- Dołączył: 2012-07-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2
7 lipca 2012, 07:43
Muszę się wygadać... i posłuchać innych opinii na ten temat.
Jestem ze swoim chłopakiem (ba... narzeczonym) ponad 6 lat, poznaliśmy się w szkole średniej przeze mnie... to ja wkroczyłam do akcji i go zagadałam... był wstydliwy, za 3 razem się zgodził wypić ze mną herbatkę. Od tego czasu widziałam, że spodobałam mu sie jeszcze bardziej, czułam że mnie bardzo polubił... bo cóż młodzi ludzie tacy jak my wiedzą wtedy o miłości. Nasza znajomość trwa 6 lat, z mniejszymi i większymi zlotami i upadkami... jak w każdym związku. Myślałam że bardzo się kochamy. Rok temu poprosił mnie bym została jego żona zgodziłam się. Po pewnym czasie zerwałam zaręczyny. Nie widziałam by się o mnie starał... nie widziałam w nim miłości... takiej jaką chciałabym by mi okazywał. To nie był tylko jeden powód zerwania, ale już nie bedę się rozpisywała. Wiem, że wiele mu wybaczyłam i bardzo go kocham. Postanowiłam mu dać szanse... wierzyłam, ze tym razem się zmieni. Ponownie zarezerwowaliśmy termin sali na wesele i zaklepaliśmy zespół. Widziałam na początku poprawę... no właśnie, ale tylko na początku. Ostatnio znów coś się zmieniło. Nie widujemy sie tak często, ale ja jak przyjedzie zachowuje się normalnie. Pokazuje że się stęskniłam itd., a on? Mówi, że się stęsknił, ale nie wiem czy to szczere;/ Wczoraj miała miejsce rozmowa telefoniczna, po której byłam w lekkim szoku i się załamałam. Troszkę musiałam go pod język podciagnąc, ale chcialam wiedziec co jest grane. Nie chciał nic mówic, w końcu jednak zaczął... Usłyszałam od niego wiele gorzkich słów, których bym się nie spodziewała....Powiedział mi, że przeszkadza mu, że troszkę przytyłam, że wolał mnie taką jak kiedyś...., że kochał mnie bardziej gdy byłam szczuplejsza! (Dla sprostowania dodam, że przytyłam ok. 10 kg). Tylko, że ja nie wyobrażam sobie jak można powiedziec tak do kogoś kogo sie kocha. Ja kocham go pomimo wszystko, też przytył, ale nic mu nie mówie, nawet sie z tego cieszę, robią mu się zakola, pocieszam go.... a on po 6 latach naszej miłości mówi, takie rzeczy. Nie wiem może żyje w świecie marzeń o idealnej miłości, ale byłam tego zdania, że kocha się pomimo wszytko, a nie za to jak sie wygląda. Jak ja mam to rozumiec... czy mam stale kontrolować swoją wagę, by on mnie mógł kochać? Czy jak będę w ciąży i przytyje... co wtedy? Chciałabym byc kochana nie za kg, a tak po prostu.
Edytowany przez pokochackg 7 lipca 2012, 18:14
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3944
7 lipca 2012, 09:05
nairobi - wydaję mi się, że źle podeszłaś do sprawy.
Jest różnica jeśli męzczyzna mówi Ci w delikatny sposób, że może kiedyś było lepiej i dla własnego lepszego samopoczucia może powinnaś troszeczkę zrzucić, ale KOCHAM CIĘ DALEJ, a nie "kochałem Cię bardziej jak byłaś szczuplejsza". Te słowa oznaczają, że co, teraz miłość osłabła, bo urosły kilogramy? Facet ma pstro w głowie, ewidentnie.
Wiadomo, że można zwracać uwagę "ogól się", "kupię Ci może ładniej pachnący antypespirant" czy coś w tym guście, takie uwagi, ale ze SMAKIEM. a nie wprost, dobijanie kogoś.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
7 lipca 2012, 09:05
Zapytaj się go czy jak będziesz w ciąży to w ogóle przestanie Cię kochać!?!
Maskara, zastanów się czy z kimś takim chcesz spedzić resztę życia, dla mnie porażka, miłość miłością, ale łatwo Ci nie będzie.
7 lipca 2012, 09:06
Przynajmniej teraz wiesz jak by było po ciąży...
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Ndżamena
- Liczba postów: 3142
7 lipca 2012, 09:20
LilianWhite napisał(a):
Się dobrze zastanów, czy chcesz z nim być, bo jak on Ci po,np. 2 latach małżeństwa powie, że przytyłaś i już Cię nie kocha i chce rozwodu to dopiero będzie problem... Nie ustawiaj się już na starcie w służalczej pozycji czyli, że tylko Ty się starasz, Ty jesteś czuła i tylko Ty jesteś wyrozumiała i kompromisowa. Pokaż, że też masz własne zdanie i jesteś coś warta. A w ogóle za taki tekst, że Cie kochał jak byłaś szczuplejsza to powinien zostać wyśmiany i solidnie opieprzony, bo to jest moim zdaniem żałosne podejście z jego strony. Bo jeśli mu się już nie podobasz i go nie pociągasz, to powinien odejść, a nie du*e Ci zawraca...
racja! a jak chce mieć niezmiennie piękną kobietkę to polecam barbie...
7 lipca 2012, 09:22
pewnie to zwykłe przejęzyczenie. 'poziom' miłości nie zmienia się ze względu na wagę.. może kręcisz go odrobinę mniej i to właśnie chce Ci dać do zrozumienia byś zadbała o siebie.. no ale tekst dziwny co najmniej..
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
7 lipca 2012, 09:31
miłość nie zależy od wagi. mogłaś go przestać pociągać, ale żeby przestał kochać za 10kg?;/
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 1130
7 lipca 2012, 09:51
Nairobi napisał(a):
No dobra. Zaniedbałaś się, przytyłaś 10 kg.A gdyby on się zaniedbywał i np. się nie mył? Uważasz, że byłoby nie na miejscu zwrócić mu uwagę?
Twoim zdaniem osoby niemyjące się stoją na równi z grubymi? jesteś bezczelna. poza tym autorka wyraźnie napisała, że on też przytył- czyli co, on może, ona nie?
7 lipca 2012, 09:56
Nie kocha się kogoś za to jak wygląda, to jakaś paranoja! Co jeśli przytyjesz po ciąży i nie będziesz miała siły się odchudzać, bo ciągle będzie opieka nad dzieckiem itd.? Co jak już się zestarzejesz, będziesz miała zmarszczki i obwisłą skórę? Też powie, że już nie kocha Cię tak bardzo jak w liceum? Ja jestem trochę zawistna i pozwoliłabym mu odejść, rozstać się itd., a potem ostro bym się wzięła za siebie, żeby wiedział jaką laskę stracił. :) Radzę Ci z nim porozmawiać na poważnie, ale nie przez telefon. Jeśli rozmowa nic nie da, tzn., że nie warto z nim być. A na świecie jest wielu facetów, dla których będziesz najpiękniejsza. :)