Temat: Facet z dzieckiem.

Więc tak..
Mam 19 lat. Od pół roku jestem przyjaciółką pewnego faceta (przyjmijmy, że zwie się P.), 25 lat, świeżo po studiach, miły, przystojny, od dawna mi się podobał. Niedawno zerwałam z chłopakiem, a P. wtedy wyznał mi, że od dawna mu się podobałam. Teraz przyjaźń przeradza się w coś więcej, chociaż jestem nieco niepewna tego związku.
Kiedy P. miał 17 lat, wpadł. I ma teraz syna, siedmioletniego Karolka.
Matką Karolka jest moja w miarę dobra koleżanka. Ona i P. nigdy nie byli parą. Po prostu na jednej z imprez w liceum wypili za dużo i tak oto powstał ich synek. Ta dziewczyna nie zajmuje się teraz Karolkiem, zajmuje się nim matka tej dziewczyny. Ona jest teraz w szczęśliwym związku i w drugiej ciąży z innym facetem, jej narzeczonym i nadal przyjaźni się z P. Nawet mówiła mi niejednokrotnie, że byśmy do siebie pasowali.
Podobno P. jest dobrym ojcem. Bez szemrania płaci alimenty i co weekend wyjeżdża do synka lub zabiera go do siebie. Wiem, że jak ta koleżanka myślała o aborcji, on ją przekonał, żeby urodziła. Niestety, od dawna (wręcz od niemowlęctwa) nie widziałam jego synka na żywo, bo mieszka dość daleko stąd. Poza tym byliśmy z P. tylko przyjaciółmi, więc nie bardzo miałam jak i po co (w końcu to był czas tylko dla nich, po co im jeszcze koleżanka?) spędzać z nimi czas. P. znalazł teraz dobrą pracę i ma zamiar wziąć syna do siebie na stałe, żeby pierwszą klasę zaczął już u niego. Więc miałabym "faceta z dzieckiem na pełen etat". I trochę się obawiam wiązać z nim.

To nie tak, że nie będę akceptować tego chłopca. Lubię dzieci, a na zdjęciach wygląda słodko. Na pewno byłabym wobec niego dobra, sama P. dopingowałam w szukaniu pracy i mieszkania, żeby mógł go do siebie wziąć. Pracowałam jako opiekunka, nie jestem typem nastoletniej samolubnej księżniczki. I jestem przygotowana mentalnie na randki we trójkę.
Ale po prostu... boję się. Bo sama mam macochę starszą ode mnie o ledwo 12 lat. I wiem, że to nie jest najlepsze dla dziecka. Ni to matka wychodzi z tego, ni to koleżanka, takie w sumie nie wiadomo co ; D. Nie wiem, czy jestem gotowa na tego typu związek, czy dojrzałam do roli dziewczyny kogoś, kto ma dziecko.

Jak myślicie, warto zaryzykować? Czy poczekać jeszcze parę miesięcy lub lat, aż wydorośleję? Ale nie wiem, czy P. poczeka aż tak długo.
Twój P szuka kobiety na całe życie.
Biorąc P bierzesz i jego dziecko, musisz ich obydwoje pokochać.
Czytając twój post mam wrażenie że nie jesteś jeszcze gotowa na taki związek.
A łatwo na pewno nie będzie. 
Musisz sama postanowić. Kochasz go ???
On na pewno nie będzie czekał kilka lat na Ciebie, więc to co teraz postanowisz będzie  już raczej miało całkowity wpływ na przyszłość . Może okazać się, że za kilka lat dorośniesz i bbędziesz chciała z nim być a on  będzie sam wtedy i nie będzie problemu. może być tak, że on kogoś znajdzie i będzie szczęśliwy i ty też pokochasz kogoś innego. Moze być też tak, że ty będziesz do niego coś czuła, a on będzie z inną. Nie wiadomo jak się życie potoczy dalej. 
Zastanów się dobrze czy mogłabyś wziąć na siebie taką odpowiedzialnośc. i pamiętaj, że dziecko też cię pokocha i się do ciebie przyzwyczai.
Ja osobiście nie wiem czy mając 19 lat zdecydowałabym się na taki związek, ale sama znasz siebie najlepiej. Jeśli kochasz P. to przemyśl to dobrze. 

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

Musisz sama postanowić. Kochasz go ???On na pewno nie będzie czekał kilka lat na Ciebie, więc to co teraz postanowisz będzie raczej już raczej miało duży wpływ na przyszłość  Zastanów się dobrze czy mogłabyś wziąć na siebie taką odpowiedzialnośc. i pamiętaj, że dziecko też cię pokocha i się do ciebie przyzwyczai.Ja osobiście nie wiem czy mając 19 lat zdecydowałabym się na taki związek, ale sama znasz siebie najlepiej. Jeśli kochasz P. to przemyśl to dobrze. 


