Temat: czy dobrze postąpiłam?

mam dylemat....a może nie dylemat ....ale rozmyślam długooo nad tym...o co chodzi - a mianowicie, wybieram się z nowym partnerem na pierwszy wspólny urlop. planowaliśmy go od miesięcy, a widujemy sie rzadko. i niby wszystko było juz ok, aż on nagle wymyślił, że chce zabrać swojego synka na nasz wspólny urlop ( oboje jesteśmy po rozwodach). rozumiem jego tęsknotę za synem - on pracuje za granicą wiec w polsce jest kilka razy w roku....tylko dlaczego na dwa tygodnie przez wyjazdem zmienia plany....nie ukrywam ale zdenerwował mnie...ja nie znam jego synka, obawiam się wielu rzeczy...ale on widzi wszystko w superlatywach, ja twierdze że chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. ciężko mi...chcę spęzić z nim urlop i rozumiem że chciałby też czas spędzic z dzieckiem....ale dlaczego nie ujął go w planach wyjazdowych wcześniej...wiecie..zgodziłam się, bo zależy mi na nim, ale boję się że to był błąd..proszę, wesprzyjcie mnie w moejj decyzji albo....ahh.....

Pasek wagi

defto. napisał(a):

według mnie powinnaś w tym wypadku myśleć o sobie i postawić się, jeśli masz wątpliwości co do tego wyjazdu. facet w ogóle nie wziął pod uwagę, że wczasy z jego dzieckiem mogą być dla Ciebie niekomfortowe. myślę, że postąpił nie fair, pomijając w tej całej sytuacji Twoje zdanie.

no to niech się stawia. ciekawe kogo facet wybierze 
i właśnie po takich akcjach zostawiłam mojego narzeczonego, tylko mój był gorszy- mieliśmy spędzić tydz. razem a on tydz. sam z 4letnią córką ( która mnie znała i akceptowała), tymczasem dzień przed wyjazdem powiedział, że jedzie spędzić całe 2 tyg. z dzieckiem...

wiesz co ja wtedy poczułam...? To był początek agonii naszego związku

p.s. nadmienię tylko, że nie spędzaliśmy dużo czasu ze sobą- on pracował na noce a ja całe weekendy, więc to był cios prosto w serce

NIGDY FACETA Z DZIECKIEM!!! NIGDY!!!
ja bym sie wkurzyla. to w koncu ma byc wasz czas, a on pewnie bardziej zajmie sie synalkiem, no bo"dziecko musi sie dobrze czuc". znam to bo facet mojej mamy mieszkal z nami i syna widywal bardzo rzadko(oj dawno) nagle zaczal zabierac syna z nami na wakacje, strasznie mnie to irytowalo bo musialam sie zajmowac tym synkiem tak jak moja mama, no bo przeciez wypada sie "pozaprzyjazniac"

Grian napisał(a):

i właśnie po takich akcjach zostawiłam mojego narzeczonego, tylko mój był gorszy- mieliśmy spędzić tydz. razem a on tydz. sam z 4letnią córką ( która mnie znała i akceptowała), tymczasem dzień przed wyjazdem powiedział, że jedzie spędzić całe 2 tyg. z dzieckiem... wiesz co ja wtedy poczułam...? To był początek agonii naszego związkup.s. nadmienię tylko, że nie spędzaliśmy dużo czasu ze sobą- on pracował na noce a ja całe weekendy, więc to był cios prosto w serceNIGDY FACETA Z DZIECKIEM!!! NIGDY!!!


Aż mnie krew zalewa, czytając takie posty.
Jestem ciekawa, co by było, gdybyście wy musiały zostawić swoje dziecko na kilka tygodni, by spędzić wakacje z facetem, który nie ma ochoty na wakacje z kimś, kto jest dla was najważniejszą osobą. A co poczuje dziecko, słysząc "nie mogę z tobą pojechać, chciałem pobyć trochę z tamta panią"?  Dla dziecka i tak często wielką traumą jest, że ojciec ma inną kobietę po rozwodzie, czy owdowieniu. W takiej sytuacji trzeba pamiętać, że nie bierze się mężczyzny, tylko cały pakiet i zrobić wszystko, by dziecko czuło się dobrze. W innym wypadku krzywdzi się dziecko.
Wiem po sobie z przeszłości i "dziewczynach" mojego ojca.

