- Dołączył: 2012-07-16
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 89
21 lipca 2012, 11:24
Hej, to ja chyba po raz ostatni.Jestem tą dziewczyną, która napisała wątek o kredycie hipotecznym i załamce.Chciałabym podziękować Wam za rady serdecznie i napisać , co u mnie.Przemyślałam tą całą sprawę przez te kilka dni i doszłam do wniosku, że może dobrze byłoby zaryzykować i w końcu wziąc ten kredyt hipoteczny, zwłaszcza, że bank wyliczył z dpołatą rodzina na swoim jakieś 400 złotych raty....Niby dużo nie jest, potem raty ( po 8 latach)wzrastają do 560 zł, więc nie jest jeszcze tak żle.I tak przez 30 lat
.No i porozmawiałam spokojnie z mężem, jemu zdolnośc kredytową wyliczyli sporą , bo wykazanych zarobków, prowadząc działalność wykazuje ok. 5tys netto(wchodzi w to niestety dochód pracownika zatrudnionego na czarno).Dalej nie wiem, ile zarabia naprawdę, nam daje kwotę 2,5 tysiąca...Stąd wyliczyłam, że na życie po opłatach zostanie na razie niewiele ponad 1 tysiąc złotych, ale może i ja coś zarobię. Ale w czym problem?Otóż dowiedzialam się wczoraj( mąz się sam przyznał, ale i tak by wyszło)że bez mojej wiedzy, zanim jeszcze zaczął nalegać na ten kredyt hipoteczny zaciągnął na siebie inny kredyt-na jakis super amerykański motocykl), na 5 lat, nie wiem w jakiej wysokości, podejrzewam, że ok.20 tysięcy.I tutaj ręce mi opadły...Ja rozumiem, że to jego pasja, ale w tej sytuacji wydaje sie to po prostu idiotyczne.Wprawdzie powiedział, że sam bedzie go spłacał, nie biorąc z pieniędzy na życie, no ale sama już nie wiem, co otym myśleć.W końcu to kasa na ratę za ten motor mogłaby ułatwić nam życie...A z drugiej strony, skoro to ma go uszczęśliwić...Najgorrze w tym wszystkim jest to, że czuję się taka oszukana.I jakby już zeszło ze mnie powietrze, nie mam po prostu koncepcji co robić.Doradżcie mi...
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
21 lipca 2012, 12:39
notion Nie piszemy postu pod postem,tylko robimy edycję.
Zastanawiam się dlaczego Ty jesteś jeszcze z takim człowiekiem.
Pamiętam Twój ostatni temat gdzie pisałaś że mąż dał Tobie warunek "Albo kredyt albo rozwód".
A tu jeszcze wychodzą takie rzeczy.
Tak naprawdę mało wiesz o tym człowieku.Nie zdziwi mnie już nawet jak za chwilę znów czegoś się dowiesz.
- Dołączył: 2011-08-06
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 220
21 lipca 2012, 13:01
biznesmen z niego ekstraklasowy skoro ma swojego pracownika na czarno... Boże, jak w tym kraju ma być normalnie?!?
- Dołączył: 2012-07-21
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1075
21 lipca 2012, 13:02
Dziwne, nie wiem jak można nie wiedzieć ile zarabia małżonek... Również rozumiem mieć każdy swoje pieniądze.. ale żeby nie wiedzieć ile ma drugie, i jeszcze zaciągnąć kredyt i nic nie powiedzieć?? Masakra jakaś, próbowałaś z nim gadać o szczerości w związku ??
21 lipca 2012, 13:31
bo na działalności raz się zarabia więcej raz mniej ... Wiem bo sama mam i braliśmy na nią kredyt - boże ile było latatnia, tego brakowało tego, w tym czsie cos tam się przeterminowało i trzeba było nowe ....masakra... obcieli nam zdolność o 20 tys bo mieliśmy w domu nie uzywaną , ba nawet nie odpakowana kartę kredytową ikea :) lepiej idz od razu do banku i możesz tez pertraktować oprocentowanie ok 0.5 % zbijesz.My zbilismy 1%. Mam 137 tys na 30 lat w mbanku we frankach rata z ubezpieczeniami to koszt 650-700 zł - zdarzało się 550 :). Do tego płace funduszu remontowego 50 zł miesięcznie i opłaty media i finito.
Coś musi być że twój mąż prze do kupna mieszkania .....
Nie chcę nikogo bronić ale nigdy nie wiem ile zarobię przez kolejny miesiąc :)
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
21 lipca 2012, 15:08
chcesz się związywac kredytem 30 letnim z kolesiem, który oszukuje Cie juz teraz na grube pieniądze????
no, jak chcesz
i nie wiem czemu tak wszyscy koniecznie chca miec mieszkanie na własnosc,
bedzie to zawsze kula u Twojej nogi, pomysl o tym, a na własnosc bedziesz je miała na stare lata, a potem Twoje dzieci
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
21 lipca 2012, 16:02
Współczuję....
Mnie by szlag jasny trafił i chyba bym zabiła.
Wasze małżeństwo funkcjonuje na dziwnych zasadach..Oszustwa, kłamstwa, szantaże....
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
21 lipca 2012, 23:39
ja bym temu człowiekowi juz nawet w wyjściu na zakupy nie zaufała, a co dopiero w braniu kredytu na mieszkanie... i gdzie on ten motor trzymał, ze wcześniej o tym nie wiedziałaś? dla mnie to niewyobrażalne, być z kimś, mieszkać razem i nie wiedzieć o takich rzeczach.
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1089
22 lipca 2012, 14:20
yuratka napisał(a):
nie wiem czemu tak wszyscy koniecznie chca miec mieszkanie na własnosc,bedzie to zawsze kula u Twojej nogi, pomysl o tym, a na własnosc bedziesz je miała na stare lata, a potem Twoje dzieci
lepiej wynajmować, czy mieszkać z rodzicami ?? nie wszyscy dostają mieszkanie w spadkach.;)
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
22 lipca 2012, 14:24
coooo??? twój mąż wziął bez twojej wiedzy kredyt na 20 tys.???
ja bym na twoim miejscu najpierw pojechała do spa z przyjaciółką (a co, niech się trochę powkurza, a ty skorzystasz
), kupiła sobie super kosmetyki, a po powrocie - szczera do bólu rozmowa. jesteście razem, jesteście małżeństwem, więc musicie podejmować tak ważne decyzje razem.
edit: nie znam poprzedniego wątku, ale trochę rozumiem jak to jest z "samodzielnymi" decyzjami facetów. też miałam z tym problem - co prawda zupełnie mniejszego kalibru niż ty, ale powiedzmy, że tego samego gatunku. kiedy dowiedziałam się o niektórych rzeczach, następnego dnia - po przemyśleniu tematu - usiadłam z nim do rozmowy. bez płaczu, pretensji, powiedziałam o moich uczuciach, o tym, że ważne decyzje powinniśmy podejmować wspólnie, że z mojej strony jest tak samo - omawiam z nim moje decyzje itd.
także ogólne rozumiem ten problem. nie sądzę, że trzeba każdą osobę przekreślać, bo nie jest ideałem. przecież nie ma sensu brać rozwodu w tej sytuacji, trzeba pracować nad związkiem. ale należy reagować - i to od razu.
Edytowany przez Marikoo 22 lipca 2012, 14:32
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
22 lipca 2012, 15:24
Jesteś jakaś wycofana w tym związku... o niczym nie wiesz i dajesz sobą manipulować. Gratuluję postawy.