27 sierpnia 2012, 22:36
Nie oczekuję od męża żeby wyglądał jak model z okładki ale chciałabym żeby choć trochę był zadbany. Przed ślubem uwielbiałam wtulać się w niego czujac przy tym zapach jego zniewalającej wody toaletowej. Pasowało mi , że chodził w koszulach które zawsze miał nienagannie wyprasowane , robił to sam i nikomu nie pozwalał się zbliżać do żelazka bo uważał że on sam zrobi to najlepiej. Dziś lata w starych sprawnych dziurawych t-shirtach i często nie zmienia ich przez kilka dni. Koszula to od świeta i to zawsze wymieta jakby psu z gardła wyciągnięta - żelazka w ręce nie miał od dnia ślubu. Jak chce go zabrać na zakupy to on niczego nie potrzebuje. Pranie robię regularnie, 100 razy powtarzałam żeby wrzucał do prania brudne rzeczy że wypiorę i wolę robić pranie nawet co 2 dni ale żeby codziennie zakładał czystą koszulkę i nic .
Wiem oszczędzamy na 2 mieszkanie, wiem woli żebym ja miała coś nowego ale bez przesady.
Ja po ślubie też miałam kryzys , za dużo zmian na raz w życiu, za dużo obowiazków , równiez jego zachowanie pokazało mi że nie ma po co się starać bo on woli komputer odemnie ale rozmiawiałam z nim mówiłam dlaczego przytyłam ponad 20 kg i dlaczego już o siebie nie dbam.
Zaczyna mi to coraz bardziej przeszkadzać. Mimo problemów mimo tego jaka byłam przez niego samotna postarałam się coś ze sobą zrobić nie tlyko dla siebie ale i dla niego żeby miał fajną a nie odrazającą żónę. Ja wyperfumowana umalowana dobrze ubrana z nowym kolorem włosów , schudłam już prawie 19 kg , codziennie ćwiczę od miesiąca i on :( ... ciągle snujący sie bez celu po domu nie przykładający się do niczego ani do obowiązków ani do swojego wyglądu.
Rozmawiałam z nim wielokrotnie. Twierdzi że wszystko w porzadku nic się nie zmieniło wręcz przeciwnie jego samopoczucie jest lepsze zmienił stresujaca prace na coś spokojniejszego itd.
Wasi męzowie/ faceci dbaja o siebie ??
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
28 sierpnia 2012, 10:38
aska2791 napisał(a):
stokrotka104 napisał(a):
Raczej nie mam z tym problemu , maz sam zmienia ciuszki co dziennie noo moze w spodniach chodzi dluzej. Ale mam na to sposob , ty piszesz ze mowilas do niego , daj rzeczy do prania ! a dlaczego ty nie pozbierasz jego rzeczy ?Moj maz robi dlugie dni w pracy wiec na zakupy nie ma czasu , sama kupuje mu ciuszki i ty tez mozesz swojemu kupic . Mozesz tez przygotowac mu dzien wczesniej ubrania ,tak robie dzieciom i sobie rano tylko wskakuje w przygotowane dzien wczesniej ciuszki. Faceci tez jak dzieci.
No i właśnie o to mi chodzi. Matka polka swojego faceta! Jak zamiast faceta chcesz mieć kolejne dziecko to stosuj się do tych rad.
dokladnie
"faceci jak dzieci"- żałosne.
28 sierpnia 2012, 10:39
Moj maz prasuje, odkurza, myje okna. Gotujemy na zmiane, ja zmywam naczynia, pranie robimy wspolnie, lazienke sprzatamy na zmiane. Ja scieram kurze i myje lustra oraz podloge. Oboje pracujemy tyle samo wiec nie uwazam ze sprzatanie i dbanie o dom to tylko moj obowiazek skoro on tez tu mieszka i ma tyle samo czasu na zajmowanie sie domem co ja. Ojeny. Napisalam moj maz jak malzenstwo dopiero w planach. Poprawka-moj partner
Edytowany przez paulina1250 28 sierpnia 2012, 10:42
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2218
28 sierpnia 2012, 10:39
fatblackcat napisał(a):
Małżeństwo niszczy ludzi, niestety...
też tak uważam i dlatego nigdy nie wyjde za mąż :P
- Dołączył: 2012-04-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 147
28 sierpnia 2012, 10:41
nie chodzi mi o to, że wszystko ma facet sam robić, ale sorry - nie będę mu szykować świeżych gaci, bo to sam powinien wiedziec, że trzeba zmienić. Zresztą popadacie ze skrajności w skrajność. Autorka wątku wyraźnie pisze, że facet o siebie nie dba. wrzucił na totalny luz. Nic nie wspomniała, że siedzi 16 h w pracy - w takich sytuacjach jest zrozumiałe, że żona więcej robi w domu. A jesli pracują tyle samo to tyle samo powinni w domu robić - tzn. podzielić się, kto co robi. Mój np. uwielbia gotować - więc gotuje, a Ja pomywam.
Zresztą problem chyba nie do końca polega na tym, że Ona musi mu prać i sprzątać, ale bardziej o to, że facet nie dba o siebie - ciało, zdrowie, wygląd - taki to nawet jak mu wypierzesz i podusniesz pod nos to nie założy.
