Temat: Ja i moi rodzice. Jeśli ktoś chciałby to przeczytać...

Hej, nie wiem od czego zacząć, mam chęć wygadania się komuś obcemu co dzieje się u mnie w domu.... (zaznaczam że to nie żaden temat założony dla żartu i jeśli macie złośliwie komentować to powstrzymajcie się proszę). Jestem młodą osobą, dopiero co skończyłam liceum, chcę iść na studia, problem tkwi w moich rodzicach a mianowicie : Jestem jedynaczką i moje rozdarcie jest pomiędzy mamą a tatą, dlaczego? Zaraz wam to wyjaśnię. Całe życie w mojej rodzinie były kłótnie, mój ojciec pił, nigdy go nie było w domu, zawsze byłam z mamą dość blisko bo to ona mną się zajmowała. Rok temu zaczęło się piekło, mój ojciec się chwilowo ''nawrócił'', przestał pić i zrobił się niewiarygodnie rodzinny (dodam że w moim domu nigdy nie było czegoś takiego jak zwykłe przytulenie, powiedzenie do dziecka kocham cie, zwykłej rozmowy - zawsze szłam do cioci, zawsze jej się zwierzałam, biegłam z każdym problemem, ona mi pomagała, z nią mogłam porozmawiać o uczuciach), a moja mama znalazła sobie koleżankę, ja chodziłam z jej synem do klasy... zaczęły się problemy z nią związane dużo by tu opowiadać, nie jestem w stanie przekazać tego wszystkiego... problemy były powiązane z krążącymi plotkami o tym że moja mama ma romans z tym chłopakiem, ja robiłam swoje małe prywatne śledztwo na ten temat, do mojej babci przychodziły sms od nieznanych osób że rodzina tej kobiety jest opętana itd. Faktycznie widoczne było w mojej mamie to że jest w nich zapatrzona, ciągle tam chodziła, widziała w nich same zalety, nikt nie mógł jej przemówić do rozumu że odkąd tam chodzi to się zmieniła.Spała u mojej cioci bo ojciec ciągle wyganiał ją z domu, mieli brać rozwód, nie wzięli, ona wróciła do domu było już wszystko dobrze a wczoraj znowu rozpętała się wojna. Toczy się błędne koło, ma być rozwód, wyprowadzki, dzielenie sie majątkiem, ja też jestem jak rzecz - z kim pójdziesz?, potem jest ok, znów wojna, rozwody... Mam tego dość, pragnę żeby się rozeszli ale nie chce żeby mama została z niczym.. nie jestem po stronie ani ojca ani matki, jedynie wtedy kiedy wiem że mają racje to częściowo staję w obronie. Najgorsze jest to że mój ojciec jest bajkopisarzem i wymyśla bzdurne historie i kłamie żeby skłócić mnie z babcia i ciocia... Do tego ma hopla na punkcie pieniędzy.. Jak są kłótnie to ciągle je chowa i grozi że nie będziemy miały za co żyć, a jak jest dobrze to daje nam na wszystko. Ja dostaje od niego co miesiąc na konto zleceniem trochę gotówki- i w tym tkwi jego broń.Próbował mnie kiedyś zmusić że jeśli nie zerwę kontaktów z rodziną to nie będzie mnie utrzymywał, a jak ja sama mam się utrzymać jak nie pracuję i moja mama też? To chore. Ciągle się obraża i mówi że skoro stoję po stronie matki to cofa zlecenie banku i odetnie mi fundusze.Najchętniej chciałby żebym była dla niego lizodupem, biła mu brawa i razem z nim wyrzucała jej rzeczy, a o mamie najlepiej zapomniała I co ja mam zrobić? Nie chce wybierać między nimi... przez ten ostatni rok był taki długi ciąg zdarzeń że nie sposób to ogarnąć. Jeszcze jedna sprawa. Mój ojciec ma swoją firmę i chce mnie zatrudnić, po czym jak mu powiedziałam że wiecznie nie będę z nim pracować tylko jak zrobię studia i znajdę w tym kierunku prace to odejdę to się obraził że nie zostanę z nim dożywotnio w jego pracy bo on chce komuś to przekazać czego się dorobił..To po co mam robić studia? Dla rozrywki? Każdy chodzi do szkoły żeby po tym coś mieć, pracę w tym kierunku który go interesuje.Mogłabym u niego pracować nawet od teraz ale czy jest w tym sens??? Czy nie lepiej szybko się usamodzielnić i odejść z tego popieprzonego domu wariatów?Tak to będę dalej z tym związana, a zawsze ja jestem obarczana skutkami kłótni, zawsze!!! Nie mogę tu wytrzymać, moje nerwy sięgają już dna.. W sumie nie dziwię się mamie z jednej strony bo ona tylko rok się zaprzyjaźniła a ojciec wędrował swoimi ścieżkami całe życie i teraz widzi jak ona się czuła przez te lata jak była sama...

