Temat: jakie sa wasze relacje z ex partnerami?

zadaje takie pytanie (jak w temacie) poniewaz wydaje mi sie ze moj przypadek jest jakis chory:/ rozstalismy sie 12lat temu, ale ciagle pozostajemy w kontakcie, spotykamy sie gdy oboje jestesmy w kraju, ciagle mamy do siebie kontakt mimo tylu zmian w zyciu, nr tel czy adresow jakie przezylismy przez ten czas, ciagle radzimy sie siebie nawzajem, mimo ze wiadomo- przez owwe 12 lat mieslismy roznych partnerow, ale zawsze cos nie wychodzilo, cos bylo nie tak i sila rzeczy nigdy nie bylo to nic powaznego (ok oboje mamy za soba nieudane malzenstwa ktore wtedy mialy byc powazne i na cale zycie, dodam tez od razu ze nie mamy dzieci i nie nasza znajomosc byla rozpadem owych malzenstw- raczej na okres zwiazkow nasze konatkty slably, ograniczaly sie do okolicznosciowych imprez czy zyczen) w kazdym razie wczesniej czy pozniej zawsze bylo tak ze ladowalismy na wspolnym piwie czy kolacji aby wyzalic sie jedno drugiemu, no i czasami buzi na pozegnanie bylo nie calkiem tylko takie na pozegnanie, nie ukrywam ze jest pomiedzy nami chemia i czasami ciezko sie nam opanowac, co prawda nigdy nie ¨spalismy¨ ze soba (wiec nie jest to jakas tam ochota, bo kiedys tam nam bylo dobrze) niewiem moze raczej jakas obopolna ciekawosc jakby to nam razem bylo?  dlaczego o tym wszystkim pisze, otoz wkrotce znowu bede w pl, on tez bedzie, mieszkamy blok-blok wiec sila rzeczy ciezko nam bedzie sie nie spotkac, a jeszcze ciezej walczyc z tym co wisi na wlosku gdy pozostajemy sam na sam, tymbardziej ze oboje nie mamy partnerow od dluzszego czasu i w sumie nic nas nie bedzie hamowac. ost widzielismy sie pol roku temu i sytuacja byla tak napieta ze az ciezko bylo oddychac:P sama niewiem, zastanawiam sie nad zmiana urlopu aby nie kusic losu, bo nie jestem fanka takich przygod, z drugiej strony na zwiazek na odleglosc oboje nie mamy ochoty (tak mowie za nas dwoje bo wydaje mi sie ze gdyby nie myslal podobnie to dawno temu juz urwalby kontakt ze mna a tu odkad sie znamy odnosze wrazenie ze jest wrecz przeciwnie) niewiem- jestem w kropce z deka a wy Jak to widzicie? ma ktos z was podobne ¨uklady ¨ z ex facetem?

z żadnym z ex nie jestem w kontakcie a dzień rozstania był zawsze ostatnim.
moje po prostu nie istnieją

unodostress napisał(a):

moje po prostu nie istnieją

mistrz :)

dziewczyno próbuj! kto nie ryzykuje nie pije szampana :) powodzenia
moje relacje z ex są takie że ich nie ma. nie utrzymujemy kontaktu.
Utrzymujemy kontakt. Spotkamy się jak jest okazja.
Ja z żadnym z ex nie mam kontaktu, ale jak się gdzieś przypadkiem spotkamy to cześć, cześć i każde w swoją stronę. Ot takie relacje, to jak żadne relacje.
Pasek wagi
A ja mam podobną sytuację do Ciebie. Rozstałam się ze swoim ex jakieś pięć miesięcy temu... To był związek na odległość. Przez te cztery miesiące się nawet do siebie nie odzywaliśmy. Pałałam do niego nienawiścią, byłam bardzo zła. Ale z czasem ta nienawiść minęła i zastąpiła się ciekawością. On się odezwał, chciał wrócić do mnie. Jednak nie potrafił tego okazać, więc znowu mnie zranił i przez jakiś czas się nie odzywaliśmy. Później się odezwał z ciekawością jak tam koniec szkoły itd... No i zaczęliśmy pisać ze sobą. Teraz z nim rozmawiam jak z przyjacielem, miałam w święta nieciekawą sytuację w rodzinie i to do niego zadzwoniłam by się wypłakać. Wiem, że gdybym się z nim spotkała i zostalibyśmy sam na sam to coś z tego by wyszło, bo również w naszym wypadku było dobrze i na tej płaszczyźnie żadnych problemów nie mieliśmy i się doskonale rozumieliśmy... Tylko, że sama nie wiem czego chcę i to jest mój problem. Wiem, że gdyby w moim życiu pojawił się odpowiedni facet to nie zawracałabym sobie głowy moim ex... A myślę teraz o nim, bo nie jestem w żadnym związku ani nic... Ciężka sytuacja, aczkolwiek wiem że raczej zawsze mogłabym do niego zadzwonić i się wyżalić. Hm... Tylko nie wiem czego chcę tak NAPRAWDĘ.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.