Temat: studia (mieszkanie z chłopakiem)

Hej dziewczyny. Jestem z moim Lubym ponad 2lata no i we wrześniu tego roku wybieramy się na studia do Warszawy. I stąd moje pytanie- Czy są wśród was dziewczyny które zamieszkały z chłopakiem już na I/II roku studiów? Jak to się skończyło? Czy to dobry pomysł? Myślimy o wynajęciu pokoju, we dwójkę zawsze taniej- zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie. Poza tym jeśli będę studiować dziennie (planuję bardzo sumiennie, a nie studiowanie dla studiowania), uczyć się wieczorami a w weekendy pracować to zostanie nam dla siebie okropnie mało czasu. Mój chłopak bardzo chce ze mną mieszkać i nie wyobraża sobie innej opcji. Ale ja sama nie wiem. Boję się, że stanę się dla niego mniej atrakcyjna i, że będziemy mieli siebie dość(w końcu to tylko 15m2). W dodatku mama mojego chłopaka ciągle mu nadskakuje,on nie ma praktycznie żadnych obowiązków w domu. A ja nie mam zamiaru na studiach się bawić w dom, sprzątać, prać i gotować za niego. Niby on mówi, że obiecuje, że będziemy się dzielić obowiązkami. Ale ja sama nie wiem czy taki chłopak może tak diametralnie zmienić swoje przyzwyczajenia. Co myślicie?
mi się wydaje że to dobry pomysł :) będziecie bliżej siebie, będziecie się budzić razem, funkcjonować :) a z tymi obowiązkami to niech każdy sprząta za sobą i będzie dobrze :)
Pasek wagi
Ja tez uwazam ze to dobry pomysl. Male przygotowanie do dalszego wspolnego zycia, wspolnego mieszkania.
A jak wam nie wyjdzie to mozecie porozmawiac o tym i od drugiego roku wynajac mieszkanie z kims od was z roku.
Pasek wagi
Ja bym mu dała szansę. Tylko na wstępie ustalcie podział obowiązków, to że każdy sprząta po sobie i sam się obsługuje (robi sobie śniadanie i wogóle) chyba że będziecie mieć ochotę popichcić dla siebie na wzajem :) Myślę, że będzie dobrze.
zrob jak uwazasz ale jak masz byc jego sluzaca to lepiej odpusc
moim zdaniem warto spróbować ja właśnie byłam ze swoim 2 lata kiedy razem zamieszkaliśmy na studiach :) nie żałuje
Z jednej strony to fajna opcja, macie siebie tak blisko, a obowiązkami można się podzielić. Ale z drugiej, po części staje się tak jak się tego obawiasz - przestajecie się starać, zabiegać o spotkania - bo po co skoro ze sobą mieszkacie. Oczywiście jeśli planujecie być razem dużo dłużej to prędzej czy później do tego dojdzie. Ale może lepiej później kiedy się dużo lepiej poznacie? :)
Pasek wagi
ja też zamieszkałam ze swoim po 2 latach związku. Ja byłam wtedy na 4 roku, on już nie studiował. Bardzo go kocham i jest mnóstwo pozytywów tego wspólnego mieszkania, ale patrząc z perspektywy czasu poczekałabym jeszcze. Od kiedy ze sobą mieszkamy mniej się staramy, trochę się oboje zapuściliśmy, bo przecież wygodniej paradować po domu w dresie i pić colę. Mniej wychodzimy niż wcześniej i paradoksalnie mniej czasu ze sobą spędzamy. Bo przecież jesteśmy razem w pokoju, ale każde z nas zajmuje się swoimi sprawami. No i większość rozmów sprowadza się jednak do tej prozy dnia codziennego.

trelemoreleczeresnie napisał(a):

ja też zamieszkałam ze swoim po 2 latach związku. Ja byłam wtedy na 4 roku, on już nie studiował. Bardzo go kocham i jest mnóstwo pozytywów tego wspólnego mieszkania, ale patrząc z perspektywy czasu poczekałabym jeszcze. Od kiedy ze sobą mieszkamy mniej się staramy, trochę się oboje zapuściliśmy, bo przecież wygodniej paradować po domu w dresie i pić colę. Mniej wychodzimy niż wcześniej i paradoksalnie mniej czasu ze sobą spędzamy. Bo przecież jesteśmy razem w pokoju, ale każde z nas zajmuje się swoimi sprawami. No i większość rozmów sprowadza się jednak do tej prozy dnia codziennego.



jak to mówią samo życie........ poczekaj jeszcze trochu, tym bardziej że jak sama mówisz chcesz się uczyć a wspólne mieszkanie temu raczej nie będzie służyć
po co z nim jesteś jak nic ci w nim nie pasuje?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.