Jest jeszcze za wcześnie na miłość. To dopiero początki relacji, fascynacji, ledwie zmiana "statusu" (bynajmniej nie na fejsbuku) z przyjaciół na kogoś więcej. Ale zależy mi na nim, tego jestem pewna.
więc porozmawiaj z nim o tym szczerze
przemyśl to na spokojnie czy warto w to brnąć. Choć dziecko 7-dmio letnie nie wymaga aż takiej opieki jak takie roczne, dwuletnie czy czteroletnie. Możesz być dla niego fajną mamą zastępczą. 
ja sama mam dziecko i jestem od niego tylko 17 lat starsza, ono ma 7, ja 24 i jesli idzie o relacje to nie jest to zbyt mała różnica na tym etapie. 
a P. co mówi? może on nie chce Cię wciągać do opieki nad dzieckiem? w sensie, że może zdaje sobie sprawę z tego, że jesteś bardzo młoda i nie chce Cię w to angażować? rozmawiałaś z nim jakie ma zamiary wzgledem Ciebie? 
Moim zdaniem najgorzej to wygląda jeśli idzie o dziecko - ono i tak dużo przeszło skoro matka własna go zostawiła, więc raczej szybko się do Ciebie przywiąże. Dlatego decyzja ta musi być przemyślana, żeby nie było tak, że ono Cię pokocha a Ty zrozumiesz dopiero za jakiś czas że jesteś za młoda na taki związek.

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

przemyśl to na spokojnie czy warto w to brnąć. Choć dziecko 7-dmio letnie nie wymaga aż takiej opieki jak takie roczne, dwuletnie czy czteroletnie. Możesz być dla niego fajną mamą zastępczą. ja sama mam dziecko i jestem od niego tylko 17 lat starsza, ono ma 7, ja 24 i jesli idzie o relacje to nie jest to zbyt mała różnica na tym etapie. a P. co mówi? może on nie chce Cię wciągać do opieki nad dzieckiem? w sensie, że może zdaje sobie sprawę z tego, że jesteś bardzo młoda i nie chce Cię w to angażować? rozmawiałaś z nim jakie ma zamiary wzgledem Ciebie? Moim zdaniem najgorzej to wygląda jeśli idzie o dziecko - ono i tak dużo przeszło skoro matka własna go zostawiła, więc raczej szybko się do Ciebie przywiąże. Dlatego decyzja ta musi być przemyślana, żeby nie było tak, że ono Cię pokocha a Ty zrozumiesz dopiero za jakiś czas że jesteś za młoda na taki związek.
dokladnie
Moim zdaniem nie dorosłaś do takiego związku. Sama nam zadajesz to pytanie.. wiec widać Twoje duże obawy. Jestem w Twoim wieku, ja nie miałabym tyle odwagi zeby wziąć na siebie taką odpowiedzialność, bardzo bałabym się że moge skrzywdzic i jego i dziecko. Ale nie mówię zebyś nie zarezykowała, może na początku przedstaw calą tą sytuację facetowi, pogadacie, może po prość o trochę czasu zeby zobaczyc siebie w nowej roli, pojechac do tego dzieciaczka, przeciez nie musisz tam jezdzic zawsze, w takim wypadku może "odnajdziesz się w takiej sytuacji" i wtedy nie bedzie obaw.


Pamietaj, że w przypadku zerwania z P. najbardziej ucierpi na tym jego syn. Musisz być w 101% pewna, że chcesz z nim być i nie będzie to "na chwilę". Z Twojego listu wnioskuję, że nie jesteś gotowa skoro zadajesz sobie takie pytania. Może po prostu potrzebujesz jeszcze trochę czasu na oswojenie się z sytuacją. A może po prostu jesteś za młoda i jest to dla Ciebie zbyt duży ciężar. Ja mam 24 lata i szczerze powiedziawszy nie odważyłabym się. Natomiast moja przyjaciółka związała się z rozwodnikiem z dzieckiem (młody u matki mieszka) w wieku 20 lat. Początkowo oni się widywali tylko na mieście albo u niej, żeby młody jej nie poznawał i nie przyzwyczaił się do niej gdyby nie wypaliło.Tak z rok, półtora to trwało. Teraz jak jej facet bierze go na weekendy, to raz w miesiącu widzą się we trójkę, żeby się z nią oswoił. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.