Temat: Czy powinnam się wtrącić ?

Chodzi mi o moją najmłodsza siostrę , zawsze najlepiej sie dogadywałyśmy i tak jest nadal . Ona jest meżatką  i ma siedmioletnią córkę . Siostra pracuje w supermarkecie , a jej mąż siedzi w domu - żadnej pracy się nie ima . Jak już podejmie się jakiejś pracy to nie na długo , wywalają go za alkohol , bimba sobie okropnie . Wszystko na jej głowie praca , mieszkanie i dziecko . Jakiś czas temu poskarżyła mi si ę , że on ja bije ... Wczoraj dzwoniłam do mamy i mama to potwierdziła i podobno to już kilka razy się zdarzyło . Wczoraj wieczorem też ją uderzył - ma rozciętą wargę i coś tam jeszcze zrobione . Siostrzenica właśnie opowiedziała to mojej mamie , a swojej babci . Wiele razy radziłam siostrze ,żeby gnoja zostawiła , ale ona twierdzi ,ze jest jak nasza mama , że ważne jest dziecko . Nasza mama miała nas 7 i była bez pracy , a ojciec pił - tyle ,że pracował , ale w domu i tak była gehenna . Mama po 35  latach i tak zostawiła ojca . Siostra ma 29 lat , każdy jej radzi ,żeby odeszła , bo jej mąż i tak się nie zmieni , a na dodatek jej teściowa wspomaga synka i nie raz razem piją z synkiem . Siostra już jej gadała ,że on później ją bije - ale to nic nie daje .. Czy ja powinnam powiedzieć coś szwagrowi , on zawsze czuł do mnie respekt ? Czy powiedzieć coś jego matce - jestem z nią na ty ? Czy po prostu być cicho ?

mysiek85 napisał(a):

może najpierw zrób porządek ze swoim "księciem z bajki" bo przypomina mi się podobny wątek w którym to pisałaś jak się do ciebie odnosi, wkrótce pewnei też cię walnie, skoro pozwalasz mu się tak traktować, a jak już napisałaś o swojej matce, to nasuwa mi się jedno: powinnyście wszystkie iść do psychologa i przejrzeć na oczy bo powielacie schematy jedna po drugiej, tylko klapeczki na oczach niestety. 


Niestety muszę się zgodzić.
Ja bym zadzwoniła na policję i powiedziała, że kobieta jest bita. Po prostu. Niecierpię taich gnojów.
Pasek wagi
moja znajoma miała podobną sytuację i gdy rozmowy z siostrą nic nie dały nastraszyła ją że zgłosi to do opieki społecznej bo dziecko nie jest winne temu że ojciec jest bandytą a matka wieczną ofiarą i że nie chce by siostrzenica przezywała to samo co ona gdy była mała ...i zgłosiła i wtedy dopiero do jej siostry dotarło że tak się żyć nie da 

G.R.u. napisał(a):

mysiek85 napisał(a):

może najpierw zrób porządek ze swoim "księciem z bajki" bo przypomina mi się podobny wątek w którym to pisałaś jak się do ciebie odnosi, wkrótce pewnei też cię walnie, skoro pozwalasz mu się tak traktować, a jak już napisałaś o swojej matce, to nasuwa mi się jedno: powinnyście wszystkie iść do psychologa i przejrzeć na oczy bo powielacie schematy jedna po drugiej, tylko klapeczki na oczach niestety. 
Niestety muszę się zgodzić.


no niestety, ofiary przemocy domowej mają tendencję do znajdywania sobie osób-katów. dlatego córkę jej siostry trzeba stamtąd szybko zabrać, bo to będzie zamknięte koło.
Pasek wagi
 mysiek85     z moim ,,księciem,, sprawa  jest na dobrej drodze chodzimy do psychologa . I wszystko jest ok - w moim przypadku chodziło głównie o kłamstwa ,, księcia ,, Moj M nie pije i jeszcze mnie nie uderzył . Co do mojej mamy to kilka lat temu odeszła od ojca .
przede wszystkim porozmawiaj z siostrą tylko przedstaw jej sytuacje np z punktu widzenia jej dziecka. Czy ono jest szczęśliwe widząc, że ojciec pije, że bije matkę ? jakie odczucia powstają w tym młodym człowieku, czy chce by wyrosło na takie samo jak jego ojciec biorąc z niego przykład. Albo co bardziej prawdopodobne z psychologicznego punktu widzenia dziewczyna która wychowuje się w patologicznej rodzinie widząc często ojca np pijanego ma wpajane w podświadomości takie zachowanie i określone odpowiedzi na nie. To znaczy podświadomość zna takie zachowanie i "umie"   z nim żyć. Później szukając partnera duże jest prawdopodobieństwo że wybierze takiego samego jak ojciec bo właśnie podświadomość  zna te zachowania a boi się nowego. Zapytaj siostry jeżeli mówi że to dla dziecka, zapytaj ją czy takiej przyszłości chce dla córki. Szczerze mówiąc jeśli siostra nie jest zdecydowana na odejście czy jakieś inne działania to wg mnie Twoje ingerencje (jest ryzyko) mogą być zle odebrane. Bo co będzie jesli zgłosisz gdzieś sytuacje i przez to zrobisz sobie wrogów nie tylko z szwagra i jego matki ,bo to pal licho, ale i z siostry. Daj jej mocno do zrozumienia że ma w tobie wsparcie że jest ktoś kto pomoże jej żyć godnie, uwolnić się z chorej sytuacji. Pokaż jej że to nie powinno tak wyglądać, wytłumacz jaka jest różnica miedzy działaniem dla dobra dziecka a strachem przed własnym zagubieniem w nowej sytuacji.(moze sama sie przyzwyczaila i boi sie że bez mężczyzny nie da rady) przeanalizuj z nią czy ta relacja rzeczywiście służy dobru jej i dziecka
zabierz ja z tamtąd!!! założcie niebieską linie na policji i po sprawie!!
ratuj siostrę, ja bym swoją ratowała wszelkimi siłami bo jest calym moim światem!!!
Pasek wagi

alina1973 napisał(a):

 mysiek85     z moim ,,księciem,, sprawa  jest na dobrej drodze chodzimy do psychologa . I wszystko jest ok - w moim przypadku chodziło głównie o kłamstwa ,, księcia ,, Moj M nie pije i jeszcze mnie nie uderzył . Co do mojej mamy to kilka lat temu odeszła od ojca .


To pół biedy.
troche dziwne pytanie "czy sie wtracic" Twoja siostra przezywa koszmar. Poza tym tak jak napisalas ze robi to dla dziecka, ale czy uwazasz ze dziecko ktore wychowuje sie z alkoholem jest szczeslliwe? Nawet gdy to przed nim ukrywaja nie martw sie dzieci sa bardzo bystre, na pewno wie ze cos jest nie tak. Znasz swoja siostre i swoje mozliwosci, ratuj ja poki jest mloda i moze jeszcze pieknie ulozyc sobie zycie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.