- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 sierpnia 2012, 23:38
Witajcie dziewczyny jestem stala bywalczynia forum,ale dla dyskrecji utworzylam nowe konto, chcialabym zasiegnac rady osob trzecich ktorzy mnie nie znaja,gdyz jestem w kompletnej rozterce.
Od 8 lat jestem z panem X, mamy 3 letniego syna, jak wiadomo nie ma domku bez ulomku, sytuacja jest naprawde bardzo skomplikowana, wiec postaram sie w skrocie przedstawic sytuacje, w naszym zwiazku przez te wszystkie lata bylo roznie, nie obeszlo sie bez przemocy, ponizania,ublizania i wykorzystywania, ale jakos latka lecialy. Przez wiele lat nie pracowalam, bo X mial wlasna dzialalnosc i wolal zebym mu w niej pomagala, sytuacja zmienila sie gdy zaszlam w ciaze, wtedy nie moglam juz mu wiecej pomagac, kiedy nasz synek przyszedl na swiat mial juz grubo ponad rok postanowilismy wyjechac za granice, tak tez sie stalo podjelismy tu prace oboje w systemie 12 h na dobe z tym ze jeden tydz ja pracowalam jeden on -taka wymianka,zeby mial kto sie opiekowac dzieckiem, i tu zaczal sie problem otoz okazalo sie ze pan X jest totalnym leniem, kiedy przychodzil moj tydz pracy on siedzac w domu nie robil nic, kompletnie nic, wracalam z pracy sprzatalam,robilam zakupy, robilam jedzenie jemu bo on przez caly dzien nic sobie nie zrobil-czekal na mnie ;/, ale nie w tym najwiekszy problem, otoz pan X popadl w szal hazardu, raz wygrywal raz przegrywal wiele razy byly klotnie o to nic sobie z tego nie robil, chodzil tam dalej i tracil pieniadze. Ponad miesiac temu postanowilismy,ze we wrzesniu wracamy do kraju-bylismy tu prawie dwa lata- nie odlozylismy zadnych pieniedzy, wiec mielismy kilka wyplat na to zeby odlozyc na powrot, no i tu jest problem, pan X z mysla,ze dorobi sie na maszynach przegral raz jedna cala swoja wyplate, drugi raz cala wyplate i w tym momencie oswiadczyl mi ze ma problem,ze mam mu pomoc, bo on sobie nie radzi, ok chcialam pomoc zabralam mu karte do bankomatu-minal tydz.przyszla nowa wyplata, X zrobil mi awanture,ze mam mu oddac karte, bo to jego pieniadze bedzie robil z nimi co chce, co skonczylo sie trzecia stracona wyplata, zalamalam sie, plakalam zadzwonilam do jego matki o wszystkim jej opowiedzialam, na nastepny dzien pan X zrobil mi akcje typu-ide sie zabic,ja zrozpaczona wydzwanialam do jego brata martwilam sie a on co? znowu poszedl grac wszedl na minus na swoim koncie, po jego powrocie do domu ja zdesperowana wkur.... na maxa powiedzialam mu,ze to juz koniec miedzy nami,ze zrujnowal nasze zycie. Nastepnego dnia napisal mi na gg wiadomosc,ze jestem egoistka, i materialista, bo odchodze od niego w momencie kiedy on ma problem,ze powinnam mu pomoc itp itd, ja mu odp napisalam wszystko co mnie boli, przedstawialam jasno cale nasze 8 lat zycia, wszystko to co mi nie pasowalo, na to on mi odp,ze on do mnie juz nic nie czuje,ze laczy nas tylko dziecko. Pisalam z jego mama powiedzialam jej,ze chce sie z nim rozstac, on chyba tez z nia pisal i co z tego wszystkiego wyszlo?,ze to ja jestem nie dobra, bo odwrocilam sie od niego w takim momencie, kiedy on potrzebuje pomocy-zrobil z siebie ofiare. Splacilam jego zadluzenie w banku-nie uslyszalam nawet slowa dziekuje, od ponad tyg. od tego dnia kiedy to sie wydarzylo nie zamienilismy ze soba slowa, jego matka tez sie do mnie nie odzywa, czuje sie tak jak to ja bym zrobila cos zlego. Dziewczyny prosze was napiszcie co mam dalej robic, bo ja jestem w kompletnej rozsypce, nie mam pieniedzy, nie mam nawet w polsce gdzie mieszkac, taka ze mnie materialistka,ze po 8 latach nie mam kompletnie nic :(
wiem, rozpisalam sie jak gupia, ale musialam wybaczcie, ktos z boku musi na to spojrzec i ocenic ta cala sytuacje, bo ja sama nie potrafie, chce jak najlepiej dla synka, chce zeby mial normalna a nie rozbita rodzine
dziekuje wszystkim ktorzy przeczytaja tez zalosny list i zdecyduja sie cos poradzic
20 sierpnia 2012, 23:46
21 sierpnia 2012, 00:02
Edytowany przez Ciasteczko25 21 sierpnia 2012, 00:04
21 sierpnia 2012, 00:08
21 sierpnia 2012, 00:13
21 sierpnia 2012, 00:13
Ja bym na Twoim miejscu odeszla- nie mowie tutaj od razu o rozwodzie ale separacjii na jakis czas po to aby zrozumial w jakim bagnie sie znajduje. Znam pare przypadkow gdzie w paru rodzinach facet przegrywal pieniadze. W jedenej zadluzyl sie tak, ze rodzina uciekla z kraju przed dlugami. Hazard to nie blachostka to to samo co alkohol czy narkotyki. Widac, ze Twoj facet jeszcze nie zrozumial, ze jest chory, bo gdyby tak bylo to nie robil by awantury o to ze masz jego karte. Wydaje mi sie ze zalenie sie do jego matki tez za duzo nie da, bo prawda jest taka, ze co by on nie zrobil lub ty to i tak to jest jej syn i ona bedzie za nim stala.
21 sierpnia 2012, 00:13
dziekuje wam dziewczyny, wiem ze wszystkie macie racje jestem glupia, zalosna idiotka zyjaca zludzeniami ze kiedys bedzie dobrze, ale w tym momencie najbardziej boli mnie to,ze wszyscy robia ze mnie ta nie dobra, bo zostawilam go w takim momencie ;/ ,a nikt nie zapyta sie mnie jak ja sie czuje? jak sobie radze? oj boli jak to strasznie boli ;(
na ten czas nie jestesmy razem, i z mojej strony sie to nie zmieni, a on? najwidoczniej naprawde nic do mnie nie czuje, skoro slowem sie nie odzywa :(
21 sierpnia 2012, 00:22
21 sierpnia 2012, 00:24