- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 181
12 lipca 2012, 11:58
od pewnego czasu mam problem. moj D pracuje od rana do wieczorem... ostatnio rozmawialiśmy bo zaniedbywał mnie (zero czułości seksu i tak dalej pod koniec nawet nie rozmawialiśmy) prawie się przez to rozsypało nasze małżeństwo, ale dałam mu kolejną szanse i postanowiliśmy o to zawalczyć. Pare dni było okej wracał przytulał wspólne zakupy czułości itd. ale ostatnio znowu jest to samo przyjeżdża z pracy siada na fotel nawet się nie odzywa chyba że oficjalnie z zapytaniami czy jest chleb itp. postanowiłam że może faktycznie ma zły dzień ale to się powtarzało... pewnego dnia żeby nie myślał że znowu się czepiam że nie przytula zaproponowałam wspolną kąpiel nago na to on zmęczony jest gdzie normalny facet by był zadowolony z takiej propozycji... Przyjechał przytuliłam się oon wyczuł że mam ochote szczerze? odwalił robote pokochaliśmy się nawet nie wiem czy doszedł niby powiedział że tak(myśle że zrobił to dla św. spokoju albo mechanicznie żeby było) i znowu usiadł oglądał tv i potem chamskie odzywki że ogląda że mu nie przeszkadzać. na dobranoc też jedyne z jego strony to dobranoc i to wszystko. mam już dość nie wiem co robić. Rozmawialiśmy o tym wszystkim ja wyżuciłam wszystko z siebie a on na to tylko że przesadzam i wyolbrzymiam i zaraz problem robie. Czy on jest taki nie czuły, dodam że dbam o siebie kiedyś tak nie było staram się jak mogę aby go zachęcić ale chyba nie o to chodzi w związku żeby tylko jedna strona była czuła i o wszystko się drugą prosiła. powiedzcie co robić, rozstać się czy co??
Edytowany przez EwelinkaEve 12 lipca 2012, 12:03
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5431
12 lipca 2012, 12:11
na małżeństwo recepty nie ma. ani ty jej nie masz ani żadna z nas Ci jej nie da. bo ile par tyle rozwiązań. ja kiedy dzieje się coś co do czego nie umiem się zdecydować/ wybrać co zrobić, zadaję sobie jedno pytanie: czy chce/ czy wyobrażam sobie tak żyć przez kolejne 50lat? i czy gdybym się dowiedziała że został mi miesiąc życia nadal spędziłabym go w obecnym stanie czy zmieniła wszystko.
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
12 lipca 2012, 12:12
Może mąż ma problemy w pracy? A może po prostu wymagania w pracy są tak duże, że nie ma siły na nic innego? Niestety czasy są takie, że jak ktoś ma pracę (zwłaszcza taką, z której może utrzymać dom i rodzinę), to ma jej tyle, że na nic innego czasu ani siły mu już nie starcza. Ja czasem jestem tak zmęczona, że patrzę się w przysłowiową ścianę (czyt. ekran komputera) godzinę bez głębszej myśli zanim ożyję. W chwilach natężenia w pracy mam dokładnie takie same objawy jak Twój mąż. To przeciążenie. Na szczęście mam też okresy luzu, kiedy staram się poświęcać rodzinie dużo czasu więc moja rodzina nie panikuje.
- Dołączył: 2011-05-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1082
12 lipca 2012, 12:13
a jestes pewna ,ze nie ma kogos na boku? troche dziwne ,ze facet nie ma ochoty na igraszki.rozumiem,ze ma prawo byc zmeczony irp.ale skoro to sie ciagle powtarza..
- Dołączył: 2012-05-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1531
12 lipca 2012, 12:24
Weź go gdzieś na weekend chociażby. Jak dla mnie to jest zmęczony pracą, albo ma jakieś problemy.
