- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
10 czerwca 2012, 23:01
Dziewczyny... niektóre może mnie pamiętają. Zerwałam zaręczyny, bo mój były facet się zmienił. Źle się zaczęło dziać między nami. Ale...wybaczyłam mu. Głupia, naiwna ja. Nie mogłam znieść codzienności bez niego. Było dobrze całe (
) dwa dni, wróciła mi chęć do życia, czułam się jakby ktoś odjął mi 100kg. Dziś znowu zrobił to samo, co zawsze. Olewanie, darcie się i niezrozumienie o co mi chodzi. Wymiękłam. Powiedziałam, że ja już tego nie zniosę. A on? "Dobra". Ja pier*** Po kilku godzinach (autentycznie) gapienia się w ścianę i wpieprzania tabletek uspakajających zastanawiam się jak mogłam być tak naiwna. Ale ja już nie widzę sensu życia. Zastanawiam się nad wpieprzeniem wszystkich leków jakie mam w domu i zapiciem alkoholem. Jak mam wstać rano do pracy? Ja już sobie nie poradzę.
10 czerwca 2012, 23:04
Spokojnie! Nie rób niczego pochopnie.
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
10 czerwca 2012, 23:07
no wybacz ale jakieś quasi samobójstwo to chyba nie jest metoda na leczenie traumy po facecie? żaden nie jest tego wart.
- Dołączył: 2010-12-01
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 4421
10 czerwca 2012, 23:07
Poradzisz sobie. Możesz być szczęśliwa. Czy szczęście zależy tylko od bycia z tym facetem? Czy sens życia polega na byciu z nim? Skąd wiesz co Cię spotka jutro, kogo spotkasz za rogiem? ja też jak się rozstałam z facetem to załamał mi się swiat a potem był drugi i trzeci... teraz jestem mężatką od 8 lat i on jest fantastyczny, ale wiem, że szczęście to nie facet, to nie auto, nie dom... musisz sama dowiedzieć się, co jest Twoim sensem i szczęściem
- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
10 czerwca 2012, 23:09
Ja wiem, ale ja już nie potrafię się uspokoić. Nie wiem jak ma jutro iść jak człowiek do pracy. Nie chcę wychodzić z domu. Z pokoju. Chciałabym zniknąć. Ja wiem, że brzmię jak 14- latka, ale o ile ostatnio zacisnęłam zęby i starałam się funkcjonować na co dzień tak teraz siedzę, ledwo się ruszam, źle mi się oddycha, boli mnie strasznie żołądek. Nie wiem jak mam dalej zrobić cokolwiek.
- Dołączył: 2011-01-07
- Miasto:
- Liczba postów: 158
10 czerwca 2012, 23:09
pamietam cie, to byla najwieksza glupota ze mu wybaczylas, cofnij sobie w listach wszystkie porady ktorych udzielaly ci dziewczyny, tabletke wez jedna i idz spac
10 czerwca 2012, 23:11
olgafigmat napisał(a):
Poradzisz sobie. Możesz być szczęśliwa. Czy szczęście zależy tylko od bycia z tym facetem? Czy sens życia polega na byciu z nim? Skąd wiesz co Cię spotka jutro, kogo spotkasz za rogiem? ja też jak się rozstałam z facetem to załamał mi się swiat a potem był drugi i trzeci... teraz jestem mężatką od 8 lat i on jest fantastyczny, ale wiem, że szczęście to nie facet, to nie auto, nie dom... musisz sama dowiedzieć się, co jest Twoim sensem i szczęściem
a dla Ciebei co jeste snsem i szczesciem ??
chciałabym dowiedziec sie tego od osoby, ktora jest szczesliwa :)
- Dołączył: 2010-12-01
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 4421
10 czerwca 2012, 23:14
kochanie, ja po swoim facecie, którego kochałam na maxa(za nas dwoje, bo on chyba nic nie czuł) ryczałam przez rok pod prysznicem, tak, że aż się zanosiłam... zasypiałam jak mi łez brakło
walnij sobie drinka
każdy następny dzień będzie lepszy
a najlepszy będzie ten, gdy kogoś poznasz :) i uwolnisz się od tamtego
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
10 czerwca 2012, 23:19
przez takiego dupka chcesz się zabić? no proszę Cię... nie uzależniaj swojego szczęścia do faceta, on raz jest a raz go nie ma.
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
10 czerwca 2012, 23:21
Z kazdym dniem bedzie mniej bolalo,zapewniam.
W zeszlym roku jeden facet mnie rzucil..uwaga uwaga..smsem
Dwa tygodnie nie wychodzilam praktycznie z lozka,ponad tydzien nie jadlam,a jak wzielam cos zeby zasnac to tak na mnie podzialalo z brakiem jedzenia ze widzialam potrojnie
Dlugo po nim plakalam..dopiero po 2 miesiacach bylam w stanie jako tak funkcjonowac.
Wiem ze w takich momentach najbardziej wkurzaja teksty"bedzie dobrze",ale to prawda
Mi tez bylo ciezko wyobrazic sobie zycie bez tego faceta(choc nie bylismy zareczeni)
Nie wierzylam ze moge kogos spotkac i cos poczuc.
I powiem Ci ze jesli sobie cos zrobisz on pomysli ze mial do czynienia z wariatka i dobrze ze odszedl teraz niz pozniej
Musisz sie pozbierac(mi pomogly w tym moje szczury ktore nie byly niczemu winne,a tzreba bylo je wstac nakarmic,wypuscic z klatki,sprzatnac..) Ty tez cos napewno znajdziesz takiego zeby wstawac z lozka.
Pokaz mu ze potrafisz zyc bez niego a co wiecej,ze potrafisz cieszyc sie zyciem-i jestem na 99%pewna ze zacznie go szlag trafiac ze odszedl.
Jak bedziesz miala ochote pisz na priv,wiem jaki to bol i wiem ze z tego da sie wyjsc..
Dzis juz ide spac(jutro wczesnie wstaje) ale jakby co odpisze jutro z rana
Edytowany przez Kali833 10 czerwca 2012, 23:24