- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 maja 2012, 21:47
zadaje takie pytanie (jak w temacie) poniewaz wydaje mi sie ze moj przypadek jest jakis chory:/ rozstalismy sie 12lat temu, ale ciagle pozostajemy w kontakcie, spotykamy sie gdy oboje jestesmy w kraju, ciagle mamy do siebie kontakt mimo tylu zmian w zyciu, nr tel czy adresow jakie przezylismy przez ten czas, ciagle radzimy sie siebie nawzajem, mimo ze wiadomo- przez owwe 12 lat mieslismy roznych partnerow, ale zawsze cos nie wychodzilo, cos bylo nie tak i sila rzeczy nigdy nie bylo to nic powaznego (ok oboje mamy za soba nieudane malzenstwa ktore wtedy mialy byc powazne i na cale zycie, dodam tez od razu ze nie mamy dzieci i nie nasza znajomosc byla rozpadem owych malzenstw- raczej na okres zwiazkow nasze konatkty slably, ograniczaly sie do okolicznosciowych imprez czy zyczen) w kazdym razie wczesniej czy pozniej zawsze bylo tak ze ladowalismy na wspolnym piwie czy kolacji aby wyzalic sie jedno drugiemu, no i czasami buzi na pozegnanie bylo nie calkiem tylko takie na pozegnanie, nie ukrywam ze jest pomiedzy nami chemia i czasami ciezko sie nam opanowac, co prawda nigdy nie ¨spalismy¨ ze soba (wiec nie jest to jakas tam ochota, bo kiedys tam nam bylo dobrze) niewiem moze raczej jakas obopolna ciekawosc jakby to nam razem bylo? dlaczego o tym wszystkim pisze, otoz wkrotce znowu bede w pl, on tez bedzie, mieszkamy blok-blok wiec sila rzeczy ciezko nam bedzie sie nie spotkac, a jeszcze ciezej walczyc z tym co wisi na wlosku gdy pozostajemy sam na sam, tymbardziej ze oboje nie mamy partnerow od dluzszego czasu i w sumie nic nas nie bedzie hamowac. ost widzielismy sie pol roku temu i sytuacja byla tak napieta ze az ciezko bylo oddychac:P sama niewiem, zastanawiam sie nad zmiana urlopu aby nie kusic losu, bo nie jestem fanka takich przygod, z drugiej strony na zwiazek na odleglosc oboje nie mamy ochoty (tak mowie za nas dwoje bo wydaje mi sie ze gdyby nie myslal podobnie to dawno temu juz urwalby kontakt ze mna a tu odkad sie znamy odnosze wrazenie ze jest wrecz przeciwnie) niewiem- jestem w kropce z deka a wy Jak to widzicie? ma ktos z was podobne ¨uklady ¨ z ex facetem?
6 maja 2012, 22:07
6 maja 2012, 22:19
moje po prostu nie istnieją
6 maja 2012, 22:21
6 maja 2012, 22:26
13 maja 2012, 20:03
14 maja 2012, 13:48