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 815
28 sierpnia 2012, 10:42
Mój mąż dba o siebie, ale tylko wtedy kiedy chce - nie lubi, żeby np. ingerować w jego wybór kosmetyków itp.
Używa zawsze: jakiś fajny żel pod prysznic, krem nivea do twarzy;), jakieś prefumy i żel do włosów (zawsze). Na tym zestawie jego kosmetyki się kończą i nie uważam, żeby to było za mało / czy zbyt dużo - jest w sam raz. Natomiast, kiedy proponuje mu żeby np. posmarował twarz moim kremem nawilżającym to jest afera bo on nie będzie niczym się smarował :D - jak już to tylko nivea:) Boi się, że moim kremie nawilżającym jego twarz diametralnie zmieni się na gorsze, heheh :D
Jeśli chodzi o dobór ciuchów - to zawsze mnie pyta w czym lepiej wygląda, co ma założyć - najczęściej wkurza mnie to, bo w sumie w każdej rzeczy wygląda dobrze no i co ja mam mu mówić - tak samo jak ja nie lubię jak ktoś mi mówi jak mam się ubrać.
...Mój mąż zawsze ubiera się ładnie - stosownie do sytuacji.
Ehhh i nie gadajcie bzdur, że małżeństwo niszczy... Bo to nie jest prawda. Jestem 3 lata po ślubie, (ogólnie 6 lat razem ) i z roku na rok jest coraz lepiej, co rok małżeństwo to coraz bardziej się kochamy - a przebywamy ze sobą bardzo dużo na co dzień. To nie małżeństwo niszczy ludzi, tylko brak miłości, jak kogoś się nie kocha to z czasem takie małżeństwo zanika aż przestaje istnieć...
Jeśli między małżonkami jest przyjaźń, miłość, poczucie humoru, zgranie, "granie na tych samych falach" - to nie ma szans na jakąkolwiek rutynę, nudę, zdołowanie.
U nas jest tak, że cały czas gramy na tych samych falach, to samo lubimy, lubimy taki sam styl życia, mamy takie same podejście do życia i ludzi, ogólnie jakbyśmy tworzyli całość - są dni , że cały dzień gadamy o głupotach śmiejemy się z tych bzdur co gadamy, są dni kiedy jedno ma doła - to wtedy drugie pociesza i na odwrót, są dni, że się pokłócimy - ale i to potrzebne ;) (żeby się pogodzić), ogólnie trzeba się dobrać i zgrać wtedy wszystko jest ok :)
Edytowany przez katarzyniak 28 sierpnia 2012, 10:52
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
28 sierpnia 2012, 10:44
Mój chłopak też poniekąd ma z tym problem. Znaczy o ile kąpie się codziennie i używa dezodorantu, to więcej od niego ciężko wymagać. O wszystko trzeba go prosić, żeby się ogolił, żeby obciął paznokcie. Nie przeszkadza mu chodzenie przez dwa, trzy dni w tej samej koszulce, bo przecież jeszcze nie śmierdzi. A żeby kupił sobie ubranie? Nie ma mowy;) Przez całe nasze wspólne bycie kupił sam jedną koszulkę i to tylko dlatego, że wyciągnęłam go do sklepu.
28 sierpnia 2012, 10:46
Nie mam z tym problemu.Moj maz to raczej typ ,,picus glancus''.Po domu chodzi codziennie w czystych koszulkach i spodenkach.Jak cos ma dziurke to nie pozwali mi zacerowac tylko wywala.Ja sama robie porzadek w jego szafkach i jak cos mi sie nie podoba to poprostu to wyrzucam a on nie ma z tym problemu bo mowi ze chce zeby mi sie podobal.Wiec moze tez tak zrob.....wywal to na co nie mozesz patrzec.
- Dołączył: 2012-04-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 147
28 sierpnia 2012, 10:55
gabryska27- wreszcie jakaś rada, a nie tylko licytowanie się czy facet w domu powinien to czy tamto.
Drogo autorko - masz ciężki orzech do zgryzienia. I rozumiem Cię całkowicie, że chcesz mieć u swego boku partnera, a nie dziecko.
- Dołączył: 2008-09-14
- Miasto: T-Skie Góry
- Liczba postów: 1059
28 sierpnia 2012, 11:08
czy narzeczony dba? chyba tak... jak wychodzi do ludzi to tak.. z tym, że czasami mnie jego styl ubierania wkurza.. bo gdyby mógł to na własny ślub poszedłby w bluzie.. ja staram się zawsze kupować rzeczy praktyczne i wygodne, ale odpowiednie do swojego wieku i pracy.. a on.. w jego szafie jak się poznaliśmy wisiała jedna koszula... reszta to t-shirty i jeansy.. dopiero ja go namówiłam na zakup czegoś innego.. sweterki, koszule.. polo.. spodnie materiałowe.. przecież on nawet porządnego garnituru nie miał.. tylko że życie to nie tylko praca i wypad na ryby.. czasami patrze z rozmarzeniem jak jego koledzy przychodzą fajnie ubrani do knajpy.. ale co mi zostało..
28 sierpnia 2012, 11:14
on raczej ubiera sie zwyczajnie nie robi na mnie wrazenia...chodzi na siłke ..ja nie potrafie sie okreslic:)