- Dołączył: 2011-10-20
- Miasto:
- Liczba postów: 256
11 kwietnia 2012, 18:16
Dziewczyny, potrzebuje Was! :)
Czy ktoras z was byla w zwiazku z niesmialym facetem?
Jak doszlo do pierwszego blizszego spotkania, tzw randki?
Kto pierwszy zaproponowal i czy dlugo czekalyscie na jego krok?
Bede baaardzo wdzieczna za wasze odpowiedzi!
Edytowany przez smalajag 11 kwietnia 2012, 18:16
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
11 kwietnia 2012, 18:23
ja swojego zaprosiłam na wódkę na piknik do parku;) mało może wychowawcze:P bardzo natomiast ośmiela i zbliża, nie wnikając w szczegóły :D ale już 4 lata jesteśmy razem, i ta nieśmiałość gdzieś znikła...
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
11 kwietnia 2012, 18:46
smalajag w pamiętniku masz wiek 17 chłopak może w twoim wieku może nie wiele starszy,
z chłopakami tak jest że są nieśmiali, alkohol odradzam -nie wiem gdzie mieszkasz , gdzie się uczysz ale może zaproponuj :
wypad w sobotę na rower - nie zobowiązujący lekki i przyjemny ( sprawdź pogodę, weź w plecak jakieś batony, coś do picia)
wypad do zoo
do kina na przygodowy film
coś na luzie i do śmiechu
11 kwietnia 2012, 18:48
Ja mam dość nieśmiałego chłopaka i to on uwziął się na pierwsze spotkanie.
Tyle, że go ponad pół roku przetrzymywałam, nie celowo ale tak wyszło.
Edytowany przez tatti 11 kwietnia 2012, 18:49
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
12 kwietnia 2012, 07:23
masz pewność, ze o niesmiałosc chodzi??? moze mu sie nie podobasz?
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
12 kwietnia 2012, 14:05
Moj chlopak byl na poczatku troche niesmialy i speszony ...ale ja w sumie tez nie jestem osoba bardzo otwartą czy odwazna...spotykalimsy sie pod pretekstem nauki jeyzka niemieckiego, ja mialam jego uczyc a tak naprawde to byly takie pierwsze randki bo rozmawaliamy, pilismy winko itd;) o nauce zapomnielismy, mimo wszystko to on robil pierwsze kroki, sam wpadal do mnie i mnie zapraszal...sam pierwszy pocalowal wiec pozostawilam mu w gestii zdobywanie:) wydaje mi sie, ze jak komus zalezy naprawde to w pewnym momencie sie przelamie albo bedzie sie staral, np zapraszal nie wprost tylko smsowo itd.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
12 kwietnia 2012, 14:05
Moj chlopak byl na poczatku troche niesmialy i speszony ...ale ja w sumie tez nie jestem osoba bardzo otwartą czy odwazna...spotykalimsy sie pod pretekstem nauki jeyzka niemieckiego, ja mialam jego uczyc a tak naprawde to byly takie pierwsze randki bo rozmawaliamy, pilismy winko itd;) o nauce zapomnielismy, mimo wszystko to on robil pierwsze kroki, sam wpadal do mnie i mnie zapraszal...sam pierwszy pocalowal wiec pozostawilam mu w gestii zdobywanie:) wydaje mi sie, ze jak komus zalezy naprawde to w pewnym momencie sie przelamie albo bedzie sie staral, np zapraszal nie wprost tylko smsowo itd.