Temat: Nie dogaduję się z moimi rodzicami : (

Witam.
Moim problemem jest to, że nie potrafię się dogadać z moimi rodzicami. Mam 18 lat. Kilka lat temu było lepiej, teraz odkąd jestem w liceum, zaczęłam postrzegać świat "po swojemu" i mam swoje zdanie. Moi rodzice najczęściej całkowicie odmiennie. Nie potrafimy się ze sobą dogadać. Zazdroszczę koleżankom, które mają tak dobry kontakt ze swoimi matkami.. Ja nie mam.. Nie ufam mojej mamie, nigdy nie mogłam z nią porozmawiać na takie typowo babskie sprawy, np. o chłopaku. Nigdy z nią o tym nie rozmawiałam. Zawsze kiedy coś jej mówiłam w tajemnicy, musiała to wygadać mojemu tacie. A w ogóle - różnica charakterów, mimo iż jest moją matką, nie postrzegam u siebie żadnej cechy (charakteru) jej.. Jesteśmy dwoma innymi światami. Najgorsze jest to, że kiedy kłócę się z moimi rodzicami (dość często - właściwie codziennie) staję się zupełnie inną osobą. Dla znajomych, przyjaciół jestem miłą, sympatyczną osobą, staram się zawsze wszystkim pomóc, jak tylko mogę.. a przy moich rodzicach zmieniam się w "zbuntowanego bachora" , nie przeklinam oczywiście, ale obrażam ich, nie chcę mi się w ogóle z nimi gadać, nie odczuwam takich potrzeb, jakbym się zraziła. Moi rodzice w ogóle mnie nie znają, nigdy nie starali się poznać, mają o mnie okropne zdanie (czyli, rozkapryszonej, głupiej, leniwej, zbuntowanej nastolatki, która nic nie wie o życiu i o ciężkiej pracy), a przecież to nie prawda.. : ( w ogóle nie widzą we mnie żadnych zalet.. Mimo iż się z tym kryję i udaję, że mnie to nie rusza, to w głębi serca jest mi przykro i smutno, że nie potrafię się przełamać (Oni chyba tez nie) i zacząć z nimi rozmawiać, jak córka z rodzicami. Czy to ze mną jest coś nie tak? Czy ja jeszcze dojrzewam? Czy naprawdę jestem złą osobą ? : ( 
całkiem niedawno bo jakiś rok, dwa temu miałam to samo, do tej pory to mam a liceum skończyłam. też się z nimi w wieeeelu przypadkach zwyczajnie nie potrafię dogadać. ale wiesz co jest najlepsze? przemilczeć każdy zaczątek kłótni. 
co do maminego wygadywania wszystkiego tacie - też to znam, tylko że on jakos tak się nie drze na mnie z byle powodu.
co do przyjaciół i znajomych - też w swoim gronie zawsze byłam lubiana, mama twierdziła że mnie się nie da lubić. cóż.
a że ich zdaniem nie wiesz nic o życiu i w ogóle nic nie robisz tylko jesteś leniem? oni tak nie myślą, wiedzą po prostu, że po liceum będą studia i Cię stracą w pewien sposób więc teraz chcą jeszcze mieć na Ciebie jakiś wpływ, zmuszać do robienia czegoś żeby po prostu jeszcze być dla Ciebie rodzicami, a Ty żebyś dla nich była dzieckiem.
podsumowując, moja rada: nie prowokować, własne zdanie zachować na tyle dla siebie na ile wiesz, że oni zrobiliby z tego aferę i... poza tym robić swoje.
Nie jesteś :P  spoko,mam to samo... zwłaszcza z matką- też zero kontaktu,od zawsze. Ale przestałam się przejmować... To normalne,że jest Ci przykro,bo przecież to najbliższe osoby... Eh,ale może kiedyś przyjdzie to porozumienie.... oby :P  powodzenia :)
pociesze Cię że wiele z nas tak ma...
Też kiedyś tak miałam. Na pocieszenie dodam, że jak się wyprowadziłam to znacznie się poprawiło. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.