Temat: odejść czy walczyć???

Witajcie dziewczyny jestem stala bywalczynia forum,ale dla dyskrecji utworzylam nowe konto, chcialabym zasiegnac rady osob trzecich ktorzy mnie nie znaja,gdyz jestem w kompletnej rozterce.

Od 8 lat jestem z panem X, mamy 3 letniego syna, jak wiadomo nie ma domku bez ulomku, sytuacja jest naprawde bardzo skomplikowana, wiec postaram sie w skrocie przedstawic sytuacje, w naszym zwiazku przez te wszystkie lata bylo roznie, nie obeszlo sie bez przemocy, ponizania,ublizania i wykorzystywania, ale jakos latka lecialy. Przez wiele lat nie pracowalam, bo X mial wlasna dzialalnosc i wolal zebym mu w niej pomagala, sytuacja zmienila sie gdy zaszlam w ciaze, wtedy nie moglam juz mu wiecej pomagac, kiedy nasz synek przyszedl na swiat mial juz grubo ponad rok postanowilismy wyjechac za granice, tak tez sie stalo podjelismy tu prace oboje w systemie 12 h na dobe z tym ze jeden tydz ja pracowalam jeden on -taka wymianka,zeby mial kto sie opiekowac dzieckiem, i tu zaczal sie problem otoz okazalo sie ze pan X jest totalnym leniem, kiedy przychodzil moj tydz pracy on siedzac w domu nie robil nic, kompletnie nic, wracalam z pracy sprzatalam,robilam zakupy, robilam jedzenie jemu bo on przez caly dzien nic sobie nie zrobil-czekal na mnie ;/, ale nie w tym najwiekszy problem, otoz pan X popadl w szal hazardu, raz wygrywal raz przegrywal wiele razy byly klotnie o to nic sobie z tego nie robil, chodzil tam dalej i tracil pieniadze. Ponad miesiac temu postanowilismy,ze we wrzesniu wracamy do kraju-bylismy tu prawie dwa lata- nie odlozylismy zadnych pieniedzy, wiec mielismy kilka wyplat na to zeby odlozyc na powrot, no i tu jest problem, pan X z mysla,ze dorobi sie na maszynach przegral raz jedna cala swoja wyplate, drugi raz cala wyplate i w tym momencie oswiadczyl mi ze ma problem,ze mam mu pomoc, bo on sobie nie radzi, ok chcialam pomoc zabralam mu karte do bankomatu-minal tydz.przyszla nowa wyplata, X zrobil mi awanture,ze mam mu oddac karte, bo to jego pieniadze bedzie robil z nimi co chce, co skonczylo sie trzecia stracona wyplata, zalamalam sie, plakalam zadzwonilam do jego matki o wszystkim jej opowiedzialam, na nastepny dzien pan X zrobil mi akcje typu-ide sie zabic,ja zrozpaczona wydzwanialam do jego brata martwilam sie a on co? znowu poszedl grac wszedl na minus na swoim koncie,  po jego powrocie do domu ja zdesperowana wkur.... na maxa powiedzialam mu,ze to juz koniec miedzy nami,ze zrujnowal nasze zycie. Nastepnego dnia napisal mi na gg wiadomosc,ze jestem egoistka, i materialista, bo odchodze od niego w momencie kiedy on ma problem,ze powinnam mu pomoc itp itd, ja mu odp napisalam wszystko co mnie boli, przedstawialam jasno cale nasze 8 lat zycia, wszystko to co mi nie pasowalo, na to on mi odp,ze on do mnie juz nic nie czuje,ze laczy nas tylko dziecko. Pisalam z jego mama powiedzialam jej,ze chce sie z nim rozstac, on chyba tez z nia pisal i co z tego wszystkiego wyszlo?,ze to ja jestem nie dobra, bo odwrocilam sie od niego w takim momencie, kiedy on potrzebuje pomocy-zrobil z siebie ofiare. Splacilam jego zadluzenie w banku-nie uslyszalam nawet slowa dziekuje, od ponad tyg. od tego dnia kiedy to sie wydarzylo nie zamienilismy ze soba slowa, jego matka tez sie do mnie nie odzywa, czuje sie tak jak to ja bym zrobila cos zlego. Dziewczyny prosze was napiszcie co mam dalej robic, bo ja jestem w kompletnej rozsypce, nie mam pieniedzy, nie mam nawet w polsce gdzie mieszkac, taka ze mnie materialistka,ze po 8 latach nie mam kompletnie nic :( 

