeł straszny... :)
Cieszę się, że pozbywasz się nieśmiałości, teraz widzę to z bliska i wiem jak to utrudnia życie.
Kurcze tak bym chciała, żeby nie sprawiało to mu tyle stresu. Naprawdę staram się go zrozumieć, nie zmuszam do niczego ..
Ale pozostaje jeszcze cała rodzina (ciocia, wujek, kuzynki), mam wrażenie, że dziwnie na nas patrzą.
Jak wytłumaczyć mamie o co w tym wszystkim chodzi, albo co zrobić żeby w końcu zrozumiała??
- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2755
16 września 2012, 15:56
ancurek90 napisał(a):
Być może jemu po prostu przypomina się na takich imprezach wszystko co było złe, i po prostu jest mu przykro że jego rodzina nigdy taka nie bedzie. Wytłumacz to swoim rodzicom a na niego nie naciskaj tylko tlumacz ze teraz to juz tez prawie jego rodzina i zawsze tak bedzie:)
Mieszkam z mamą, więc ojca mam z głowy.
A jak mam się zachowywać w sytuacji, gdy zbliżają się czyjeś urodziny i wiem, że nas zaproszą???