- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lipca 2012, 19:15
Nie wiem od czego zaczac…wiec sprobuje od początku…w wieku 18 lat poznalam wyjatkowego chlopaka,laczyla nas wielka milosc,namiętność..czulam ze to jest ten z którym chce być do konca zycia…przy nim bylam w pelni szczesliwa…ale niestety popsulo się miedzy nami,zaczęliśmy się klocic( mielismy inne poglady na zycie….on imprezy,kolegow,rozrywke…ja już wtedy chetnie założyłabym rodzine)po 1,5 roku zostawil praktycznie z dnia na dzien..twierdzac ze za bardzo się roznimy od siebie, ze nie potrafie isc na kompromis(zawalil mi się wtedy swiat,płakałam calymi tygodniami)
ale staralam się zapomniec o nim,ułożyć sobie zycie z kims innym..po 2 latach poznalam chłopaka…zakochalam się(choc to nie była taka milosc jak z poprzednim)wzięliśmy slub..urodzilo nam się dziecko..ale uczucie które nas łączyło wygasło,(maz zle mnie traktowal, obrazal,wyzywal…pare razy podniosl na mnie reke…obecnie od 7 miesiecy nie mieszkamy razem…sprawe rozwodowa mamy w sierpniu….)
Przez caly okres małżeństwa mój były chłopak(ta moja 1 milosc)co jakis czas się do mnie odzywal, pisal smsy co tam u mnie słychać,jak mój synek…nie zapomnial o mnie…zreszta tak samo jak ja o nim.
On ma teraz narzeczona..roznie im się układa..wielokrotnie miał się z nia rozstac bo było miedzy nimi naprawde zle….ostatnio się spotkaliśmy, dlugo rozmawialiśmy…mowil ze ze zaluje ze mnie wtedy zostawil,ze z żadna nie było mu tak dobrze jak ze mna,ze czasami chciałby cofnac czas…ALE NADAL Z NIA JEST…powiedziałam mu ze jestem gotowa spróbować kolejny raz…choc wtedy bardzo mnie skrzywdzil…ale mam wrazenie z jednej strony chciałby spróbować znowu ze mna być.. ale się boi..mam dziecko,jestem w trakcie rozwodu…jestem kobieta po przejsciach…natomiast z drugiej strony wydaje mi się ze chce tylko przygody, romansu…bo ma narzeczona a flirtuje ze mna….
WIEM ZE WIELE Z WAS UZNA ZE JESTEM GLUPIA..NAIWNA..ale ja naprawde wciąż do niego cos czuje…wiem ze jest facetem moich marzen…powiedzcie mi zrezygnowac z niego definitywnie?? Zakończyć ta znajomość…??czy może spróbować o niego walczyc…odbic go narzeczonej(z która mu się zle układa..)co robic??:((
4 lipca 2012, 19:21
4 lipca 2012, 19:22
4 lipca 2012, 19:25
4 lipca 2012, 19:29
4 lipca 2012, 19:29
4 lipca 2012, 19:32
zrezygnuj. nie tłumacz go, że się boi, bo dziecko, bo rozwód, bo blablabla. jakby mu zależało to choćby skały srały i góry się waliły to znalazłby drogę. pewnie kręci go to, ze gotowa jesteś za nim polecieć na jedno jego skinienie. a to, ze mu się w związku nie układa to standardowe tłumaczenie zajętego faceta, który podrywa inną;]
4 lipca 2012, 19:32