Temat: Dlaczego kobiety podporządkowują swoje menu facetowi ??

Byłam ostatnio z wizytą u swojej dawnej ,,kumpeli z szkolnej ławy" i z przerażeniem stwierdziłam iż z fajnej, szczupłej babki zrobił się wieloryb :// - i wcale nie urodziła żadnego dziecka gdyby ktoś tu miał wątpliwości. ... Przyczyną owej metamorfozy było (jak sama zresztą przyznała) zamieszkanie z facetem i dostosowanie kuchni do jego upodobań - czyli dużo, tłusto , niezdrowo, słono itp ... Niestety z moich ( i pewnie nie tylko) obserwacji wynika iż nie jest to jakiś odosobniony przypadek , ale można nawet powiedzieć, że reguła - ,,kobieta po zamieszkaniu z facetem dostosowuje się do jego zasad żywieniowych "..
I ja się pytam - DLACZEGO ??? Dlaczego nie jest odwrotnie ??? Dlaczego skoro to np facet (no chyba, że jest odwrotnie) ma złe nawyki to kobieta, która częściej jednak bardziej dba o dietę przechodzi na jego ,,styl " ?? 
Dodam jeszcze, że nie jestem singielką i też mieszkam z partnerem, który ma dosyć ,,dziwne" nawyki żywieniowe - zapewne gdybym chciała się do nich dostosować wyglądałabym jak mały tucznik, ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy aby zacząć smażyć kiełbasę na głębokim oleju , wpieprzać majonez czy nutellę na kilogramy - co mó ukochany ma w zwyczaju... :) Co więcej na przekór ograniczałam stopniowo ilość śmieciowego żarcia w naszym domu dzięki czemu ma druga połówka polubiła np. owoce - pełnego sukcesu tu jeszcze brak, ale i nad tym popracujemy :)) 
Może nie mają na tyle kasy, żeby każde z nich jadło inne rzeczy?
Pasek wagi
a ja jem cos innego moj je cos innego i corka tez je cos innego :D zostaje mi tylko gora garow do zmywania codziennie
to zależy od kobiety, a także od faceta
 u nas było odwrotnie. To ja narzuciłam zdrowe odżywianie, nawet kiedy on gotuje, to czasami jest to zdrowsze danie niż moje :D   
bo chce mi pokazać że dba o moją dietę :)
przede mną jadł makarony i sosy z torebek, czasem pizze z pizzeri i kanapki  z serem. :)
Pasek wagi

MiDelirio napisał(a):

Może nie mają na tyle kasy, żeby każde z nich jadło inne rzeczy?

No to skoro nie mają tyle kasy to czemu KOBIETA ma ustępować ???
u mnie było odwrotnie to mąż podporządkował się mojemu menu

          

     

Pasek wagi

moniam92 napisał(a):

MiDelirio napisał(a):

Może nie mają na tyle kasy, żeby każde z nich jadło inne rzeczy?
No to skoro nie mają tyle kasy to czemu KOBIETA ma ustępować ???

Bo niezdrowe i kaloryczne jedzenie jest tańsze od zdrowego. Poza tym jest mało facetów na świecie, którzy zamiast batonika wolą jabłko albo zamiast kanapek z białego chleba z serem i szynką zjedzą sobie serek wiejski z warzywami. Wydaje mi się, ze skoro Ty sama napisałaś, że ze swoim partnerem też musiałaś kombinować, żeby zmienił choć troche swoje nawyki żywieniowe to pogadaj z tą koleżanką i może coś jej doradź.

Pasek wagi
To zależy od podejścia! Mój M. lubi jeść tak jak ja ale ja nie lubię tego co on (tłustych rzeczy typu golonki albo kiełbachy, boczki) ale jak robię obiad to M. się dostosuje i tyle albo powie mi wcześniej i ja mu robię coś innego i tyle Ja jestem typem francuskiego pieska i dużo rzeczy mi nie smakuje a roztyłam się przez namawianie mnie do fast foodów które uwielbiam albo codziennych wizytach w sklepie i wpierniczanie przez cały dzień chipsów albo gotowych dań które też lubię. Lubię śmieciowe jedzenie ale teraz przekonałam się że nie warto 5 minut przyjemności w ustach = wieczność w Twoich biodrach. A dietetyczne jedzonko też jak się okazuje jest dobre Podsumowując - wszystko siedzi w głowie i naszym podejściu bo jak się chce to można żyć w zgodzie z facetem obrzartuszkiem, nie tyć i nie wydawać wcale nie wiadomo ile kasy na dietetyczne posiłki
Jestem mezatka i mam dwoje dzieci. 
To ja ustalam co bedzie na obiad i co jemy. 
Czasem sie zdaza ze maja jakies specjalne zachcianki to im zrobie , ale z regoly nigdy nie marudza przy stole. 
Wiedza ze zawsze jest swieze i zdrowe no i przy tym smaczne.
Jesli oni jedza to co ja nie chce, to gotuje sobie cos osobno.

Nie mozna mierzyc wszystkich jedna miara ! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.