Temat: Problem z facetem:/ (bardzo długi list)

Hej śledzę listy na forum i pamiętniki niektórych Vitalek od dawna ale konto zdecydowałam się założyć nie dawno ze względu też na mój problem i fakt że nie mam kogo zapytać o obiektywne zdanie .
Proszę o szczerą odpowiedz a nie taką która zadowoli mnie a z mojego faceta zrobi potwora . 
Trochę się rozpisze bo chcę dokładnie przestawić sytuację  

Otóż sprawa wygląda tak że nasz związek przez pierwszy rok był bardzo udanym związkiem wgle się nie kłóciliśmy i zawsze potrafiliśmy się dogadać znaleźć dla siebie czas..  Poznałam mojego chłopaka Bartka 4 lata temu przez internet a konkretnie pewną grę. Przez pierwsze pół roku byliśmy najlepszymi internetowymi przyjaciółmi przez kolejne pół on próbował przekonać mnie żebyśmy spróbowali być razem. (uważałam że związek na odległość nie ma sensu i nie chciałam się angażować po poprzednim nie udanym 8 miesięcznym związku z człowiekiem który miał zaburzenia psychiczne i mnie bardzo skrzywdził) Na początku nie było za kolorowo bo ja nie potrafiłam się zaangażować i okazywać uczuć (zawsze miałam z tym problemy) potem jednak zakochałam się w nim do szaleństwa i zupełnie zmieniłam się z charakteru . Przez pierwszy jak wspominałam wspaniały rok spotykaliśmy się około raz na miesiąc i w wszystkie dłuższe przerwy pomiędzy szkołą. Następny rok był trudniejszy co jakiś czas były sprzeczki , awantury aż  któregoś razu jak się kłóciliśmy powiedział że nie chce już tego  i bez słowa pojechał do domu..  szczerze mówiąc to byłam załamana i szukałam pocieszenia wszędzie gdzie się da tym sposobem zdradziłam go psychicznie tzn dałam się podrywać przez  gg i inne takie pierdoły znajomym z starej szkoły . Przyznaje moja wina bo w dodatku mu o tym nie powiedziałam , dowiedział się jak wróciliśmy do siebie.Przez pewien okres po tym zerwaniu i powrocie znowu było idealne potem odezwała się do mnie moja była przyjaciółka która była o mnie tak zazdrosna że wielokrotnie próbowała nas skłócić na różne niemożliwe sposoby obiecałam Bartkowi że po tym co zrobiła już nigdy nie będę z nią rozmawiała (on jej nienawidzi) Dzwoniła do mnie zostawiała wszędzie wiadomości ,  na początku ją ignorowałam powiedziałam Bartkowi jak sprawa wygląda a on nie wiadomo za co był na mnie zły i jakby specjalnie chciał się skłócić i zerwać..  wtedy ja jakby straciłam zapał do tego wszystkiego i chciałam sobie dzień od niego odpocząć.. byłam sama w domu Bartek się nie odzywał i nagle dzwonek do drzwi otwieram a tam moja była przyjaciółka .. przejechała 170 km żeby się ze mną pogodzić.. 
Nie potrafiłam jej powiedzieć żeby zjeżdżała chociaż po tym wszystkim co odwalała powinnam .. zaprosiłam ją do środka i rozmawiałyśmy 8 godzin bez przerwy z jednej strony ją znałam dłużej od Bartka i bardzo mi jej Brakowało do tego nigdy oprócz tego jednego razu gdy postanowiła nas skłócić mnie nie zawiodła co mojemu ukochanemu ostatnio zdarzało się prawie codziennie byłam rozdarta ale jednak powiedziałam jej że go Kocham i z nim zamierzam spędzić resztę życia . Rozstałyśmy się raczej w zgodzie powiedziała że w razie czego mogę na nią liczyć. Szczerze to nie chciałam mu o tym mówić bo bałam się że mnie zostawi bo jednak gdybym była w porządku wobec niego i mojej obietnicy to nie rozmawiałabym z nią , nie zaprosiła do środka. Nie wiem jakim cudem ale jakiś dzień po jej wyjeździe Bartek się dowiedział że ona mnie odwiedziła i zaraz awantura że go zdradziłam.. że złamałam obietnicę ..że mu nie powiedziałam jednak mimo wszystko po paru dniach mi wybaczył ,jednak to nie było to samo . Od tego czasu widzę że już się tak nie angażuje jak kiedyś że już tak bardzo się nie stara ... od czasu do czasu wypomina mi to mimo tego że od tamtego incydentu minęły 2 miesiące! Ja teraz bardziej się staram , staram się to jakoś ratować bo naprawdę go kocham i jesteśmy już razem 3 lata.. wiem że on mnie też kocha ale nie widzę już tego zapału tej chęci .. kiedyś rozmawialiśmy godzinami teraz pogadamy godzinę dziennie i narazie. Ja muszę go wyciągać na spotkania itp widzę że z czasem jest coraz gorzej teraz nawet pierwszy nie mówi że mnie kocha tylko dopiero jak ja mu to powiem. 
Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji .. co byście zrobiły na moim miejscu?
Jak oceniacie całą sprawę?
Pogadaj z nim, co się stało z Waszym związkiem, czemu nie jest już tak samo jak kiedyś. Powiedz, że takim zachowaniem Cię bardzo rani. Nic innego mi nie przychodzi na myśl
W jaki sposób ta przyjaciółka chciała was skłócić? Bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić a to chyba najważniejsze w calej tej historii...
Też poznałam swego narzeczonego, a za miesiąc juz męża, w internecie:) Moja rada: nie pokazuj, że aż tak bardzo Ci zależy. nie ma potrzeby wysilac się ponad miarę. Staraj się naprawić swoje 'grzechy' (chociaż średnio mi pasuje to tak nazywać, lecz z doświadczenia wiem, że skoro czujesz się winna to coś musiałaś poważniejszego przeskrobać. Spotkanie z przyjaciolka która przejechała 170 km żeby się pogodzić to za mało żeby aż tak pokutować). Twój błąd, że od razu nie powiedziałaś mu o zaistniałej sytuacji. W dodatku spróbuj przedstawić przyjaciółkę w troche lepszym świetle, może to pozwoli mu spojrzeć na nią inaczej? Co do romansowania przez gg itd - jak na mnie każdy musi tego spróbować i lepiej wcześniej niż później. Nie obwiniaj się za bardzo, bo facet będzie to wykorzystywać. 
 po takim roku czas może się skończyć  okres sielankowy. ten pierwszy moment zafascynowania, zakochania i motylków brzuchu a fakt,że mieszkacie od siebie daleko tylko tą sprawę pogarsza. po prostu już Ciebie ma i błędnie myśli, że nie musi się starać. Mój facet też tak uważał, i po prostu nie starał się ani o buziaka, ani o miłe słowo po prostu o nic chociaż wiedziałam że mnie kocha i  czułam to po prostu gdzies tam w środku. Nie możesz od niego oczekiwać zby wiele że teraz sie zmieni i bedzie o 180 stopni inaczej, ale rozmowa na pewno pomoże. powiedz jakie masz oczekiwania co do waszego zwiazku i że brakuje Ci tamtego chłopaaka którego poznałaś, pomimo że kochasz go tak samo. Musisz po prostu powiedzieć mu to co nam- czyli prawdę!
I nie szukaj winy w kłótni w koleżance, bo sie może okazać , że problem tkwi bliżej niż Ci się wydaje, i według mnie tka jest
powodzenia:)))
Pasek wagi
Próbowałam z nim rozmawiać o tym ale on twierdzi że nie stracił zapału i się czepiam .. chociaż ewidentnie widać że mam racje bo nawet nasi wspólni znajomi mówią że teraz  on zachowuje się inaczej już nie okazuje mi tak uczuć jak kiedyś nie dostaje komplementów itp Jak próbuje rozwiązać problem rozmową mówi że ja się chcę kłócić bo on przecież jest w porządku wobec mnie i nie ma żadnego problemu .. 