Co o tym myślicie? Co mi radzicie? Jak nie dać się szantażowi ojca...
na Twoim miejscu to oddzieliła bym to życie grubą krechą. Masz w oparcie cioci, więc na pewno pomoże Ci się wybić. Idź na studia, jak mieszkasz w większym mieście na pewno znajdziesz pracę. Muisz być nie zależna od ojca przecież to istny terrorysta tak ciągle szantażować, ja bym nie poszła do niego do pracy.
Dokładnie. Chyba najlepiej by było jakbyś się usamodzielniła.

Rodzice NIE MAJĄ PRAWA pytać Cię, kogo wybierasz. Twój ojciec faktycznie zachowuje się jak psychol. 

"Mam tego dość, pragnę żeby się rozeszli ale nie chce żeby mama została z niczym.. nie jestem po stronie ani ojca ani matki, jedynie wtedy kiedy wiem że mają racje to częściowo staję w obronie. "

Nie możesz mieć wpływu, czy Twoja matka zostanie z czymś czy z niczym. Jesteś ich dzieckiem,a to oni zachowują się jak dzieci.

Jeśli będą jakieś kłótnie w Twojej obecności i rodzice będą próbowali włączać Cię w nie - masz prawo powiedzieć, że nie chcesz brać w tym udziału i żeby swoje sprawy załatwiali między sobą, bez Twojego udziału.
Po prostu ucinaj krótko, że "to nie jest moja sprawa", "nie chcę tego słuchać".

Nie umoralniaj ich, bo pewnie już się do tego przyzwyczaili. 

Powiedz im, co czujesz jako dziecko, to, co jest w Twoim sercu. 
Moi rodzice też włączali mnie w swoje durne spory. Aż do chwili, gdy na psychoterapii zrozumiałam, że nie tędy droga.

Ty też jesteś TYLKO DZIECKIEM. Pozostaniesz nim nawet mają 20 kilka lat.
A ojciec ma obowiązek łożyć na Twoje utrzymanie do skończenia studiów, takie jest prawo. W przeciwnym razie możesz udać się do radcy prawnego, a on może wylądować w kiciu za niepłacenie alimentów.

Nie martw się, istnieje jeszcze coś takiego jak prawo. Trzymaj się z ciocią, skoro masz w niej oparcie i czuwaj.

na.odwyku napisał(a):

na Twoim miejscu to oddzieliła bym to życie grubą krechą. Masz w oparcie cioci, więc na pewno pomoże Ci się wybić. Idź na studia, jak mieszkasz w większym mieście na pewno znajdziesz pracę. Muisz być nie zależna od ojca przecież to istny terrorysta tak ciągle szantażować, ja bym nie poszła do niego do pracy.

Popieram
tez tak uwaza, usamodzielnij sie! tymbardziej ze teraz masz taka mozliwosc skoro skonczylas liceum i zaczynasz nowy etap w swoim zyciu:)  powodzenia! :)
MUSISZ SIE USAmodzielnic

na.odwyku napisał(a):

na Twoim miejscu to oddzieliła bym to życie grubą krechą. Masz w oparcie cioci, więc na pewno pomoże Ci się wybić. Idź na studia, jak mieszkasz w większym mieście na pewno znajdziesz pracę. Muisz być nie zależna od ojca przecież to istny terrorysta tak ciągle szantażować, ja bym nie poszła do niego do pracy.

chyba mysle podobnie, ogolnie ciezka i przykra sprawa

Musisz sie usamodzielnic. Wiesz co, ja nie chce bronic twojego ojca ale rozumiem troszke jego zachowanie. On boi sie zostac sam na starosc, wiec stara cie zagrodzic. Tez twoja matka dala mu popalic z mlodszym, wiesz jak to faceta dobija ego. Ja mysle, ze musisz powiedziec ojcu co do niego czujesz. Matka jak matka. Kazdy popelnia bledy i nie powinnas sie w to mieszac.
Pasek wagi

20mniej napisał(a):

Musisz sie usamodzielnic. Wiesz co, ja nie chce bronic twojego ojca ale rozumiem troszke jego zachowanie. On boi sie zostac sam na starosc, wiec stara cie zagrodzic. Tez twoja matka dala mu popalic z mlodszym, wiesz jak to faceta dobija ego. Ja mysle, ze musisz powiedziec ojcu co do niego czujesz. Matka jak matka. Kazdy popelnia bledy i nie powinnas sie w to mieszac.

Ja rozumiem częściowo jego i ją, ale nie mogę juz znieść jego przemocy psychicznej, on potrafi tak zadręczyć że nie chce się zyć nawet tylko po tym jak się słucha kłotni pomiędzy nimi. Dokładnie boi sie starości i chce mnie zatrzymać ale ja też chce mieć soje życie a nie zyć ich zyciem. A co do młodszego to nie mam pewności czy to była prawda..... 50%/50%. Ja nie chcę się w to mieszać ale zawsze jestem to wmieszana na siłe.. przykład : oni się kłócą a on kare wymierza mi... typu biore auto, pieniadze. Co do pieniędzy mam wszystko co chce ale dziewczyny uwierzcie lub nie, WOLAŁABYM NIE MIEĆ PIENIĘDZY I ŻYĆ BEZ STRESU W KOCHAJĄCEJ RODZINIE... 

dziękuje za odpowiedzi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.