wiem, rozpisalam sie jak gupia, ale musialam wybaczcie, ktos z boku musi na to spojrzec i ocenic ta cala sytuacje, bo ja sama nie potrafie, chce jak najlepiej dla synka, chce zeby mial normalna a nie rozbita rodzine 

dziekuje wszystkim ktorzy przeczytaja tez zalosny list i zdecyduja sie cos poradzic 

Odejdz.
odeszłabym.
Pasek wagi
Byłam w takiej sytuacji... odeszłam i żyję mi się zdecydowanie lepiej. Jak chcesz pogadać to pisz na priv.
Moja droga. Proponuję Ci zostawić go i próbować samej utrzymywać syna. W jakim kraju mieszkasz? Jako samotna matka możesz dostać bardzo dużą pomoc od państwa, mieszkanie socjalne, z pomocy możesz utrzymać siebie i syna, bo musisz się nim opiekować. Do tego dochodzą alimenty od ojca. Samotnej matce jest dużo łatwiej za granicą niż w Polsce, chyba, że tutaj mogłabyś synka 'podrzucić' babci, cioci, komuś z rodziny kto by Ci pomógł kiedy Ty byś pracowała. Na początku byłoby Ci trudno, to pewne, ale nie musisz wynajmować mieszkania, możecie z synkiem mieszkać w wynajętym pokoju, a jak sytuacja się poprawi pomyśleć o czymś lepszym. Miałam w rodzinie podobną sytuację, dziewczyna wyjechała do Anglii i tam ułożyła sobie życie, dostawała zasiłek na siebie i córkę, opłacała rachunki, sama wynajęła mieszkanie, a jeden pokój wynajmowała lokatorce z dzieckiem. Do tego sporo zaoszczędziła. Z kolei siostra mojej 'cioci' uciekła przed mężem z 3 dzieci do UK, dostała mieszkanie, zasiłki. 
Rozumiem, że życie na zasiłku nie jest komfortową sytuacją, ale musisz walczyć o dobro synka. Jeśli w Waszym domu była przemoc, to wiedz że to się może powtórzyć. A chyba nie chcesz aby synek był tego świadkiem? I żebyś Ty cierpiała?  
Pasek wagi
Powiem tak: walcz o swoje szczęście i o dobro dziecka!
Po co się do końca życia użerać z kimś takim..?
Nie unieszczęśliwiaj się na siłę....to najgorsze wyjście.
on, jego matka i rodzina będą Cie obwiniac za odejscie, bo znają tylko jego wersje (owszem, mówiłas im jak jest, ale to jest jego rodzina, a rzadko kiedy rodznina staje za drugą stroną).... jest uzależniony, niestety...i dopóki nie zrozumie, że musi sie leczyc, to nic nie zrobisz... czasem trzeba uzależnionego zostawic samego na dnie, zeby zrozumiał... zostaw go i ratuj siebie i dziecko... jesli nie jestescie małzenstwem, nie musisz spłacac jego długów inie rób tego więcej... nie dawaj mu swoich pieniędzy... jak jest agresywny dzwoń na policje...nie pozwól sie zastraszac... bo jaki to przykład dla dziecka?? 3 latek rozumie juz bardzo duzo...chcesz takiego zycia dla swojego dziecka??

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.