Temat: Jak namówić Mamę na wizytę u psychologa?

Podejrzewam, że moja Mama ma depresję. Coraz częściej jest smutna, problemy rozładowuje płaczem lub znęcaniem się słownym nade mną. Martwi mnie, że występuje to coraz częściej. Ma dużo powodow do zmartwień (problemy w pracy, kredyt, kilka dni temu tata stracił pracę). Byle co potrafi Ją wyprowadzić z równowagi.

Kiedy po naszej ostatniej kłótni zaproponowałam Mamie, żeby porozmawiała z psychologiem, bo martwią mnie te Jej stany, wszystko jak zwykle zrzuciła na mnie, a w pracy nikt Jej nie pomoże, w ogóle co ja Jej proponuję - tak  mi powiedziała.

Wczoraj wrociłam z 3-tygodniowego pobytu u babci, pogodziłysmy się, odpoczęłyśmy od siebie, na razie jest lepiej. Ale wiem, że czas nie załatwił sprawy i Mama potrzebuje pomocy. Myślę, że skoro teraz się nie kłócimy, jest na to najlepszy moment.

Tacie o niczym nie mówię, nie chcę go martwić, sam ma zmartwień aż za dużo.

Jak pomóc Mamie?

Jak mogę Jej pomoc?

mhm na siłę mamy nie zaciągniesz do psychologa.... ale porozmawiaj z nią o tym że bardzo się o nią martwisz a to jej pomoże, będzie mogła się wygadać wszystko rozważyć etc;)
moze powinnyscie isc razem na taka wizyte....roznie ludzie reaguja gdy slysza ze powinni isc do psychologa (moim zdaniem to nic zlego, lekarz jak lekarz tyle ze  'od glowy')  jesli wybierzecie sie we dwie to mama poczuje wsparcie:) mozesz powiedziec  ze chcialabys sie umowic na wizyte z lekarzem bo chcialabys jej pomoc, bo widzisz ze jest smutna a ty sie martwisz:)
Na twoim miejscu sama bym pierw poszła ,i poradziła sie lekarza jak zachowywac sie w przypadku povejrzenia depresji w rodzinie. Możesz dostac wskazówki jak mame "podejsć" żeby ja zachęcic do wizyty. Moja mame zacheciło to, że widziała jak sie ja zieniłam po terapiach, jak potrafie sobie radzić z problemami które wczesniej wydawały sie nie do rozwiazania. Mozna powiedzieć że  "pozazdrościła" mi zmiany ,lepszego samopoczucia itd. Pozatym po terapiach potrafiłam przekazac jej co nie co , co tez pomogło. Kiedy cos było nie tak, mówiłam jej co nauczyli mnie na terapiach, jak mysleć ,jak do tego czy tamtego podchodzić, ona sie do tego stosowała i działało.
U mnie tata  mial ewidentna depresje po tym jak pojawily sie niektore problemy, i to nikt inny jak moja mama zmusila go do pojechania na dyzurke. Mama dawno to planowala, ale zeby sie udalo go tam zaciagnac zrobila tak: Nie namawiala go, nie prosila go tylko poczekala do nastepnego zalamania i po prostu kazala mu sie ubrac i pojechali bez problemu. Twoj tata musi sie tym zajac. Nie ma znaczenia czy ma duzo problemow czy nie. Po to sa malzenstwa aby jedno drugiemu pomagalo. Po za tym, jesli Twoja mama nadal bedzie w takim stanie to nie pomoze ojcu wydostac sie z problemow, tylko bedzie nadal negatywna i smutna. Tato Twoj musi o tym wiedziec. Zrobcie tak jak zrobila moja mama, czyli w momencie gdy czlowiek czuje sie jak najbardziej bezradny po prostu powiedzcie ze jedziecie i koniec. Powodzenia :)
cos o tym wiem , moja mama tez ma depresje i nie chce sie leczyc, nikogo nie da sie zmusic do leczenia
Na początku ważne jest, by taka osoba uświadomiła sobie, że potrzebuje pomocy, że ma problem i trzeba go rozwiązać dla dobra samej siebie, dla odzyskania równowagi wewnętrznej (nawet mimo problemów finansowych). Bez tego drugi krok może szybko okazać się niepowodzeniem, m.in. przez brak wiary w to, że można sobie pomóc i że są możliwości. Drugi krok to szukanie tej pomocy i podjęcie się walki. Dobrym zapalnikiem mogą być historie ludzi, którym też się udało. No i po drodze okaże się, że wiele ma się wspólnego z tymi ludźmi, te same troski, wątpliwości, obawy. A ich sukcesy, mogą tylko zachęcać!
Po odzyskaniu wewnętrznego spokoju, człowiek będzie miał siły do rozwiązywania codziennych problemów. A co ze zamartwianiem i ciągłym udręczaniem siebie? Zapomni o tym, bo będzie zbyt zajęty, by nawet mieć na to czas i pozna się na tym, że to nie ma żadnego sensu i do niczego dobrego nie prowadzi.
Z depresji można wyjść! Życzę tego Twojej mamie.

60shape napisał(a):

U mnie tata  mial ewidentna depresje po tym jak pojawily sie niektore problemy, i to nikt inny jak moja mama zmusila go do pojechania na dyzurke. Mama dawno to planowala, ale zeby sie udalo go tam zaciagnac zrobila tak: Nie namawiala go, nie prosila go tylko poczekala do nastepnego zalamania i po prostu kazala mu sie ubrac i pojechali bez problemu. Twoj tata musi sie tym zajac. Nie ma znaczenia czy ma duzo problemow czy nie. Po to sa malzenstwa aby jedno drugiemu pomagalo. Po za tym, jesli Twoja mama nadal bedzie w takim stanie to nie pomoze ojcu wydostac sie z problemow, tylko bedzie nadal negatywna i smutna. Tato Twoj musi o tym wiedziec. Zrobcie tak jak zrobila moja mama, czyli w momencie gdy czlowiek czuje sie jak najbardziej bezradny po prostu powiedzcie ze jedziecie i koniec. Powodzenia :)


Właśnie. Wsparcie rodziny. Rodzina musi wiedzieć o takich rzeczach. Nie kryj tego, nie warto. Przez niedopowiedzenia, brak rozmawiania o trudnych rzeczach, problemy tylko nabierają sile. A nie chcesz tego, prawda?
Walczcie!
w tak ciężkich i trudnych chwilach w jakich jest teraz Twoja rodzina staraj się być właśnie Ty dla niej wsparciem,choć podejrzewam ,że to nie jest łatwe,ale skoro nie chce pomocy od obcych to ty oferuj jej swoją pomoc,rozmową,po prostu byciem z nią

m.onika napisał(a):

w tak ciężkich i trudnych chwilach w jakich jest teraz Twoja rodzina staraj się być właśnie Ty dla niej wsparciem,choć podejrzewam ,że to nie jest łatwe,ale skoro nie chce pomocy od obcych to ty oferuj jej swoją pomoc,rozmową,po prostu byciem z nią


Im więcej ciepłych słów do osoby z podejrzeniem depresji, tym szybsza szansa na odzyskanie nadziei i radości dnia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.