20 maja 2012, 14:31
Za szybko sie angazuje .. wystarczy ze spotkam sie 2 razyz chlopakiem to ja juz cos czuje.. nawet jak dla niego to tylko spotkanei to ja potem cierpie. co z tym zrobic?
20 maja 2012, 15:47
Ja także jestem bardzo kochliwa, ale mnie to nie przeszkadza, a dodaje raczej jakiejś pikanterii w życiu.
Edytowany przez Rozyczka1982 24 maja 2012, 03:41
- Dołączył: 2011-08-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2182
20 maja 2012, 15:59
taka już kobieca natura, trzeba kochac i cierpiec :P
- Dołączył: 2010-09-20
- Miasto: B
- Liczba postów: 4650
20 maja 2012, 15:59
Caoline < facepalm > wiesz co to nick ?
21 maja 2012, 09:37
.
Edytowany przez Zytong 11 lutego 2013, 12:07
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2347
21 maja 2012, 12:25
Też tak kiedyś miałam. Myślę, że było to spowodowane niskim poziomem własnej atrakcyjności. Wystarczyło, że na weselu jakiś młody mężczyzna poprosił mnie do tańca, popatrzył mi w oczy, a już nie daj Boże przytulił i koniec! Czułam się zakochana. Na szczęście ten stan mijał samoistnie po tygodniu lub dwóch ;)
Od kiedy schudłam, sytuacja zupełnie się zmieniła. Poświęcam więcej uwagi swojej fizyczności. Stałam się bardziej pewna siebie. Jestem młoda i chcę się cieszyć wolnością. Ostatnio na horyzoncie pojawił się ktoś, komu bardzo na mnie zależy, ale ja po prostu nie chcę się wiązać i nic na to nie poradzę. Na poważne związki przyjdzie jeszcze czas. Moja rada: uwierz w to, że jesteś atrakcyjną kobietą. Atrakcyjną zarówno dla samej siebie, jak i dla facetów, których spotykasz. Nie musisz czuć się zdesperowana. Bądź zadbana, ładnie się ubieraj, przykuwaj spojrzenia. Dumnie reprezentuj płeć piękną :) Pamiętaj, że to mężczyźni mają o Ciebie zabiegać, a nie Ty o nich.