- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2012, 12:58
Hej dziewczynki
Proszę Was o radę.Mieszkamy z mężem i dzieckiem 12 lat razem z moją mamą praktycznie od ślubu.Nie ma między nami konfliktów i w sumie wszystko się ok układa no i jest oczywiście taniej.Mój mąz nie zarabia kokosów ok.2,5 tys miesięcznie ja przez ostatnie półtora roku pracowałam w szkole, niestety od września raczej mogę nie mieć pracy, oczywiście szukam intensywnie ale ogólnie kiszka .No i mój wspaniały mąz wymyślił kredyt mieszkaniowy a ja jestem osobą , która oczywiście panicznie boi się kredytów i mój instynkt podpowiada mi, że to zły pomysł w obecnej sytuacji...Mąz szantażuje mnie, że jeśli nie podpiszę , to się rozwiedziemy, taki jest zdesperowany, aby mieć to własne mieszkanie.Trochę go rozumiem, tzn metod presji i szantażu nie,ale on uważa, że sobie poradzimy za 1000 złotych miesięcznie, bo tyle nam zostanie po zapłaceniu kredytu i opłatach(mieszkanko jest małe).Mieszkamy w mieście i jego rodzina nam nie pomaga tzn nie akceptuje mnie, więc nie mamy co liczyć na pomoc, moja mama bardzo nam pomagała, dzięki temu mogliśmy odłożyć trochę grosza na wkład.Poza tym mąz prowadzi własną działalność gospodarczą i dochody moga być nieregularne, dlatego tak sie boję,wolałabym raczej oszczędzać kasę, mieszkając z moją mamą, no ale to mogłoby jeszcze troche potrwać.Co otym myślicie, co zrobić, rozwieść się z powodu kredytu, bez sensu, no ale udupić się na 25 lat?Wydaje mi się że przeżyć za tysiaka z rodziną, też mało realne.Jestem w kropce, proszę o trzeżwy ogląd sytuacji, piszcie
16 lipca 2012, 17:48
To może przejdźcie się razem po kilku bankach, żeby porównać oferty. Wtedy się dowiesz jakie to Twój podaje dochody. Powtarzam, że Twoich nie powinniście brać pod uwagę, ponieważ nie dadzą Ci w pracy takiego zaświadczenia, że przez najbliższe ileśtam miesięcy będziesz pracować. I nie ma tu, że On sam zdecyduje, w którym banku, bo w razie czego komornik z Ciebie też będzie ściągał. Napiszę Ci jeszcze, że 3 lata temu brałam kredyt na 160 tyś. Raty mam co prawda malejące więc na razie są dosyć wysokie, ale na mnie samą miałam dochód ok 5tyś. jednej pracy miałam dochód ponad 2 tyś, ale i tak trzeba było zaświadczenie jeszcze z drugiej. A może napisz ile kosztuje mieszkanie i jaki wkład własny macie to coś wtedy podpowiemy.
16 lipca 2012, 17:49
Edytowany przez wykrzyknikk 16 lipca 2012, 17:50
16 lipca 2012, 17:51
Współczuję męża. To jakiś desperat a nie mąż. Z takimi warunkami finansowymi brać kredyt, to mało odpowiedzialne, rozumiem, że byś znalazła stałą pracę (przynajmniej na papierze), ale co będzie jeśli Ty nie będziesz miała żadnej a on któregoś dnia będzie musiał zamknąć działalność (zwłaszcza, że to 25 lat kredytu a nie 2)?
16 lipca 2012, 17:55
16 lipca 2012, 18:19
16 lipca 2012, 18:22
Edytowany przez puckolinka 16 lipca 2012, 18:24
16 lipca 2012, 18:24
kochanie w życiu nie dostaniecie kredytu chyba że w prowidencie, ja mam większe zarobki i nie dostalam banki liczy wasze zarobki i odlicza koszty życia na 3 osobową rodzinę więc zapomnij.....
16 lipca 2012, 18:25
16 lipca 2012, 18:34
Edytowany przez Hebe34 16 lipca 2012, 18:42
16 lipca 2012, 18:50