Temat: Problem z facetem albo ze mną...

Moje drogie mam nadzieję, ze nie zrazi was długość wpisu. Proszę wasz przeczytajcie i powiedzcie czy ze mną jest coś nie tak bo może to ja przesadzam a nie on. 

Mój facet studiuje dziennie, nie ma wsparcia od rodziców dostaje tylko stypendium. Ja pracuję i studiuję tzn w chwili obecnej nie bo mam rok przerwy. No ale mam pieniądze. On mieszka w akademiku ja często u niego zostaje za co muszę płacić. Ogólny koszt miesięcznie jakieś 300zł. Robię większość zakupów. W związku z tym nie mogę nic odłożyć. Fakt kupuję też dla siebie ciuchy i kosmetyki ale biorąc pod uwagę to, że praktycznie w 80%  żywię dwie osoby nie jestem wstanie nawet nic odłożyć. I żyjemy od wypłaty do wypłaty. Chodzi o to, że jak go poznałam to nie powiedział mi, że ma dziewczynę. Generalnie związek na papierze itd ale był ( sytuację przytoczę dokładnie jeśli będziecie zadawać pytania). Zataił to no i wydało się po 5 miesiącach, że zostawił ją po 1,5 tygodnia jak spotykał się zemną. Może szybko itd ale okłamywał mnie przez 5 miesięcy :( Jak się wydało płakał, błagał, przepraszał. Po jakimś czasie wybaczyłam mu to. Ale postawiłam ultimatum, że jeżeli kiedykolwiek mnie jeszcze okłamie odejdę. Później pojechał do pracy na wakacje. Jeździłam do niego co weekend bo on nie mógł z racji tego, że pracował ciągle. Tam miasteczko turystyczne dziwne historie letnie romanse sraty-taty . Niby między nami było ok. Jednak często się kłóciliśmy przez telefon. On ciągle wychodził niby nie na imprezy ale wiecie takie picie na plaży z jakimiś wczasowiczkami itd. Ja go prosiłam, żeby tego nie robił:płakała, błagała, krzyczałam no wszystko. On uważał, że ma do tego pełne prawo bo przecież nic nie robi i należy mu się trochę relaksu po całym dniu pracy. W końcu przestałam już się czepiać stwierdziłam, że ma racje a ja jestem tą złą. No i myślałam, że ta zazdrość wynika z tego kłamstwa. No i starałam się poprawić. On wrócił wszystko ok mieliśmy razem zamieszkać. Okazało się, że zabrakło mu kilku setnych do stypendium naukowego i nie będzie go stać. No dobra znowu zrozumiałam. Później moja koleżanka zaproponowała mi wynajęcie pokoju dużego za 450zł co na trójmiejskie realia jest bardzo tanio. No ale musiał by dojeżdżać do szkoły szybką koleją miejską. Kwestia dojazdu z Gdańska do Gdyni godzina. Stwierdził, że nie bo w akademiku ma kumpli i łatwiej mu się uczyć i nie i koniec. Oczywiście to ja byłam tą najgorszą co nie potrafi zrozumieć. Jednak finansowo byśmy dali radę bez problemu tym razem. Dałam sobie z tym spokój może ma rację stwierdziłam. W sumie to on chciał pierwszy wspólnie zamieszkać nie ja więc olałam to. Dwa dni temu miałam urodziny. Dzień przed czyli we wtorek pojechałam do siebie do domu. Zadzwoniłam on stwierdził, że nie ma za bardzo czasu rozmawiać bo się uczy. No to poszłam spać. Przyjeżdżam rano a on śpi przepity. No to pytam co robił. Mówi, że pił z chłopakami w domu potem poszli na dwór dalej pić. Zapytałam z kim dokładnie pił. Powiedział, że pił z chłopakami. Dzisiaj się okazało, że były z nimi jakieś dziewczyny. Nie chodzi o to, że one były i ze jestem zazdrosna. Mówię do niego, że mnie okłamał a on stwierdził, że ni no bo przecież powiedział, że pił  z chłopakami w domu a na dworze spotkali się z dziewczynami a on odpowiedział z kim pił. W związku z tym twierdzi, że mnie nie okłamał. No kurde ręce opadają. Pytam z kim się spotkał a on zataja fakty. Dodam, że na urodziny dostałam tylko kwiaty i poszliśmy do kina. A wiem, że miał pieniądze i mógł mi kupić jakiś drobiazg albo chociaż coś samemu zrobić. To nie on wolał pójść na łatwiznę dzień przed bo nic nie wymyślił. Wiem, że może brzmię jak materialistka ale naprawdę nie mam już siły być facetem i kobietą w związku. Praktycznie nas utrzymuję. Jego stypendium w większości to papierosy albo jakieś własne wydatki. DO tego chodzę do pracy a po pracy gotuję itp on sporadycznie mi pomaga. Nie okazuje w ogóle czułości. Mam wrażenie, że jestem jakimś sponsorem a on tylko jest ze mną bo mu tak wygodniej. Niby zachowuje się jakby kochał ale coś mi nie pasuje. Coś w środku mówi mi, że tak nie powinno być.

