- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
3 sierpnia 2012, 16:34
Od jakiegoś czasu moja matka ma poważny problem z alkoholem. Kiedy tylko jest na urlopie albo ma weekend kiedy ma wolne pije od rana. Czasem zdarza sie,ze (ja) wstaje o godz. 11 a ona juz jest po 2 piwkach. (tyle na prawde wystarczy aby zaszumialo jej w glowie i zaczyna prowokowac klotnie) . W zasadzie przez caly czas wydawalo mi sie ,ze jest alkoholiczka ale nie moge byc tego w stu procentach pewna. Po pierwsze, kiedy nie pije nie ma drgawek itp. , po drugie czasem wydaje mi sie,ze wcale nie chce z tym skonczyc,zaczyna pic mowiac ,, tylko jedno piwo'' (nigdy w zyciu sie na jedym nie skonczylo i to zawsze jej tlumacze ale ona i tak nie przyjmuje tego do wiadomosci. Przez jakis czas rodzina uwazala,ze przesadzam mowiac ,ze ma problem (pila co weekend i co urlop) ale teraz b. czesto pije na tygodniu, po pracy. Np . wchodzi do domu o 16:30 i pierwsze co robi to otwiera piwo. Pije sobie tak do 21 a potem idzie spac. Mam wrazenie ,ze kazdy juz pogodzil sie z tym,ze matka to alkoholik. Nie wiem co mam robic,rozmowa nie pomaga, ani na spokojnie,ani krzykiem,ani placzem. Nie mam pomyslu, wyjscie do psychologa odpada bo wiem,ze sie na nia nie zgodzi. Zastanawialam sie nad zaproszeniem do domu ksiedza (moja mama to bardzo religijna osoba) ale nie mam takiego zaufanego-jestem ateistka. Czasem matka zdaje sobie sprawe,ze ma problem , przyznaje,ze nie moze pic a 15min potem widze jak popija piwko. Macie jakies pomysly? Co zrobic w takiej sytuacji?? Moze jakas religijna ksiazka o alkoholizmie? Chcialam jej cos wydrukowac ale nie znalazlam nic stosownego...
3 sierpnia 2012, 16:39
Jak jesteś pełnoletnia to wyprowadź się i nigdy nie wracaj. Nie daj sobie zniszczyć życia. Nic i nikt jej nie pomoże, dopóki ona sama nie będzie chciała sobie pomóc. To może nie nastąpić nigdy, a może nastąpi gdy dotknie dna? W każdym razie jeśli z nią zostaniesz, to sama znajdziesz się blisko dna, w ten czy inny sposób. Warto?
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
3 sierpnia 2012, 16:40
Na studiach, praktykach i w pracy miałam dużo z tym do czynienia. Muszę Tobie powiedzieć, że słusznie się tym zainteresowałaś. Takich problemów nie można bagatelizować. Tym bardziej jeśli ktoś mówi " tylko jedno piwo ", a potem pije kolejne i kolejne...
Jeżeli Twoja mama wszczyna awantury, jest agresywna po alkoholu, to nie ma z tym żartów.
Mialam równiez podobny problem i kobieta psycholog zaproponowała mi terapię dla współuzależnionych, wtedy można poznać ten problem od środka. Jeżeli chcesz to możesz udać się na takie spotkanie.
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
3 sierpnia 2012, 16:43
Zamierzam sie wyprowadzic ale to nie ma akurat znaczenia. Nie chce zostawiac jej w takim stanie w jakim jest. Ciezko mowic tez o takich spotkaniach, jestem z malego miasta i u mnie jezeli chodzi o terapie to jest tylko dla chorych na depresje (wiem bo orientowalam sie kiedys) Zrozumienie jej problemu to dla mnie nie problem- problem aby ona go zrozumiala.
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
3 sierpnia 2012, 16:46
Yandelka napisał(a):
Zamierzam sie wyprowadzic ale to nie ma akurat znaczenia. Nie chce zostawiac jej w takim stanie w jakim jest. Ciezko mowic tez o takich spotkaniach, jestem z malego miasta i u mnie jezeli chodzi o terapie to jest tylko dla chorych na depresje (wiem bo orientowalam sie kiedys) Zrozumienie jej problemu to dla mnie nie problem- problem aby ona go zrozumiala.
A może masz jakąś większą miejscowość w pobliżu ? Pytam, bo takie spotkania są naprawdę pomocne.
Twoja matka sama tego nie zrozumie. Albo musi stoczyć się na dno, żeby z tego wyjść, albo chcieć sobie pomóc ( w co wątpię).
Wiem to, bo moja matka podobnie jak Twoja, gdy zaczynałam temat alkoholu, od razu krzyczała na mnie, albo mówiła, że tylko jedno piwko.. Także jeżeli alkoholik sam nie zobaczy, że źle robi, to z Twojej strony będzie to syzyfową pracą.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
3 sierpnia 2012, 16:50
poczytaj o terapii 12 kroków, ona się opiera na religii.
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
3 sierpnia 2012, 16:51
Jest ale znam ją i wiem ,ze nie bedzie chciala tam jechac godzine. Z reszta wlasnie w tym tez caly problem,ze ona kiedy jest trzezwa to zdaje sobie sprawe,ze nie moze pic i zawsze mi przyznaje racje. Szukam jakiegos prostego rozwiazania,ktory nie kosztowalby ja duzego wysilku. Wiem,ze z alkoholizmu nie latwo sie wyleczyc ale moze czegos w roli wstepu co mogloby sprawic ,ze podjelaby jakies dzialania. Kiedys obiecala bogu,ze nie bedzie pila piwa ,nie pila przez rok a potem przezucila sie na wodke.
- Dołączył: 2011-09-16
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 241
3 sierpnia 2012, 16:53
To ze nie ma drgawek gdy nie pije nic nie znaczy, do tego dochodzi się stopniowo. Mówi że nie może pić a później pije, bo to silniejsz eod niej i właśnie potrzebuje pomocy, sama sobie z tą chorobą nie poradzi. Podobno alkoholik musi dotknąć dna żeby się wyleczyć, odbić, tylko dla każdego tym dnem moze być coś innego. Gdy mama znowu zacznie sama mówić, że nie może pić to spróbuj z nią o tym porozmawiać i namówić na terapię. Ksiądz raczej nie pomoże, nawet jeśli jest to osoba religijna, tak samo jak religijnego schizofrenika ksiądz nie wyleczy tak samo z alkoholikiem.
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
3 sierpnia 2012, 16:56
pomysl z ksiedzem wzial sie stad,ze kiedys przez rok nie pila gdy obiecala to bogu. Znam ludzi z roznymi problemami psychologicznymi i w kazdym przypadku obylo sie bez terapii.