Temat: test na ustalenie ojcostwa

Piszę w imieniu koleżanki.
Oto sytuacja:
Dziewczyna, ani ładna, ani brzydka, miła, sympatyczna, zawsze pomocna. Chłopak raczej przystojny, jeszcze trochę fiu bździu w głowie, ale jak trzeba to widać, że umie się ogarnąć. Ona po studiach, on na ostatnim roku. Razem ok. 3 lat. Nagle okazało się, że będą mieli dziecko. Oczywiście jak to bywa na początku- najpierw płacz, potem już radość. Nowiną podzielili się z rodzicami. Najpierw z jej, bo przeczuwali, że to będzie lżejsza przeprawa. I rzeczywiście tak było. On wychowywał się bez ojca. Pojechali do jego matki. A jej pierwsze słowa były takie, że ona wrobiła go w dzieciaka, że ona spieprzy mu resztę życia, a tak w ogóle to trzeba będzie zrobić test na ojcostwo. Ona wstała od stołu i bez słowa wyszła. On za nią. Dziecko się urodziło, zdrowe, ładne. Jego matka się nie pojawiła. Ona postanowiła zrobić test na ojcostwo. Gdy przyszły wyniki (potwierdzające ojcostwo chłopaka, nie miała żadnych wątpliwości) udała się do teściowej, rzuciła je na stół i powiedziała, że nie ma do niej grama szacunku, podobnie jak matka chłopaka do niej. Kobieta stała z wybałuszonymi oczami, dziewczyna wyszła.
I teraz w czym problem- atmosfera jak można się domyślić jest niesłychanie gęsta. Dziewczyna naprawdę nie chce mieć z tamtą babą nic do czynienia (nie dziwię się). Chłopak ostro się z mamuśką awanturował, no ale wiadomo, to jego matka, w końcu sprawa trochę przycichła i on czasem do niej jeździ. On twierdzi, że matka żałuje tego co powiedziała, że to było w nerwach, ale to taki typ człowieka, który do błędu się nie przyznaje i nie przeprosi. Dziewczyna uważa, że to nie ona powinna pierwsza wyciągać rękę.
A Wy jak myślicie?
Lepiej, żeby dziewczyna podkuliła ogon i dla oczyszczenia atmosfery pierwsza przeprosiła? 

..

Pasek wagi

goshak napisał(a):

Ana899 napisał(a):

czy matka przeprosiła chłopaka?
przyznała, że była zdenerwowana i ją poniosło trochę- jeżeli można to uznać za przeprosiny, to tak 

No i widać, że baba chce to naprawić, ale nie wie jak, uważam, że teraz kolej na ruch dziewczyny, bo teściowa nie wie co ma robić, tak jak już tu napisałam kilka razy, dziewczyna zbiera się w sobie, jedzie sama do teściowej i mówi co jej leży na sercu i liczy na przeprosiny, jak nie przeprosi to niech się ciągnie, ale moim zdaniem przeprosi.
oczywiście, że nie powinna podkulać ogona pod siebie - baba zawaliła i należą się tej dziewczynie poważne przeprosiny!
a za takie traktowanie to ja sama nie chciałabym mieć z tym człowiekiem NIC wspólnego...
Ja bym nie przeprosiła. Dziewczyna nic nie zrobiła, a matka niech ponosi konsekwencje za swoje słowa.

Dlaczego piszecie "teściowa"? To jest przecież tylko matka konkubenta.

Pasek wagi
W życiu nie przeprosiłabym takiej wrednej baby. Zamiast cieszyć się,że ma zdrowego, silnego wnuka wyrabia takie akcje. Wstyd za niektórych ludzi.

Denerys napisał(a):

Ale niby za co ona ma przepraszać tą matkę? Bo tego nie kumamDla świętego spokoju może się z nią ewentualnie pogodzić, pojechać do niej z dzieckiem i jakoś tam sobie z nią ułożyć stosunki ale przepraszać???? W życiu.


Przepraszać nie musi, nawet jej nie wypada. Zgodzę się że może wziąść dzieciaka i pojechać do babci-każdy zawsze może wyciągnąć rękę pierwszy. Rodziców się nie wybiera. To zależy tylko od dziewczyny. Nic na siłę.

majkaz napisał(a):

Dlaczego piszecie "teściowa"? To jest przecież tylko matka konkubenta.


choćby dlatego ze na starą pannę mówimy singielka:) a na konkubenta partner...

Avatarii napisał(a):

majkaz napisał(a):

Dlaczego piszecie "teściowa"? To jest przecież tylko matka konkubenta.
choćby dlatego ze na starą pannę mówimy singielka:) a na konkubenta partner...

dzięki dziewczyny! mam nadzieję, że koleżanka po lekturze Waszych wypowiedzi przemyśli to i owo i coś się w końcu w tej sprawie ruszy. oby na plus!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.