Pisałam już wcześniej o mojej sytuacji.Jakiś czas temu pokręciłam coś przy pigułkach, facet o tym wiedział i ni był jakiś specjalnie zmartwiony.Parę dni temu dowiedziałam się,że jestem w ciąży, on był wcześniej 3 tygodnie za granicą i zarzucił mi, ze pewnie się wtedy puściłam i że to nie jego.Wyniósł się na działkę, zapowiedział, ze za tydzień wróci, i że ma mnie już wtedy nie być.
Byłam u lekarza, okazało sie, że to 14-ty tydzień.Napisałam mu smsa, odpisał, że to moja wina, że miałam brać pigułki i że on nie chce mieć z tym nic wspólnego.Przepłakałam parę nocy, zaczęłam szukać domu samotnej matki, napisałam nawet pozew rozwodowy i o alimentowanie mnie na okres ciąży.
No, ale dzisiaj do mnie zadzwonił, mówił, ze przeprasza, że był w szoku, że wszystko sobie przemyślał na spokojnie, że chce być ze mną i z dzieckiem, prosi żebym mu wybaczyła.
Nie wiem co mam o tym myśleć.Z jednej strony chcę by dziecko miało normalną rodzinę, z drugiej po tym jak mnie potraktował to nie wiem czy powinnam do niego wracać, skoro mi wywinął coś takiego teraz "bo był w szoku" kto wie co jeszcze może zrobić jak będzie w jakimś szoku w przyszłości.
Przyjaciółka twierdzi, żebym uciekała od niego jak najdalej, wsparcia rodziny nie mam.Mama twierdzi, że jak sobie narobiłam to mam radzić sobie z tym sama, a teściowa że się sama podłożyłam.
Mam propozycję pracy w Niemczech jako pomoc domowa i niania, powiedziałam tym ludziom, że do środy zadzwonię i odpowiem.500 euro plus mieszkanie i wyżywienie dla mnie i dziecka.
Co byście zrobiły na moim miejscu??