- przyjaciółka podrobiła rozmowę na telefonie i gg jego z jego przyjacielem z którym miała kontakt . W rozmowie było że on się nie przyznaje że jest ze mną i że to jest wstyd mieć taką dziewczynę jak ja..  potem przekonała jego przyjaciela że Bartek mówił zle na niego chociaż nigdy nie rozmawiała z nim na ten temat a na sam koniec chciała go poderwać z innego numeru . Potem powiedziała mi o wszystkim w swojej wersji w której wyglądało że Bartek to ham a ona jest moją najlepszą przyjaciółką i że najlepiej gdybym z nim zerwała 
a może po prostu to nie jest to? może za wiele złego się między wami wydarzyło?
ja bym się z nim spotkała na Twoim miejscu i z nim poważnie porozmawiała o was/ o tym, jak Ty to widzisz, jak się czujesz w tym związku i zapytaj o powód jego zachowania. nie daj się zbyć tekstami 'wszystko jest okej, przesadzasz'. to musi być całkowicie szczera rozmowa, gdzie 'wygarniecie' sobie wszystko i może w ten sposób da się was uratować. bo bez tego to raczej już równia pochyła;/
.
Na twoim miejscu nie chciałabym mieć NIC do czynienia z taką 'przyjaciółką'.
Jak możesz nazywać ją przyjaciółką?

Przyjaciele nie robią takich rzeczy. Co z tego, że wcześniej Cię nie zawiodła? Można by rzec, że zrobiła to raz, a porządnie.

Jeśli chodzi o faceta...powiem tak, im bardziej będziesz się starać, tym on mniej. Tzw. zasada gumki, heh.
Odpuść. Choć ciężko będzie, a nawet bardzo ciężko, ma to jakiś sens. Przerabiałam to i ja, i moje koleżanki. Kiedy facet zobaczy, że nie jesteś już na każde jego skinienie, że nie mówisz pierwsza , że kochasz, że nie zabiegasz o kontakt, o spotkania- zatęskni za tym i sam zacznie szukać tego, co stracił.

Pasek wagi

Nic takiego nie zrobiłaś. Twojej winy tu nie ma właściwie a dajesz sobie wmawiać niewiadomo jakie głupoty... Boże, flirtowanie przez gg to ma być zdrada, z tego tytułu mielibyście zrywać?? Rozmowa z jakąś dziewczyną, jak ją nazywasz przyjaciółką, też miałaby być zdradą?? Wybacz ale byłam w kilku związkach i na Twoim miejscu bym sie zastanowiła czy z tym Twoim facetem jest wszystko w porządku. Nie zrobiłaś właściwego nic złego i nie daj sobie wmówić, że jesteś niewiadomo jaką grzesznicą.

A z nim pogadaj co Ci nie pasuje w związku. Nie musisz się tez tak starać ze swojej strony. I pamiętaj, początki są zazwyczaj kolorowe ale życie później to weryfikuje i jest już bez fajerwerków, poprostu normalnie. Taka kolej rzeczy i nie ma tu nic do rzeczy gg czy koleżanka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.