Temat: Czy to ja jestem wszystkiemu winna ?

 Muszę się wygadać ,siedzę i ryczę . Od jakiegoś czasu , a może od zawsze między mą  , a moim M się nie układa . Ogólnie chodzi o to ,że on M cały czas mnie okłamuje . Normalnie na każdym kroku kłamie . Bywają dni kiedy jest ok , a jest to wtedy kiedy ja mam kasę . Wtedy M jest do rany przyłóż  - ale o jego kasę to nie pytaj , nigdy na nic mi nie dał kasy , ani nic mi nie kupił . Zawsze i w każdej sytuacji  muszę liczyć tylko na siebie . Od lutego M szuka pracy - też było z tą pracą sporo kłamstw . Raz gada ,że znalazł przez UP miał zrobić badania - to mi gada ,że kasy nie ma na te badania . Więc dałam mu kase to znów powiedział ,że ten pracodawca gadał ,że za długo robił te badania itd . Znalazł M niby coś innego od piątku jeździ do tej pracy . W piątek był na 7 , a miało być na 6 , sobota niby wolna , a dziś znów zamiast na 6 pojechał na 7 . Gadam mu jesteś na okresie próbnym , a chodzisz do tej pracy na którą chcesz a on z mordą na mnie i z łapami . Boję się o wszystko , bo całe utrzymanie na mojej głowie - wynajmujemy mieszkanie , mamy 2 dzieci , a ja zarabiam ok 1 tys, + wychowawczy i rodzinne . M jest bardzo nieodpowiedzialny - nie mam na kogo liczyć , rodzinę mam daleko . Męczy mnie życie z kimś komu nie można ufać . On ma 2 dzieci z pierwszego małżeństwa , ale mieszkają u babci . U M na pierwszym miejscu są jego dzieci , później jego mama ,a na koncu gdzieś ja . Ja pracuje od niedzieli do niedzieli i nie narzekam , a on po pierwszym dniu pracy taki zmęczony . Zawsze tak było , a nawet jak pracował na życie nie dawał kasy - opłacił mieszkanie , a reszta dla niego . Cyrk na kółkach , a najgorsze jest to ,że wina spada zawsze na mnie . To ja mam jak twierdzi M innego faceta , ja jestem psychiczna , kurwa , szmata i przybłęda . Nawet nieraz siedzę i szukam winy w sobie - co ja źle robie . Czy to życie ma sens . Juz nie raz nie dwa chciałam odejść , ale nie mogę . Co mam robić ?                                                                                           Przepraszam za chaotyczny wpis .                                                                                                                                                            P.S    Bywają dni kiedy jest ok  miedzy nami  . Chodzimy na spacery i jakoś się dogadujemy , ale po kilku dniach w zgodzie jest burza . Przynajmniej raz na tydzień
nie zastanawiaj się tylko skończ to bo na dłuższą metę nie ma sensu się męczyć i dzieci też .A ty jak go zostawisz to odżyjesz,bo naprawdę nie wiesz jak wróci do domu to co będzie czy spokój czy awantura.Kieruj się dobrem dzieci,żeby dorastały w atmosferze miłości i spokoju,a nie ze znerwicowaną mamą,bo dzieci i tak wyczują twój nastrój.Życzę mądrej decyzji
Pasek wagi
Nie wiem o czym wogóle myślisz ;p potrafisz się sama utrzymać a facet wyzywa Cię od szmat po co wogole z nim nadal jesteś ? to jego strata on nie ma kasy ;p
Pasek wagi
Tak siedze i czytam wasze wpisy i mysle . Mam troche zal do tesciowej  , juz przed slubem chciaam gnoja zostawic . A wtedy jeszcze mial kolegow z ktorymi nieraz pil alkohol - teraz  juz nie pije co jest mija zasluga w pewnym stopniu. Co do tesciowej to ona zawsze mnie powstrzymywala przed odejsciem - gadala bedzie dobrze , jakos sie ulozy itd . Miala w ty swoj interes - chciala pozbyc sie gnoja
kobito uciekaj d tego pasozyta!
zostaw go dla waszego dobra i dla spokoju i tak sama sobie dobrze radzisz pracujesz wszystko na twojej głowie przeciez jest sami sobie dacie rade bez niego za kogo on sie uwaza jak zero wkładu w ta rodzine nie daje chociazby miłe słowo do Ciebie a on Cie tylko wyzywa uwierz w siebie bez niego bedzie ci duzo łatwiej bez stresu wychowasz dzieci bo z nim nic dobrego cie nie czeka bedzie coraz gorzej
blagam Cie odejdz od tego czlowieka, az mnie serce boli, ze tyle kobiet siedzi przy facetach nie wartych ich najmniejszej uwagi :(
Musze zrobic porzadek w swoim zyciu . To juz bedzie 3 raz .  Juz raz bralam rozwod - rodzina bylego tez miala parobka w mej osobie . Zabralam tylko ubrania 2 corki poszlam . Corki juz sa dorosle .Drugi raz - zwiazek nieformalny  facet do dupy - tez nie dawal kasy na zycie . Wiec poszlam sobie . A teraz trzeci - chyba najgorszy kutas . Chyba dam sobie na luz z facetami - dla mnie sa wszyscy tacy sami

Ja naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć takich kobiet jak Ty... Które tak krzywdzą swoje dzieci skazując je na przebywanie w takim patologicznym wzorze, masz córki? Zaje*iście pokazujesz im jak wygląda życie kobiety jak dorośnie - jeb*ć na faceta, dać się wyzwać, obrobić i na koniec dać d*py jak zechce Pan i Władca. Masz to na co sobie pozwoliłaś i to co chcesz mieć - tylko żal mi tych Waszych dzieci co będą nieźle się głowić czemu tak jest, skoro ani ja ani nawet Ty nie wiesz?? Po prostu żal...

Tu jest tylko jedno rozwiązanie - odejść od niego

Chyba,że pasuje Ci to,że tkwisz w takim chorym, toksycznym związku i chcesz zniszczyć do reszty życie swoje i swoich dzieci....

O ja pierdzielę, nie nie wytrzymałabym z takim facetem.

Tak, to Twoja wina, bo sobie go nie wychowałaś na samym początku, niestety ale bez tego jak widać ani rusz. Mój sam opłaca wszystko, a resztę pieniędzy przynosi do domu, ja swoje też, pieniądze są wspólne, koniec i kropka, ja chcę kupić buty za 120zł - mówię mu, on chce coś kupić - mówi mnie. Nie wyobrażam sobie życia z takim typem jak Twój, przepędziłabym drania (i jeszcze ma 2 dzieci!). Z kim Ty kobieto się związałaś?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.