Proszę oceńcie to z pozycji neutralnej. Jeżeli  to ja przesadzam to postaram się zmienić. Jak macie dodatkowe pytania to odpowiem. Proszę poradźcie co robić. Strasznie mi źle.
sorki ale daj sobie z tym egoista spokoj!
Pasek wagi
Nie przesadzasz, koles jest nieodpowiedzialny, niedojrzały i ma w poważaniu Twoje uczucia, wydaje mi się, ze nie należy do najbystrzejszych... nie stara sie Ciebie zrozumieć tylko głupio się tłumaczy (ech, znam ten typ faceta), az przykro to czytac, nei widac zeby staral sie zebys byla szczesliwa, robi tak, zeby to jemu bylo wygodnie, jak najmniejszym kosztem, z jak najmniejszym jego wkładem w zwiazek...:( nie wroze Wam dobrej przyszlosci.
acha na picie z niby kolegami ma czas a na prace w tym czasie nie ma !Po co ma szukac pracy jak ty mu wszystko opłacisz,,,,,,,otrzasnij sie daj se z nim spokój ,nie warto niech zbiera 4 litery i do roboty jak taki biedny na nic nie starcza mu i ty mu wszystko musisz sponsorowac wtedy mu glupoty z glowy wyjda bo  nie bedzie sily miał!Zrobisz jak uwazasz pytałas odpowiadamy!
Pasek wagi
na urodziny tylko kwiaty i kino????i to za mało? czy Jesteś materialistką???
a tak poważnie: jak go utrzymujesz to Jesteś pierdołą 

A twoje koleżanki co mówią? co o tym myślą?
nie powinniscie mieszkac razem i tyle w temacie
faktycznie z tego co piszesz wygląda to tak jakby był z Tobą bo jest mu tak wygodnie, niestety :( moim zdaniem przyda Wam się jakaś rozmowa, bo z czasem konflikt będzie narastał a Ty się wykończysz!!!
nie przesadzasz. masz nawet rację, że facet wykorzystuje twoją zaradność. czas na poważną rozmowę i  zastanowienie się nad sensem związku...
przeczytaj sobie ksiazke 'dlaczego mezczyzni kochaja zolzy' - znajdziesz w google w pdf po wpisaniu tytulu - i wszystko Ci sie rozjasni. W moim przypadku zdzialalo cuda.
znam podobny przypadek, bo mam takiego kolegę. Jest beznadziejny, ma dziewczynę, twierdzi, że się z nią ożeni, bo jest bogata. Ona kupuje mu ciuchy, nawet telefon ma od niej (jak się pokłócili to musiał oddać). Oszukuje ją, wiem, że kiedyś ją zdradził, po prostu przeleciał jakąś laskę. Facet twierdzi, że jej o tym powiedział, a ona mu wybaczyła, ale wątpię w to. Poza tym sprowadza sobie na uczelnię po zajęciach albo w trakcie przerw jakąś inną dziewczynę, a tamta nic nie wie. Jak facet raz oszuka to zrobi to drugi raz i następny.
Porozmawiaj szczerze ze swoim chłopakiem, powiedz jak się z tym czujesz, niech zmieni swoje postępowanie. Jeżeli studiuje dziennie to zawsze może podłapać pracę na 0,5 etatu w jakimś sklepie i już będzie go stać na mieszkanie z Tobą. Może też pracować tylko w weekendy. Niech się gość weźmie za siebie jak mu na Tobie zależy. Jak mu nie zależy, to nic nie zrobi. Ja osobiście nie wytrzymałabym czegoś takiego. A skoro dodajesz jeszcze, że nie okazuje ci czułości o już w ogóle jakiś dziwny jest. Widać, że nie jesteś z nim szczęśliwa, więc niech on się zmieni, albo zastanów się poważnie czy jest jakiś sens dalej tkwić w takim związku.
Pozdro :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.