Temat: patologiczna rodzina chłopaka

witajcie vitalijki bardzo proszę Was o radę w pewnej kwestii. Otóż pewien chłopak bardzo mnie zranił i od tej pory ogólnie nie chcialam i bałam się związków. Od kilku lat mam przyjaciela ,,A", zawsze sobie pomagalismy, pomogłam mu się rozstać z dziewczyną co go zdradzała potrafiła nawet uderzyć i był jej potrzebny tylko dla kasy. od 2 lat oboje jesteśmy wolni, powiedziałam mu że potrzebuje mężczyzny który by mnie czasem zaspokoił, powiedział że tęsknie za dotykiem, roznosi mnie itp zgodził się, zostaliśmy kochankami, był zawsze cudowny, przychodziłam do niego kiedy tylko chciałam, dobrze się bawiliśmy czasem rozmawialiśmy ale ostatnio wszytsko się zawalilo on powiedział że kocha mimo że wcześniej w trakcie dla efektu prosilam go by mowil te różne czułośći, ale on ostatnio powiedział to poważnie jak grzecznie siedzielśmy kolo siebie, myslalam ze to gra i zaczęłam się smiac, ale on nie, obraził się, po kilku dniach wrocilo do normy do poki on nie powiedzial ze chcialby się ustatkować itpa jak drugi raz pow że kocha na prawde to go wyśmiałam posypały się bardzo gorzkie słowa, od tego czasu stale si e klocimy ranimy i to bardzo dotkliwie zarzuca mi że jestem idiotka skoro żyje seksem że nie biore życia na serio że bawię się ludzmi, chodz nigdy nic sobie nie obiecywaliśmy, brakuje mi rozmow z nim ego dotyku tego nawet że czasem przytulil pocieszył nie chcę się z nim klocic ale albo on zaczyna albo mnie zlewa, czy Waszym zdaniem mogę coś zrobić by było lepiej i przestał świrować? by było jak dawniej?