Sliciak napisał(a):

ja bym sie wkurzyla. to w koncu ma byc wasz czas, a on pewnie bardziej zajmie sie synalkiem, no bo"dziecko musi sie dobrze czuc". znam to bo facet mojej mamy mieszkal z nami i syna widywal bardzo rzadko(oj dawno) nagle zaczal zabierac syna z nami na wakacje, strasznie mnie to irytowalo bo musialam sie zajmowac tym synkiem tak jak moja mama, no bo przeciez wypada sie "pozaprzyjazniac"


Bo oczywiście, gdyby to Twoja mama Cię olała i żyła z innym mężczyzną i jego dzieckiem sama, nie chcąc spędzić nawet z wami wakacji, wszystko byłoby całkowicie w porządku.

raspberrylips napisał(a):

Grian napisał(a):

i właśnie po takich akcjach zostawiłam mojego narzeczonego, tylko mój był gorszy- mieliśmy spędzić tydz. razem a on tydz. sam z 4letnią córką ( która mnie znała i akceptowała), tymczasem dzień przed wyjazdem powiedział, że jedzie spędzić całe 2 tyg. z dzieckiem... wiesz co ja wtedy poczułam...? To był początek agonii naszego związkup.s. nadmienię tylko, że nie spędzaliśmy dużo czasu ze sobą- on pracował na noce a ja całe weekendy, więc to był cios prosto w serceNIGDY FACETA Z DZIECKIEM!!! NIGDY!!!
Aż mnie krew zalewa, czytając takie posty. Jestem ciekawa, co by było, gdybyście wy musiały zostawić swoje dziecko na kilka tygodni, by spędzić wakacje z facetem, który nie ma ochoty na wakacje z kimś, kto jest dla was najważniejszą osobą. A co poczuje dziecko, słysząc "nie mogę z tobą pojechać, chciałem pobyć trochę z tamta panią"?  Dla dziecka i tak często wielką traumą jest, że ojciec ma inną kobietę po rozwodzie, czy owdowieniu. W takiej sytuacji trzeba pamiętać, że nie bierze się mężczyzny, tylko cały pakiet i zrobić wszystko, by dziecko czuło się dobrze. W innym wypadku krzywdzi się dziecko. Wiem po sobie z przeszłości i "dziewczynach" mojego ojca.



szczerze? a co ją to ma obchodzić? co ona, nianią tego dziecka ma być? facet jest jej facetem i powinien rozpocząć nowe życie nie mieszając w to starego życia, takie moje zdanie. nie mówię o jakimś urwaniu kontaktów z dzieckiem ale wspólne wakacje to gruuuba przesada jesli autorka nie ma na to ochoty. to mial byc jej urlop z ukochanym a nie wakacje z jakimś bachorem którego względy trzeba zdobyc, bo jak nei to powie swojej mamusi jaka ciocia jest głupia i be.

raspberrylips napisał(a):

Sliciak napisał(a):

ja bym sie wkurzyla. to w koncu ma byc wasz czas, a on pewnie bardziej zajmie sie synalkiem, no bo"dziecko musi sie dobrze czuc". znam to bo facet mojej mamy mieszkal z nami i syna widywal bardzo rzadko(oj dawno) nagle zaczal zabierac syna z nami na wakacje, strasznie mnie to irytowalo bo musialam sie zajmowac tym synkiem tak jak moja mama, no bo przeciez wypada sie "pozaprzyjazniac"
Bo oczywiście, gdyby to Twoja mama Cię olała i żyła z innym mężczyzną i jego dzieckiem sama, nie chcąc spędzić nawet z wami wakacji, wszystko byłoby całkowicie w porządku.


to jest zupelnie co innego, bo syn tego faceta autorki mieszka z mamą więc ma z kim spedzac czas i normalnie żyje,a rozwod wzieli jak dziecko było bardzo małe. moja mama nie moglaby mnie zostawic bo wtedy trafiłabym do domu dziecka:P raczej kiepski przykład, bo to zupelnie inne sytuacje.

