- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
9 września 2012, 17:17
Mam 19 lat i mam 14 letnią przyrodnią siostrę (córka mojej macochy z jej pierwszego małżeństwa). Wydaje mi się, że jest ona strasznie... nieporadna jak na swój wiek. Gdy jest ciemno, to ja muszę wyjść z jej psem, bo jej się może coś stać (dodam, że jest wyższa ode mnie, a po ciemku wyglądamy na ten sam wiek ;D), muszę jej odgrzać jedzenie, bo ona nie umie korzystać z piekarnika i mikrofali. Bez pobudki rodziców się nie obudzi, a bez nagonki nie odrobi lekcji.
A dzisiaj na przykład podzieliłyśmy się obowiązkami - ja odkurzam, ona wyjmuje naczynia ze zmywarki. No i wyjęła - upchnęła wszystko byle jak w szafkach, że nie szło widelca znaleźć. Pretensje były do mnie, bo jej nie dopilnowałam. Bo w końcu nie każda 14 latka wie, jak się wkłada sztućce, gdy mieszka od 6 lat w tym samym mieszkaniu...
Gdy ja byłam zaledwie rok starsza, już zostawałam na całe tygodnie sama w domu, prałam, sprzątałam, gotowałam. Bo mój tata randkował tygodniami z kobietami z drugiego końca Polski. W opinii macochy, ona ma jeszcze czas, a moja sytuacja wymagała tej szybkiej nauki życia i obowiązków, więc nie powinnam mierzyć jej swoją miarą.
A jaka jest Wasza opinia? Powinnam coś z tym zrobić, czy dać jej czas, by jeszcze pobyła dzieciakiem?
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
9 września 2012, 17:36
kajka07 napisał(a):
moim zdaniem jest za bardzo rozwydrzona, ale niech mamusia sobie ją tak chowa to kiedyś będzie miała śmierdzącego lenia na utrzymaniu. Poza tym nie dziwię się, że nie pozwalają jej korzystać z piekarnika, skoro nie potrafi prawidłowo ułożyć sztućcy (choć mój 3 letni synek już to rozróżnia) to aż strach pomyśleć co by się stało gdyby używała piekarnika czy gazu.Ale niestety są tacy ludzie, że mimo 40- stki na karku nie potrafią takich rzeczy. Ciężko wyczuć czy to kwestia wychowania czy nieudolności tych ludzi.
Wygody, moja droga wygody. To jest wygodnictwo.
- Dołączył: 2012-08-31
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 481
9 września 2012, 17:36
Nie rób nic za nią. Nie pomagaj, niech jej mamuśka się nią zajmie. Ty masz swoje życie. Nie marnuj go na nadętą 14latkę, tyle moim zdaniem.
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Meszna
- Liczba postów: 7074
9 września 2012, 17:37
Ja w jej wieku umialam juz zrobic obiad,upiec ciasto...A bylam jedynaczka,ktore w opini wiekszosci sa rozpieszczone:P
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
9 września 2012, 17:38
A co do psa, to wychodźcie obie. Albo niech wychodzi tata. Zaprzyj się, że Ty też się boisz
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
9 września 2012, 17:39
tak jej wygodnie, ze niby nic nie umie, że się boi etc.tak jak napisała XXKilo życie tą małą gwiazdeczkę zweryfikuje
i wtedy macocha będzie żałowała takiego beztroskiego szczenięcego wychowania.
bez przesady by nie umiała sobie włączyć mikrofali bo ma na to jeszcze czas by sie nauczyć:D
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1802
9 września 2012, 17:42
Raz chyba tylko włączyła mikrofalę... I wzięła talerz ze złotawymi wstawkami. W efekcie w mikrofali były najprawdziwsze błyskawice i korki wywaliło w całym domu :D. Od tego momentu boi się sama.
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
9 września 2012, 17:47
raspberrylips napisał(a):
Raz chyba tylko włączyła mikrofalę... I wzięła talerz ze złotawymi wstawkami. W efekcie w mikrofali były najprawdziwsze błyskawice i korki wywaliło w całym domu :D. Od tego momentu boi się sama.
Może i jest trochę nieporadna, ale wielu rzeczy uczymy się metodą prób i błędów. Drugi raz już by wiedziała, że tego nie wstawiać, ale łatwiej jest powiedzieć, że się boi. Są osoby, które myjąc naczynia specjalnie coś tłuką, byleby więcej ich nie myć. Ona wie, że ktoś coś za nią zrobi, więc nie ma motywacji się uczyć i starać.
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
9 września 2012, 17:48
Dziewczyny mają rację Ty rób swoje, a jak się wyprowadzisz, to macocha pozostanie z ułomnym leniem w domu...
a tak dla informacji mój 13 letni syn sam sprząta swój pokój (kurze, odkurzanie, układanie rzeczy) wyciąga rzeczy ze zmywarki, jak miał wakacje wieszał pranie (no ja je nastawiłam jak szłam do pracy), do szkoły wstaje sam, sam robi sobie śniadanie, bo ja jestem w pracy, więc nie usmażę mu godzinę wcześniej jajecznicę, jak miał wakacje a mój młodszy syn (3 lata) zachorował, został z nim w domu, żebym nie musiała brać zwolnienia, zrobił mu kanapki, nakarmił, ubrał, bawił się itp., to jest po prostu życie, ja jak miałam tyle lat co Twoja pasierbica, całe lato pilnowałam cioci dzieci jak szła do pracy (5 lat,3lata i pół roku miały) i jeszcze obiad ugotowałam (a nie było wtedy mikrofali)...
14 lat to już duże, a nawet bardzo duże dziecko...
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
9 września 2012, 17:50
mi sie wydaje, ze jest po prostu leniwa.. ja w tym wieku tez taka bylam ;p ale mna litosc.. zeby nie umiec jednego guzika wlaczyc w mikrofali, albo poukladac sztucow? mojej siostry dzieci w wieku 3 lat to potrafia.. niestety w tym wieku dziewczyny takie sa.. kiedys bylo inaczej. Mysle ze powinnas cos zrobic, tylko co.. nie Ty przeciez masz ja wychowywac, ale postaraj sie zeby lubila Ciebie i robila wszytsko o co poprosisz, bo inaczej zawsze Ty bedziesz musiala bo ona to mlodsza itp..
- Dołączył: 2010-09-03
- Miasto: Tuż Zza Rogu
- Liczba postów: 1263
9 września 2012, 17:53
Nie daj się wykorzystywać. Z opisanej sytuacji wynika, że przyrodnia siostra bardzo dobrze sobie ciebie wychowała, a nie ty ją. Wie, że jak ona nie zrobi, to ty zrobisz to za nią, żeby się ciebie nie czepiali. Ja bym po niej nie spuściła wody, pokazałabym jej jak działa mikrofalówka i kazałabym przy mnie podgrzać sobie jedzenie. Gdybym widziała, że potrafi, to miałabym dowód, że wcale nie jest taka nieudolna, tylko wykorzystuje że ktoś coś za nią zrobi. Ja, mając 14 lat robiłam w domu wszystko, miałam obowiązki (sprzątanie, nauka, sprzątanie, sprzątanie i w głowie mi się nie mieści, że gdzieś tam żyje taka 14 latka, która nie zrobi nic. Kopa w dupsko bym jej zasadziła i może leń poszedłby sobie od niej precz.