Temat: Problemy w domu

W naszym domu zawsze bylo zle...Duzo alkoholu awantur.Nie jest to problem tylko taty ale mamy takze .Od zwsze tak bylo swieta wszelkie uroczystości kojarza mi sie z tym..Kiedy bylysmy male z siastra nie bylo to dla nas takie ciezkie nie rozumialyssmy jaka wielka krzywde nam robia wiadomo impreza w domu duzo smiech itp Z wiekiem doszly wyzwiska slowa ktorych zaden rodzic nie powinnien skierowac do swych dzieci.Niestety zawsze wieksza czesc spadala na mnie. Nie mam sily juz sluchac jak po pijaku  ojciec lub matka wyzywa mnie od najgorszych....Nie zawsze tak jesst ale jak dla mnie takie cos nigdy nie powinno sie zdarzyć. Od  gimnazjum slysze ze jak mi tak zle w domu to moge sie wyprowadzic (tato czesciej uzywa wypier..) Nie wiem co mam robic nie ma sily jestem bez silna na nich juz niec nie dziala placz prośba ...Boli mnie to bo mimo wszystko bardzo ich kocham..Pare dni doszlo znowu  do  awantury oczywiscie po % wykrzyczalam matce ze ich nienawidze ze czxemu mi to robia ze nie mam sily juz ze niszcza dziecinstwo moim mlodyszm siastra oczywicie mama sie nie odzywa do mnie ( bo jak ja moge tak wlasnej matce powiedziec) Wczoraj wyszlam z domu nie powiedzialam gdzie (wiem to glupie ale jak pija nawet nie wiedza czy jestesmy w domu cze nie )Ojciec rano oczywiscie mnie zrownal z ziemia znow wykrzyczal ze jak mi nie pasuje to mam sie wyprowadzic...Ja tego nie wytrzymam jeszcze troche i zrobie sobie cos od dawna mam takie mysli...W tym roku mam mature i jestem pewna ze wyniase sie ale nie wiem czy wytrzymam ten rok to tak strasznie boli.. Powiedzcie jak mam z nim rozmawiac jak soboe pomoc bo ja oszaleje..
zdaj maturę i poszukaj studiów  daleko od domu , z internatem. Masakryczna sytuacja, współczuję, ale tak naprawdę  rady tu moze udzielic jedynie terapeuta/ psycholog, ktos kto sie na tym zna ...Wg mnie absoultnie musisz dotrwac do matury, i tyle.
rozumiem Cie. u mnie nie jest tak zle- jest alkohol ale nie wyzywaja mnie, ew czasami gdy sa wkurzeni.. zdasz mature i sie wyprowadzisz ;)
Z takimi nie pogadasz. Wiem, bo miewam bodobnie. Alkohol, awantury, potem wtyd na osiedlu i myśli zamobójcze. U mnie normalka. Współczuję. Jeśli sami nie zrozumieją co robią, niestety nic z tym nie zrobisz..
Jak najszybciej ulotnij sie z domu, ich już nie zmienisz.
Pasek wagi
a jest szansa abyś ten rok przemieszkała u kogoś?? babci,cioci??  w takiej atmosferze nie da się normalnie żyć, uczyć.

Poproś o pomoc pedagog szkolną. Być może będzie mogła ci pomóc. Twoja sytuacja nie jest łatwa, a z doświadczenie wiem, że samemu nie jest łatwo sobie z tym poradzić. Nie pozwól nikomu zniszczyć sobie życia.

Co do rodziców to nie wiem jak masz do nich dotrzeć. Ludzie którzy ciągle piją kreują swój własny świat w którym Ty jesteś tą złą. 

nie wiem ile masz lat, ale możesz zgłosić swoją sytuację do ośrodka pomocy społecznej oni powinni Ci pomóc.
Pasek wagi
Masz trudną sytuację rodzinną. Tak, rodziców się nie wybiera i kocha się ich, bo są. Faktem jest, że powinni być Twoją ostoją, podporą, a nie są. Pomyśl Kochana, że już tak długo zniosłaś to co było, ten rok szybko minie, matura, przygotowania do niej, a potem wybierz się na studia z internatem. Wychodzisz na prostą, niedługo Sama zaczniesz dorosłe życie i poukładasz Sobie w nim po Swojemu. Spokojnie. Odgoń "złe myśli". Wiem, że jest Ci ciężko, ale masz jeszcze rodzeństwo. Rodzeństwu jesteś potrzebna, więc nie rób nic " niemądrego". Po chmurach jest słoneczne niebo, po burzy jest spokój. Ty już jesteś na skraju swojego gniazda, niedługo rozwiniesz skrzydła i wyfruniesz z domu rozpoczynając Swoje życie. Stworzysz dom Swoich marzeń i będziesz taką mamą dla swoich dzieci, jaką chciałabyś sama mieć. Pozdrawiam i TRZYMAJ SIĘ!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.