6 maja 2012, 21:22
Spotykam się z Hiszpanem i nie potrafię mu zaufać. Półtora roku byłam sama, poznałam Jego, totalnie przystojny, słodki, a zarazem niesamowicie męski, jak nikt kogo znam. No, ale jest ale...żyję stereotypami, kurde...a wiadomo jaki jest stereotyp Hiszpana. On tu nie jest na Erasmusie, tylko pracuje.
I chciałabym byście oceniły sytuację. Jesteśmy w klubie, ja stoję przy barze, bo chciałam zamówić piwo, a że barman nie przychodził to wywiązała się rozmowa z chłopakiem siedzącym obok, zwykła luźna rozmowa. Trwało to z 10/15 minut, w tym czasie X stał za mną, a później gdzieś dalej. Kiedy w końcu udało mi się zamówić, szukam swojego Hiszpana, patrzę, a on rozmawia z jakąś brunetką, śmiechy itd., raczej się nie znali. Mówię, dobra, nie będę przeszkadzać. Ale zdążyłam wypić piwo, a oni dalej rozmawiają. No to kurde nie będę stała jak ta idiotka, po prostu wyszłam stamtąd, idę na autobus, dostaję od niego smsa, gdzie jestem. To mu piszę, że bardzo miło, że sobie przypomniał o mnie, ale niech sobie nie przeszkadza i niech zajmie się brunetką. On na to wysłał mi stos znaków zapytania i że on nie kręci z przypadkowymi dziewczynami (a ze mną jak niby było...). Ja już nie odpisałam, wróciłam do rodzinnego domu, cisza z jego strony, dopiero dzisiaj dostaję o godzinie piątej w nocy smsa, czy wszystko w porządku, napisałam, że tak. A on, że chyba powinniśmy porozmawiać, bo on zupełnie nie wie o co mi chodzi. Jeszcze mu nie odpisałam, bo nie wiem, czy przesadzam, nie jesteśmy w końcu razem, to etap początkowy, on właściwie może robić, co chce, ja boję się rozpocząć rozmowę, co tak naprawdę jest między nami, bo chyba boję się odpowiedzi.
Kurde, dawno nie było mi z nikim tak cholernie dobrze.
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
6 maja 2012, 21:25
No oczywiste, że przesadzasz, nie jesteście razem, robisz jakieś fochy i w ogóle razem gdzieś jesteście, w klubie, gdziekolwiek i ot tak wyłazisz bez pożegnania?! No żart.
- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 147
6 maja 2012, 21:26
To jesteś z nim czy nie? Najpierw piszesz, że nie,później że z nikim ci tak dobrze nie było..... Ty to masz problemy.... Ledwo co chłopa zna
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
6 maja 2012, 21:26
a moim zdaniem ta rozmowa musi nastąpić.
a może faktycznie ją znał? ale patrząc jak rozmawiasz z innym uznał, że on też może? że to nic złego?
6 maja 2012, 21:26
Spotykamy się już drugi miesiąc, poczułam się urażona, że mnie zostawił tam samą, skoro przyszliśmy razem?
6 maja 2012, 21:29
marcelka1105 napisał(a):
Ty rozmawiałaś z jakimś chłopakiem przy barze, on rozmawiał z brunetką. Trzeba było podejść do niego skoro byliście razem i powiedzieć coś w stylu "już jestem...". Głupio zrobiłaś, powinnaś go przeprosić.
No o to mi chodzi, nie potrafię spojrzeć na to obiektywnie, jestem choleryczką, do tego doszedł alkohol, to że od sporego czasu jestem sama i nie wiem, jak postępować z facetami.
- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 147
6 maja 2012, 21:30
ja bym Cie dawno w dupe kopnął za takie coś
6 maja 2012, 21:32
Nie możesz ufać stereotypom. Równie dobrze Angielka spotykająca się z Polakiem mogłaby zobaczyć go raz pijanego i stwierdzić, że to na pewno alkoholik, przecież wiadomo, jak ci Polacy dużo piją i tak dalej...
Edytowany przez Varja 6 maja 2012, 21:32
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
6 maja 2012, 21:32
każdy zajął się inną osobą więc nie powinniście mieć o nic do siebie pretensji. no chyba, że on o to, że wyszłaś bez słowa.
6 maja 2012, 21:33
malinowaabstrakcja napisał(a):
Spotykamy się już drugi miesiąc, poczułam się urażona, że mnie zostawił tam samą, skoro przyszliśmy razem?
a widziałaś ją z bliska, żeby ocenić czy jest Polką? bo może było tak, że spotkał laskę też z Hiszpanii i po prostu zagadał, żeby pogadać ze swoją rodaczką ;)