Sliciak napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Grian napisał(a):

i właśnie po takich akcjach zostawiłam mojego narzeczonego, tylko mój był gorszy- mieliśmy spędzić tydz. razem a on tydz. sam z 4letnią córką ( która mnie znała i akceptowała), tymczasem dzień przed wyjazdem powiedział, że jedzie spędzić całe 2 tyg. z dzieckiem... wiesz co ja wtedy poczułam...? To był początek agonii naszego związkup.s. nadmienię tylko, że nie spędzaliśmy dużo czasu ze sobą- on pracował na noce a ja całe weekendy, więc to był cios prosto w serceNIGDY FACETA Z DZIECKIEM!!! NIGDY!!!
Aż mnie krew zalewa, czytając takie posty. Jestem ciekawa, co by było, gdybyście wy musiały zostawić swoje dziecko na kilka tygodni, by spędzić wakacje z facetem, który nie ma ochoty na wakacje z kimś, kto jest dla was najważniejszą osobą. A co poczuje dziecko, słysząc "nie mogę z tobą pojechać, chciałem pobyć trochę z tamta panią"?  Dla dziecka i tak często wielką traumą jest, że ojciec ma inną kobietę po rozwodzie, czy owdowieniu. W takiej sytuacji trzeba pamiętać, że nie bierze się mężczyzny, tylko cały pakiet i zrobić wszystko, by dziecko czuło się dobrze. W innym wypadku krzywdzi się dziecko. Wiem po sobie z przeszłości i "dziewczynach" mojego ojca.
szczerze? a co ją to ma obchodzić? co ona, nianią tego dziecka ma być? facet jest jej facetem i powinien rozpocząć nowe życie nie mieszając w to starego życia, takie moje zdanie. nie mówię o jakimś urwaniu kontaktów z dzieckiem ale wspólne wakacje to gruuuba przesada jesli autorka nie ma na to ochoty. to mial byc jej urlop z ukochanym a nie wakacje z jakimś bachorem którego względy trzeba zdobyc, bo jak nei to powie swojej mamusi jaka ciocia jest głupia i be.


A jeśli mamusia umrze lub odda dziecko pod opiekę ojca? Są takie sytuacje. Wtedy nie ma opcji, dziecko będzie mieszkało z ojcem. I albo będzie miało nieszczęśliwe dzieciństwo u boku kobiety, która go nie chce, albo związek się rozpadnie. Dziecko nie jest zabawką, czy pieskiem, którego można lubić lub nie.
Biorąc kogoś, bierze się cały jego bagaż. Takie jest moje zdanie. Będąc w związku z takim mężczyzną trzeba pamiętać, że dziecko istnieje i prawdopodobnie zawsze będzie na pierwszym miejscu.

raspberrylips napisał(a):

Sliciak napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Grian napisał(a):

i właśnie po takich akcjach zostawiłam mojego narzeczonego, tylko mój był gorszy- mieliśmy spędzić tydz. razem a on tydz. sam z 4letnią córką ( która mnie znała i akceptowała), tymczasem dzień przed wyjazdem powiedział, że jedzie spędzić całe 2 tyg. z dzieckiem... wiesz co ja wtedy poczułam...? To był początek agonii naszego związkup.s. nadmienię tylko, że nie spędzaliśmy dużo czasu ze sobą- on pracował na noce a ja całe weekendy, więc to był cios prosto w serceNIGDY FACETA Z DZIECKIEM!!! NIGDY!!!
Aż mnie krew zalewa, czytając takie posty. Jestem ciekawa, co by było, gdybyście wy musiały zostawić swoje dziecko na kilka tygodni, by spędzić wakacje z facetem, który nie ma ochoty na wakacje z kimś, kto jest dla was najważniejszą osobą. A co poczuje dziecko, słysząc "nie mogę z tobą pojechać, chciałem pobyć trochę z tamta panią"?  Dla dziecka i tak często wielką traumą jest, że ojciec ma inną kobietę po rozwodzie, czy owdowieniu. W takiej sytuacji trzeba pamiętać, że nie bierze się mężczyzny, tylko cały pakiet i zrobić wszystko, by dziecko czuło się dobrze. W innym wypadku krzywdzi się dziecko. Wiem po sobie z przeszłości i "dziewczynach" mojego ojca.
szczerze? a co ją to ma obchodzić? co ona, nianią tego dziecka ma być? facet jest jej facetem i powinien rozpocząć nowe życie nie mieszając w to starego życia, takie moje zdanie. nie mówię o jakimś urwaniu kontaktów z dzieckiem ale wspólne wakacje to gruuuba przesada jesli autorka nie ma na to ochoty. to mial byc jej urlop z ukochanym a nie wakacje z jakimś bachorem którego względy trzeba zdobyc, bo jak nei to powie swojej mamusi jaka ciocia jest głupia i be.
A jeśli mamusia umrze lub odda dziecko pod opiekę ojca? Są takie sytuacje. Wtedy nie ma opcji, dziecko będzie mieszkało z ojcem. I albo będzie miało nieszczęśliwe dzieciństwo u boku kobiety, która go nie chce, albo związek się rozpadnie. Dziecko nie jest zabawką, czy pieskiem, którego można lubić lub nie. Biorąc kogoś, bierze się cały jego bagaż. Takie jest moje zdanie. Będąc w związku z takim mężczyzną trzeba pamiętać, że dziecko istnieje i prawdopodobnie zawsze będzie na pierwszym miejscu.


