- Dołączył: 2012-08-11
- Miasto: Racibórz
- Liczba postów: 217
1 września 2012, 22:46
Witajcie :)
Chciałabym poruszyć ważną dla mnie kwestię dotyczącą relacji z partnerem. Otóż mój chłopak wiecznie zadaje jakieś pytania i chce wiedzieć co robię, jak tam u mnie itd. Jak mu mówię, że wychodzę lub mnie nie ma w domu to chce wiedzieć gdzie jestem, z kim, po co, na co i dlaczego. Dodatkowo najchętniej wszędzie by ze mną chodził. Jestem przyzwyczajona do tego, że rodzice ufali mi na tyle, że nigdy specjalnie mnie nie kontrolowali. Ciężko mi teraz się przestawić na jego zachowanie. Czy też tak macie, że partner musi o wszystkim wiedzieć? Czy może jednak to lekka przesada i warto mieć swoje sprawy z których nie trzeba się wiecznie tłumaczyć?
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
1 września 2012, 22:49
to zależy od zwiazku np. ja z moim mężem lubimy wiedziec co aktualnie robimy i to dla nas jest standrad a dla innych to by było ograniczanie...
1 września 2012, 22:50
To lekkaa przesada. My mieszkamy razem ale jak ktores wychodzi to samo tak wyszlo ze mowimy dokad i z kim. Ale gdybym wyszla a tam ciagle pytanie po co gdzie i z kim to bym zwariowala
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
1 września 2012, 22:51
no tak to nie mam żeby mąż mnie sprawdzał
1 września 2012, 22:53
My się nawzajem pytamy co robimy, gdzie jesteśmy jeśli danego dnia się nie widzimy, ale to 2 razy dziennie maks...
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
1 września 2012, 22:54
to zalezy od zwiazu ale moim zdaniem to az przesada to co Twoj partner robi.... ja tak bynajmniej nie mam i na cale szczescie bo szybko u mnie taki zwiazek by sie skonczyl... wazne jest zaufanie...zapytac sie mozna etc ale bez przesady
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13308
1 września 2012, 22:59
Dla mnie to przesadna kontrola.
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3531
1 września 2012, 23:00
Mi się wydaje, że powinno się mówić z kim się gdzieś tam wychodzi. Jest to komfort psychiczny dla partnera, kiedy wie, że dajmy na to jesteś bezpieczna z kolegą czy koleżanką i siedzisz w kinie, a nie szlajasz się gdzieś po imprezach. Nie mniej jednak kontrolowanie wszystkiego, to stanowcza przesada. "Gdzie? O której? Z kim? A dlaczego z nim? Będę zazdrosny. Nigdzie nie pójdziesz. Pójdę z wami" - to już oczywiście nie wchodzi w grę...
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
1 września 2012, 23:01
Też uważam, że to przesada, może ktoś go oszukał kiedyś i teraz Ci nie ufa. Ja jestem w związku na odległość i nie muszę wiedzieć, co i konkretnie mój facet robi. Wiem, co lubi, więc jak mi nie odpisze, to domyślam się, że jest na mieście na przykład, później mi opowie, jeśli robił coś fajnego. Wierzę mu.
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Tsarevo
- Liczba postów: 5213
1 września 2012, 23:14
miałam dokładnie to samo wieczna kontrola... nawet wszystkie hasła na moje portale musiał znać a ja się przez to buntowałam.. to nic dobrego wierz mi