- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lipca 2012, 20:24
15 lipca 2012, 21:29
15 lipca 2012, 21:30
Z powodu odmiennych zdań na pewien temat. Długo by opowiadać. W każdym razie pokłóciliśmy sie baaardzo i są ciche dni. Nie rozmawiamy więc głupio mi wypytywac gdzie był.
15 lipca 2012, 21:33
Zanim koniecznie będziesz chciała się przekonać to rozważ wszystkie za i przeciw.Może prawda nie jest tego warta, by o niej wiedzieć. Co byś zrobiła gdyby jednak Cię zdradził? Zostawiłabyś go czy dała drugą szansę? Czasem warto przeczekać. Dla dobra własnego i dzieci. Najgorsze są sytuacje kiedy dorośli tak bardzo komplikują swoje życie, że krzywdzą dzieci.Jeśli nie byłoby dzieci to nawet nie zastanawiałabym się, bo nie byłoby nad czym. Ale, że są, to pomyśl o wartościach dodanych albo o skutkach dociekań.Wina nigdy nie leży po stronie jednej ze stron. Do tanga trzeba dwojga.TAKA chciałabyś wiedzieć? - jeśli zdradził - poznać prawdę?
oczywiście wina kłótni leży po obydwu stronach ale to nie znaczy, że ma sie zachowywać jak gówniarz. Poza tym kłótnia naprawdę była ostara i uwierz mi, że gdyby nie dzieci to nie siedziałabym tu dłużej. Między nami coś sie wypaliło. To była pierwsza kłotnia od długiego czasu ale wczesniej było jakoś tak oschle. Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...
15 lipca 2012, 21:37
oczywiście wina kłótni leży po obydwu stronach ale to nie znaczy, że ma sie zachowywać jak gówniarz. Poza tym kłótnia naprawdę była ostara i uwierz mi, że gdyby nie dzieci to nie siedziałabym tu dłużej. Między nami coś sie wypaliło. To była pierwsza kłotnia od długiego czasu ale wczesniej było jakoś tak oschle. Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...[...Wina nigdy nie leży po stronie jednej ze stron. Do tanga trzeba dwojga.
Edytowany przez ozfiolkow 15 lipca 2012, 21:39
15 lipca 2012, 21:38
Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...
15 lipca 2012, 21:41
oczywiście wina kłótni leży po obydwu stronach ale to nie znaczy, że ma sie zachowywać jak gówniarz. Poza tym kłótnia naprawdę była ostara i uwierz mi, że gdyby nie dzieci to nie siedziałabym tu dłużej. Między nami coś sie wypaliło. To była pierwsza kłotnia od długiego czasu ale wczesniej było jakoś tak oschle. Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...Zanim koniecznie będziesz chciała się przekonać to rozważ wszystkie za i przeciw.Może prawda nie jest tego warta, by o niej wiedzieć. Co byś zrobiła gdyby jednak Cię zdradził? Zostawiłabyś go czy dała drugą szansę? Czasem warto przeczekać. Dla dobra własnego i dzieci. Najgorsze są sytuacje kiedy dorośli tak bardzo komplikują swoje życie, że krzywdzą dzieci.Jeśli nie byłoby dzieci to nawet nie zastanawiałabym się, bo nie byłoby nad czym. Ale, że są, to pomyśl o wartościach dodanych albo o skutkach dociekań.Wina nigdy nie leży po stronie jednej ze stron. Do tanga trzeba dwojga.TAKA chciałabyś wiedzieć? - jeśli zdradził - poznać prawdę?
15 lipca 2012, 21:41
Glupio to powinno Wam byc MIEC jakiekolwiek ciche dni. Zdrowe zwiazki nie funkcjonuja w ten sposob, ze problemy zamiata sie pod dywan udajac ze nic sie nie stalo, ewentualnie jest cisza i zadne sie nie ozdywa, bo ego ma rozmiarow lotniczego balonu. Klotnia nie jest sposobem rozmowy dojrzalych, bliskich sobie ludzi, a milczenie i obrazanie sie byc moze byly skuteczne w podstawowce, ale w doroslym zyciu sa tylko objawem braku dojrzalosci. To ze Twoj malozn wyszedl z domu bez slowa i wrocil po kilku dniach, to szczeniackie, nieodpowiedzalne zachowanie. Ty nie zadajac Mu zadnych pytan na temat 'wycieczki' i udajac Hrabine Udzielna Milczaca, utwierdzasz go w przekonaniu, ze tak wyglada rozwiazywanie konfliktow miedzy doroslymi ludzmi. A teraz zobaczylas ze on kasuje sms, wiec pierwsze co przyszlo Ci do glowy, to romansik na boku. A potem sie pytasz nas czy masz udawac ze nic sie nie stalo, czy moze jednak porozmawiac? Naprawde NIE WIESZ jak funkcjonowac w zdrowej relacji z partnerem?Z powodu odmiennych zdań na pewien temat. Długo by opowiadać. W każdym razie pokłóciliśmy sie baaardzo i są ciche dni. Nie rozmawiamy więc głupio mi wypytywac gdzie był.
po pierwsze to chciałam cie przeprosić za to, żę założyłam wątek. Po drugie zachowujesz sie jak stara przemądrzała dewota a po trzecie wcale nie pomagasz takimi złośliwościami. Naprawde trace wiare w to forum. Człowiek szuka pomocy a jeszcze mu sie obrywa za postepowanie. Oceniasz mnie jak jakas pani mecenas nadęta.
15 lipca 2012, 21:41
"Rano powiedziłąm, że ona ma sie wyprowadzić a on na to , że nie i żebym sie wyskrobała! Dostał w twarz i tak mi oddał, że mnie pobił"tutaj nie ma już czego ratować. Dziewczyny Ci pisały, ale decyzja należy do ciebie.Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...
15 lipca 2012, 21:44
"Rano powiedziłąm, że ona ma sie wyprowadzić a on na to , że nie i żebym sie wyskrobała! Dostał w twarz i tak mi oddał, że mnie pobił"tutaj nie ma już czego ratować. Dziewczyny Ci pisały, ale decyzja należy do ciebie.Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...
nie rozumiem?
15 lipca 2012, 21:47
nie rozumiem?"Rano powiedziłąm, że ona ma sie wyprowadzić a on na to , że nie i żebym sie wyskrobała! Dostał w twarz i tak mi oddał, że mnie pobił"tutaj nie ma już czego ratować. Dziewczyny Ci pisały, ale decyzja należy do ciebie.Zawsze zabiegałam o nasze relacje bo związek trzeba pielęgnować...ale mam chyba dość. Zostawiam ta sprawe tak jak jest ze względu na syna i na to, że jestem w ciąży. ale czy będziemy szczęśliwi ? czas pokaże, samo sie nie ułoży. Jeżeli zauważe, że wychodzi co weekend - odejde bo dzieci w takim związku tez nie będą szczęsliwe. Boli mnie to bo dla mojego syna to będzie trauma na całe życie ale tak sie dzieje poprostu...