- Dołączył: 2008-07-26
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 36
28 czerwca 2012, 13:01
Jestem na diecie od marca. Schudłam już 8kg (z 74kg do 66kg). Nadal jednak mam nadwagę- mając160cm wzrostu waga prawidłowa jest pomiędzy 64kg-49kg. Jest dużo lepiej z moim zdrowiem, stawami. Chcę schudnąć kolejne 8kg, aby maksymalnie odciążyć kolana, a równocześnie nie przesadzić z gubieniem wagi(będę w samym środku mojego BMI z wagą 58/57kg). Jednak zastałam przeszkodę w postaci mamy która, rządzi w kuchni i przyrządza posiłki. Stwierdziła ona, że powinnam zakończyć dietę na 65kg bo, to wystarczy i mam nie przesadzać. Jak wiadomo każda mam kocha swoje dzieci nie zależnie od tego jak wyglądają. Ja czuje, że jest trochę lepiej jednak nie czuję się jeszcze bardzo dobrze. Nadal bolą kolana i jeszcze ciut sterczy brzuch. Użyłam argumentu, że ważąc 65kg nadal mam nadwagę, usłyszałam 'przesadzasz'. Powiedziałam, że kolana muszą odpocząć i nie mogą tyle dźwigać, usłyszałam, że po operacjach to już zawsze będą mnie boleć więc... nie mam PRZESADZAĆ. Na słowa, że nie podobam się jeszcze sobie(mimo, że to nie do końca prawda:P) zgadnijcie co powiedziała? tak! "przesadzasz!". I zaczęłam się zastanawiać czy może serio przesadzam? Czy może po prostu pokłócić się z mamą i trzymać przy swoim? Po tym niestety mama przestanie mi gotować oddzielnie i nie będę wstanie utrzymać diety : | Jakie jest wasze zdanie? Jak przemówić do kobiety "starej daty"?
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Nigdzie
- Liczba postów: 1008
28 czerwca 2012, 13:03
Sama sobie gotuj i trzymaj dietę.
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
28 czerwca 2012, 13:04
Oj, rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj. Albo weź ją ze sobą na wizytę u lekarza i niech lekarz to powie głośno, że wciąż masz nadwagę.
28 czerwca 2012, 13:05
Nie przesadzasz, jestem całkowicie po Twojej stronie. Z Twojego wpisu wynika, że chcesz schudnąć bardziej po to, żeby być zdrowszą, niż żeby sobie podnieść samoocenę. I to jest genialne podejście, uważam.
Ćwicz, bądź na diecie. Jedz to, co przygotuje mama, tylko w mniejszych porcjach.
28 czerwca 2012, 13:06
Hm, z tego co piszesz to Twoja mama bardzo martwi się o Ciebie ;) Z jednej strony powinnaś się cieszyć, z drugiej jest to problem. Nie mam pojęcia, jakie argumenty by poskutkowały w rozmowie z mamą.. A jak wygląda Twój jadłospis? Może jesz za mało i dlatego Twoja mama chce żebyś przestała się odchudzać?
- Dołączył: 2008-07-26
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 36
28 czerwca 2012, 13:20
Jem WSZYSTKO jednak dużo mniej niż kiedyś, bez podjadania między posiłkami i raz w tygodniu mam "dzień postny". Przykładowy normalny dzień wygląda tak:
śniadanie-2 kawałki ciemnego pieczywa jeden z twarożkiem drugi z wędliną z drobiu
2śniadanie- 3 owsiane ciastka + szklanka soku
obiad- jeden ziemniak, kawałek piersi z kurczaka+ sporo fasolki szparagowej
podwieczorek- mała porcja lodów/sorbetu albo mała garść migdałów i banan/jabłko
kolacja- mieszanka sałat z pomidorem+ pół bułki grahamki i plaster wędliny z drobiu
Jem po prostu zdrowo! Dzień postny wygląda tak:
biorę sobie jeden składnik przewodni np. ziemniaki,ryż albo truskawki.
Truskawkowy
śniadanie- kawałek chleba z twarożkiem
2 śniadanie- miseczka surowych truskawek ok 150g
Obiad- Truskawki (200g) z jogurtem(100g)
Podwieczorek- szklanka zmiksowanych truskawek z mlekiem
Kolacja- Shake truskawkowy z gałką lodów waniliowych
Bardzo dużo wody do picia + 2 szklanki czerwonej herbaty
Ziemniaczany
śniadanie-kawałek chleba z twarożkiem
12- 100g ziemniaków w mundurkach z kwaśną śmietaną i przyprawami
15- 100g pieczonych w piekarniku ziemniaków z dużą ilością ziół
18- 100g pure z dodatkiem mleka i ziół
Bardzo dużo wody + szklanka zielonej i szklanka czarnej herbaty
W ciągu takich dni gubię wagę, a w pozostałe ją stabilizuje. Najczęściej mam jeden taki dzień w tygodniu, ale zdarza się też tydzień odpoczynku.
Serio nie szaleję z dietą, nie mówię też dużo o niej aby nie wyjść na jakąś "fanatyczkę".Gotowałabym sobie sama jednak jestem szybko przepędzana z kuchni bo, mama nie lubi jak jej ktokolwiek się tam kręci. Jako, że poświęciła swoje życie na wychowanie mnie i rodzeństwa oraz dbaniu o dom to uważa to za swój obowiązek i nie daje się wyręczać.
Bardzo dziękuję wam za te miłe posty i zapewniam, że będę z mamą jeszcze rozmawiać i walczyć o swoje. Pomysł z lekarzem wydaje mi się najlepszy i wykorzystam go gdyby nic już nie skutkowało.
Jakbyście miały ochotę poznać bardziej mnie i moją dietę to zapraszam na www.munkki.tumblr.com to mój blog.
- Dołączył: 2008-07-26
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 36
28 czerwca 2012, 13:36
Mama ma 57 lat, ja 23. Dziękuję za tą całą motywacje. Tego potrzebowałam:)
1 lipca 2012, 16:15
dziewczyno, co to za stwierdzenie, ze jak mama przestanie ci gotować to nie utrzymasz diety? masz 23 lata, jesteś zwykłym pasożytem w tej kwestii, a twoje schudnięcie jest zasługą tylko i wyłącznie twojej mamy. to ona trud włożyła w gotowanie, a ty tyle żarłaś to, co ci ona pod nos podstawiła. faktycznie powinnaś schudnąć i to jeszcze dużo. nie słuchaj matki. jesteś w takim wieku, ze sama powinnaś o siebie dbać i myśleć samodzielnie. nie będziesz jak szczeniak prowadzić matki do lekarza żeby jej wytłumaczył co i jak.