- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Załom
- Liczba postów: 1998
5 maja 2012, 16:02
Nie wiem co robić...mam kuzynkę,swego czasu się kumplowałyśmy,ale po paru świństwach z jej strony ograniczyłam kontakty.Ona nie widziała i nie widzi w swoim zachowaniu nic złego pomimo wielu rozmów.Oprócz tego ostatnio wyleciała z pretensjami do mojej siostry ,że niby ją olewam,bo czuję się lepsza przez to,że się uczę ,a ona nie(nie dopuszczona do matury z własnej głupoty).Co byście zrobili?Ciągnąć tą znajomość i liczyć na zmianę?
5 maja 2012, 16:02
rzuc to w cholerę. po co ci ona?
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
5 maja 2012, 16:08
ja tez mialam kuzynke ktora narobila mi kilka swinstw i pozniej sie odizolowalam kompletnie.Po jakims czasie zaczelysmy normalnie rozmawiac ale oczywiscie nie jak dawnej .Czasem trzeba sobie odpuscic zwlaszcza ,ze w tej przyjazni ktos cos traci.Jesli ci na niej zalezy porozmawiaj z nia i powiedz otwarcie co cie denerwuje i jak sie czujesz i ze to nie twoja wina ze nie dopuscili jej do matury.jesli ta rozmowa nic nie da to po prostu odpusc.nic na sile
- Dołączył: 2012-04-23
- Miasto: Hawana
- Liczba postów: 32
5 maja 2012, 16:59
Jeśli nie widzisz szans na zmianę u niej do odpuść. Nie ma sensu utrzymywanie bliskich kontaktów z taką osobą...
6 maja 2012, 16:41
Popieram poprzedniczki. Niestety znam to z autopsji, wielka przyjaźń od dziecka, a potem z jej strony kopanie dołków, próbowałam rozmawiać ale nie odnosiło to efektu, więc odpuściłam. to już z 10 lat minęło, i wiem, że to najlepsze co mogłam zrobić, każda poszła w swoją stronę, teraz rozmawiamy okazjonalnie, przecież wciąż jesteśmy rodziną, choć nie starcza nam tematów na dłużej niż 5 minut ;). Wolę swoją energię i uwagę skierować na osoby które są tego warte.
6 maja 2012, 20:16
samotnyszarypies napisał(a):
rzuc to w cholerę. po co ci ona?
popieram... szkoda nerwów..