no cóż, wiele w tym prawdy. w sytuacji gdy dziecko musialoby zamieszkac z ojcem ja autorce bardzo współczuję, bo dzieci potrafią być cholernie męczące i trudne jako własne a co dopiero cudze,  ciężko jej będzie zaakceptować nowe dziecko w domu jeśli będzie miała świadomość, że to nie jej. Ja bym zwariowała. poza tym nie wierzę, że między autorką a dzieckiem nei byłoby w końcu czegoś w rodzaju walki o faceta, zazdrość pojawiłaby się na bank, prędzej czy później i ze strony autorki i ze strony tego dziecka.

Sliciak napisał(a):

raspberrylips napisał(a):

Grian napisał(a):

i właśnie po takich akcjach zostawiłam mojego narzeczonego, tylko mój był gorszy- mieliśmy spędzić tydz. razem a on tydz. sam z 4letnią córką ( która mnie znała i akceptowała), tymczasem dzień przed wyjazdem powiedział, że jedzie spędzić całe 2 tyg. z dzieckiem... wiesz co ja wtedy poczułam...? To był początek agonii naszego związkup.s. nadmienię tylko, że nie spędzaliśmy dużo czasu ze sobą- on pracował na noce a ja całe weekendy, więc to był cios prosto w serceNIGDY FACETA Z DZIECKIEM!!! NIGDY!!!
Aż mnie krew zalewa, czytając takie posty. Jestem ciekawa, co by było, gdybyście wy musiały zostawić swoje dziecko na kilka tygodni, by spędzić wakacje z facetem, który nie ma ochoty na wakacje z kimś, kto jest dla was najważniejszą osobą. A co poczuje dziecko, słysząc "nie mogę z tobą pojechać, chciałem pobyć trochę z tamta panią"?  Dla dziecka i tak często wielką traumą jest, że ojciec ma inną kobietę po rozwodzie, czy owdowieniu. W takiej sytuacji trzeba pamiętać, że nie bierze się mężczyzny, tylko cały pakiet i zrobić wszystko, by dziecko czuło się dobrze. W innym wypadku krzywdzi się dziecko. Wiem po sobie z przeszłości i "dziewczynach" mojego ojca.
szczerze? a co ją to ma obchodzić? co ona, nianią tego dziecka ma być? facet jest jej facetem i powinien rozpocząć nowe życie nie mieszając w to starego życia, takie moje zdanie. nie mówię o jakimś urwaniu kontaktów z dzieckiem ale wspólne wakacje to gruuuba przesada jesli autorka nie ma na to ochoty. to mial byc jej urlop z ukochanym a nie wakacje z jakimś bachorem którego względy trzeba zdobyc, bo jak nei to powie swojej mamusi jaka ciocia jest głupia i be.

no to niech ją to nie obchodzi. wtedy on sobie znajdzie pannę, którą będzie obchodzić jego dziecko. facet ma prawo decydować z kim chce rozpocząć nowe życie i czy chce, żeby w jego nowym życiu było obecne jego dziecko. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.