- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Nowy Jork
- Liczba postów: 1678
24 czerwca 2012, 16:19
Czasem się nad tym zastanawiam. Gdzieś nawet kiedyś czytałam, że to naukowo udowodnione, że mężczyźni mają w genach zdradę. Czy każdy facet prędzej czy później 'pójdzie na bok'? Różne są ku temu powody: udowodnienie sobie, że nadal jest atrakcyjny, kryzys wieku średniego, ciekawość, chęć zemsty na partnerce, znudzenie...
Natchnęło mnie dzisiaj tak, bo właśnie dowiedziałam się, że Johnny Depp zostawił Vanessę Paradis po 14 latach związku, dla przepięknej 26 - latki... Czy tak już musi być? Czy musimy być w jakiś sposób na to przygotowane?
Mój narzeczony od zawsze zarzeka się, żę nigdy przenigdy mnie nie zdradzi. Nasi znajomi (płci męskiej) wręcz mają go za wzór cnot pod tym względem :D i wręcz czasem się śmieją..'ojj F.... Tobie to się żadna nie podoba, wszystkie hejtujesz, tylko Sylwik i Sylwik!' :D
Jesteśmy 4 lata razem i mam pewność, że do zdrady nie dojdzie w najbliższym czasie, ale po przykładach z najbliższego otoczenia i z show businessu (wiem, że to niezbyt dobry przykład ale zawsze), zastanawiam się jak to będzie... czy mam być jakoś na to gotowa? Żeby nie przeżyć kiedyś szoku?
Co wy o tym myślicie? O zdradzie mężczyzn, czy wszyscy są tacy sami?
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Nowy Jork
- Liczba postów: 1678
24 czerwca 2012, 16:42
Carrolyn napisał(a):
wiecie co dziewczyny? zostańcie lesbijkami - wtedy będziecie mieć pewność, że was druga strona nie zdradzi. Z takim podejściem, że każdyfacet zdradzi nie widzę sensu bycia w związku skoro z góry zakładacie, że i tak skoczy w bok i tak. Sądziłam, że młode osoby mają inne podejście do ludzi i życia - bo przecież każdy zasługuje na to by być traktowanym indywidualnie ponieważ każdy jest innym człowiekiem.
Tu nie chodzi o zaufanie. Chodzi o to, żeby być świadomym natury człowieka. Z każdym dniem coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśmy po prostu zwięrzetami. Pewna być nie mogę czy nie zdradzę i czy on mnie nie zdradzi, bo różnie życie może się potoczyć. Przyznam szczerze, że boję się tego i obrzydza mnie to. Jednak myślę, że jeśli kiedykolwiek dojdzie do tego, to już będę miała inne podejście. To po prostu bardzo smutne, smutne jest to że trzeba przestać idealizować świat :D
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
24 czerwca 2012, 16:54
Carrolyn napisał(a):
wiecie co dziewczyny? zostańcie lesbijkami - wtedy będziecie mieć pewność, że was druga strona nie zdradzi. .
hah a lesbijki sie nie zdradzaja ? to dopiero nowosc...
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Jastrzębie-Zdrój
- Liczba postów: 233
24 czerwca 2012, 17:12
Ja też miałam pewność, że do zdrady nie dojdzie, ani wtedy, ani później. Chłopak był tzw. "wzorem cnót". Mieszkaliśmy razem i miało być jak w bajce ;) Ale nie było..
Wydaje mi się, że na coś takiego nie da się przygotować.. i chyba nawet nie powinno się starać o przygotowanie. Trzeba ufać :)
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Pszczyna
- Liczba postów: 459
24 czerwca 2012, 21:23
sylwik1989 napisał(a):
.A. i dla jasności - nie chodziło mi o rady na temat mojego związku :P To był taki przykład! Wiem, że nie powinnam o tym myśleć i cieszyć się tym co jest, tylko napisałam o tym tak ogólnie, żeby pokazać że nawet w takiej sytuacji chyba powinno się być na zdradę przygotowanym.
jeśli jednak masz takie myśli to coś cię niepokoi....
A zdrada często zależy od nadarzającej się okazji...
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
24 czerwca 2012, 22:02
Nigdy nie wierz facetowi na 100% - ja zaufałam, uwierzyłam i sie rozczarowałam, bo uwieńczenie cnót jakie w mężu widziałam legło w gruzach po jego zdradzie. Jestem z nim chociaż nie jest to takie życie jak wcześniej ale nie ufam i żałuję, że miał u mnie 100% zaufanie. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że jest do tego zdolny... Życie pokazało inaczej.