- Dołączył: 2012-08-16
- Miasto: Nysa
- Liczba postów: 134
16 sierpnia 2012, 14:35
W naszym domu zawsze bylo zle...Duzo alkoholu awantur.Nie jest to problem tylko taty ale mamy takze .Od zwsze tak bylo swieta wszelkie uroczystości kojarza mi sie z tym..Kiedy bylysmy male z siastra nie bylo to dla nas takie ciezkie nie rozumialyssmy jaka wielka krzywde nam robia wiadomo impreza w domu duzo smiech itp Z wiekiem doszly wyzwiska slowa ktorych zaden rodzic nie powinnien skierowac do swych dzieci.Niestety zawsze wieksza czesc spadala na mnie. Nie mam sily juz sluchac jak po pijaku ojciec lub matka wyzywa mnie od najgorszych....Nie zawsze tak jesst ale jak dla mnie takie cos nigdy nie powinno sie zdarzyć. Od gimnazjum slysze ze jak mi tak zle w domu to moge sie wyprowadzic (tato czesciej uzywa wypier..) Nie wiem co mam robic nie ma sily jestem bez silna na nich juz niec nie dziala placz prośba ...Boli mnie to bo mimo wszystko bardzo ich kocham..Pare dni doszlo znowu do awantury oczywiscie po % wykrzyczalam matce ze ich nienawidze ze czxemu mi to robia ze nie mam sily juz ze niszcza dziecinstwo moim mlodyszm siastra oczywicie mama sie nie odzywa do mnie ( bo jak ja moge tak wlasnej matce powiedziec) Wczoraj wyszlam z domu nie powiedzialam gdzie (wiem to glupie ale jak pija nawet nie wiedza czy jestesmy w domu cze nie )Ojciec rano oczywiscie mnie zrownal z ziemia znow wykrzyczal ze jak mi nie pasuje to mam sie wyprowadzic...Ja tego nie wytrzymam jeszcze troche i zrobie sobie cos od dawna mam takie mysli...W tym roku mam mature i jestem pewna ze wyniase sie ale nie wiem czy wytrzymam ten rok to tak strasznie boli.. Powiedzcie jak mam z nim rozmawiac jak soboe pomoc bo ja oszaleje..
- Dołączył: 2007-05-26
- Miasto: Mój Domek
- Liczba postów: 310
16 sierpnia 2012, 14:38
zdaj maturę i poszukaj studiów daleko od domu , z internatem. Masakryczna sytuacja, współczuję, ale tak naprawdę rady tu moze udzielic jedynie terapeuta/ psycholog, ktos kto sie na tym zna ...Wg mnie absoultnie musisz dotrwac do matury, i tyle.
16 sierpnia 2012, 14:41
rozumiem Cie. u mnie nie jest tak zle- jest alkohol ale nie wyzywaja mnie, ew czasami gdy sa wkurzeni.. zdasz mature i sie wyprowadzisz ;)
- Dołączył: 2012-01-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1039
16 sierpnia 2012, 14:43
Z takimi nie pogadasz. Wiem, bo miewam bodobnie. Alkohol, awantury, potem wtyd na osiedlu i myśli zamobójcze. U mnie normalka. Współczuję. Jeśli sami nie zrozumieją co robią, niestety nic z tym nie zrobisz..
- Dołączył: 2012-07-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2329
16 sierpnia 2012, 14:52
Jak najszybciej ulotnij sie z domu, ich już nie zmienisz.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 9558
16 sierpnia 2012, 15:16
a jest szansa abyś ten rok przemieszkała u kogoś?? babci,cioci?? w takiej atmosferze nie da się normalnie żyć, uczyć.
- Dołączył: 2007-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1947
16 sierpnia 2012, 15:16
Poproś o pomoc pedagog szkolną. Być może będzie mogła ci pomóc. Twoja sytuacja nie jest łatwa, a z doświadczenie wiem, że samemu nie jest łatwo sobie z tym poradzić. Nie pozwól nikomu zniszczyć sobie życia.
Co do rodziców to nie wiem jak masz do nich dotrzeć. Ludzie którzy ciągle piją kreują swój własny świat w którym Ty jesteś tą złą.
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 3877
16 sierpnia 2012, 15:27
nie wiem ile masz lat, ale możesz zgłosić swoją sytuację do ośrodka pomocy społecznej oni powinni Ci pomóc.
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
16 sierpnia 2012, 15:27
Masz trudną sytuację rodzinną. Tak, rodziców się nie wybiera i kocha się ich, bo są. Faktem jest, że powinni być Twoją ostoją, podporą, a nie są. Pomyśl Kochana, że już tak długo zniosłaś to co było, ten rok szybko minie, matura, przygotowania do niej, a potem wybierz się na studia z internatem. Wychodzisz na prostą, niedługo Sama zaczniesz dorosłe życie i poukładasz Sobie w nim po Swojemu. Spokojnie. Odgoń "złe myśli". Wiem, że jest Ci ciężko, ale masz jeszcze rodzeństwo. Rodzeństwu jesteś potrzebna, więc nie rób nic " niemądrego". Po chmurach jest słoneczne niebo, po burzy jest spokój. Ty już jesteś na skraju swojego gniazda, niedługo rozwiniesz skrzydła i wyfruniesz z domu rozpoczynając Swoje życie. Stworzysz dom Swoich marzeń i będziesz taką mamą dla swoich dzieci, jaką chciałabyś sama mieć. Pozdrawiam i TRZYMAJ SIĘ!!!
Edytowany przez donia43 16 sierpnia 2012, 15:29