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1052
12 lipca 2012, 12:38
Facet mysli tak:
"znowu mnie dreczy i meczy i patrzy tak dziwnie.. i szuka powodu, szuka sposobu.. ale na co? znow przyjde z pracy i bedzie to samo.. i w kolo.. moze lepiej nie wracac? nie, no wroce, przeciez to moja zona kocham ja - ale ona znowu mnie bedzie meczyc.. ehh" - i juz humoru brak albo inaczej humor popsuty...
TAK WIEC.. ZAJMIJ SIE SOBĄ !
Twoje szczescie = jego szczescie
On Cie kocha to Twoj maz - ale go meczysz...
Chyba nie chcesz aby pewnego dnia powiedzial, ze juz nie moze z Toba wytrzymac..
USMIECH KOCHANA - zacznij dbac o siebie bardziej (on to zauwazy, pewnie sie nie przyzna)
_________________________________________________
Dlaczego faceci wola suki? - bo suka dba tylko o siebie !! To ich jara..
- Dołączył: 2010-01-05
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 2204
12 lipca 2012, 12:43
Przez ost. miesiace miałam to samo. Nie jestesmy jeszcze małzenstwem, ale mieszkamy razem. Wszytsko zaczeło sie sypac, on był tym zmeczony, ja tez. W poniedziałek rani podjelismy decyzje o rozstaniu, wyszedl na godzine z domu, wrócił, zaczeła się rozmowa. Bez emocji, gdzie popełnilismy błedy itp. Dalismy sobie jeszcze jedna szanse. Moze facet ma mnie juz dosyc, ale przez dwa dni chodze i mowie mu co mnie bolało itp., gdzie wg mnie popełnilismy błędy ( zeo czułosci, seks - jakbym widziałą siebie - dla swietego spokoju, coraz mniej zblizen). Myslałam, że zacznie zaprzeczac, jak to zwykle miał w zwyczaju, a On ? Przyznał mi racje. Obydwoje zaniedbalismy swoj zwiazek, siebie. Teraz walczymy:) Kochana musisz byc cierpliwa. Wiem, ze to nie jest łatwe.
no i u mnie tez było tak, że wiele razy wczesniej poruszałam temat, ze cos jest nie tak, to tylko było: " jak zwykle przesadzasz, czepiasz się, przed okresem masz cięzkie dni i blablabla..."
edit. a co do dbania o siebie, to zauwazył :) sporo schudłam, zaczełam cwiczyc, biegac. Nawet zapytał mnie czy mam kochanka :D
Edytowany przez brzydula99 12 lipca 2012, 12:44
- Dołączył: 2012-06-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 181
12 lipca 2012, 12:48
brzydula99
ja też już przestaje się starać wszystko się wali. nie bede chodzić za nim i się prosić o cokolwiek po prostu zachowuje się jak on.
- Dołączył: 2010-01-05
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 2204
12 lipca 2012, 13:05
ja też przestałam. Powiedziałam sobie " ile razy będę odpuszczać, starać się, pierwsza wyciągać rękę ?". Zaparłam się w sobie i powiedziałam dość. Mój facet jest tak uparty, ze musi chyba coś spaść na ziemię żeby odpuścił. Stad decyzja o rozstaniu. Może u Ciebie też będzie tak, że to on będzie musiał zobaczyc co się dzieje, wziąść zimny prysznic. Nie wiem co Ci poradzić :(
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
12 lipca 2012, 15:57
brzudla99 ma racje, musisz odpuscic, zajac sie soba, chociaz to nie bedzie proste na poczatku..moze wtedy zateskni...
chyba sie kochacie skoro wzieliscie slub, tak mniemam? a dlugo jestescie ze soba, to pierwszy tego rodzaju kryzys? przyczyna moze byc to,ze wkradlo sie znudzenie druga osoba, duzo przebywacie razem i przestalo mu zalezec, moze miec problemy z praca, zdrowiem o ktorych Ci nie mowi albo mogl tez kogos poznac, to czysto hipotetycznie ale tez niestety tak czasem bywa..ja bym sie zdystansowala i czekala na rozwoj sytuacji..no i porozmawiala o problemach ale bez narzucania sie.