- Dołączył: 2012-06-06
- Miasto: Wszedzień
- Liczba postów: 550
14 czerwca 2012, 08:33
Wczoraj pisałam ,że przez Euro sa mniedzy mną ,a moim zwary.
Tak było i wczoraj,chociaz nic nie mówiłam i sie nie czepiałam to moj juz miał muchy w nosie i najpierw obejżał pierwszy mecz , ubrał się i bez słowa wyszedł.
Napisałam o 22.40 za ile bedzie napisał ,że za 15 min ,wrócił przed 24. Jak się zapytałam po co mi pisze ze bedzie za 15 min a wraca po ponad godzinie to powiedział,: A co miałem napisać
Zaczoł sie panosic ,zapalac wszedzie światło, dogryzać mi, wreszcie zaczelismy sie szarpać a po chwili on zaczoł mnie bic ,dzisiaj siedze z pięknym limem na całe oko.
Rozwód nie bedzie z powodu euro a z powodu ,że jest draniem. Aczkolwiek zanim sie euro nie zaczeło to był swiety spokój.
:(
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
15 czerwca 2012, 18:02
Woow.. No to pięknie.
Teraz Ci współczuję,ale jest też w tym trochę Twojej winy (nieee nie bronię Go w najmniejszym procencie) ,ale od Ciebie się zaczęło, obrażanie, nie pozwalanie na oglądanie....
Ale w sumie to i dobrze, pokazał swoją prawdziwą twarz.
16 czerwca 2012, 14:52
ja dostalam w twarz nie dawno bo przesadzilam ze swoim zachowaniem nalezalo mi sie, i prosilam sie o to.
tez bym ciebie walnela gdybys robila szopki o mecz
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
16 czerwca 2012, 15:25
Spojrzałam bym na problem z dwóch stron. Po pierwsze i tutaj nie ma co dyskutować, nikt nie ma prawa nikogo bić. /zarówno mężczyzna kobiety, jak i odwrotnie. Jeśli, więc on Cię uderzył, to bym odeszła. Chyba, że mu pierwsza przywaliłaś. Niektóre kobiety, wychodza z założenia, że mężczyzna nie ma prawa jej uderzyć, ale one przy każdej kłotni, bach go w twarz. Wtedy sytuacja wygląda inaczej.
Po drugie. Nie rozumiem afer o mecze. Kurde kobity, to, że on chce oglądać mecz, nie oznacza, że Was nie kocha, nie jestescie ważne ect. Zazdrośc o mecze jest żenujaca. U mnie jest odwrotnie, moj M. nie lubi piłki, a ja kocham. Muszę obejrzeć wszystkie mecze i on to akceptue. Nawet do Strefy kibica, ze mną poszedł, żeby nic mi się nie stało. Dla fana piłki nożnej to wielkie wydarzenie. Ponadto mecz to nie serial. Tu nie ma sensu oglada powtórek, jesli zna się wynik. Myślę, ze raz na 4 lata można na miesiąc rozgrywek, dać biednemu chłopakowi/mężowi spokój. Szczególnie, że niektóre kobiety ogladają non stop seriale i krzzywda się m dzieje jak odcinek muszą odpuścić. Mój M. kocha koszykówkę, która mnie nie interesuje. Jak jest ważny dla niego mecz, to mu nie przeszkadzam. Robie sobie spa, idę na zakupy, spotykam się z koleżankami ect. Jak się kogoś kocha, to szanuje się jego pasje i zainteresowania, bez ich oceniania. Nie wiem, czemu kobity chcą na siłe zmieniać, zamiast akceptować.
Jeśli coś sprawia mu radośc, to też się z tego ciesze. Podejrzewam, że jakbyśmy spytały panów, okazało by się, że według nich, stratą czasu jest robienie makijażu, nakładanie maseczek, treningi, zakupy, plotki z kolezankami, czytanie kolorowych czasopism itd.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
16 czerwca 2012, 18:41
KtoPytaNieBladzi napisał(a):
Malaga1990 napisał(a):
jak mozna uderzyć swoją kobietę? nie wyobrazam sobie tego.. ja mojego chłopaka nie biję (po twarzy) i on mnie też nie, bo to jest takie poniżenie.. nie byłabym z facetem, który podniósł na mnie ręke.. szczególnie, że zrobił to bez powoduzuza1234 ma rację.. idź z tym na policję
jak w ogóle można uderzyć kobietę? nie ważne czy swoją czy nie swoją.
Dokładnie.
Damskim bokserom mówię OUT!
16 czerwca 2012, 23:25
ja uderzylam, nerwy mnie poniosly, a innym razem odplacilo mi sie to, i wcale pokrzywdzona sie nie czuje. dobrze ze ktos mnie doprowadzil do porzadku lisciem.
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
17 czerwca 2012, 00:40
Takie podejście też mnie przeraża, jeśli doszło do rękoczynów z dwóch stron, to jesteście toksyczną para. Nie raz kłóciłam się z moim M. ale do głowy by mi nie przyszło, żeby mu przyzolić ;D