7 lipca 2008, 16:09
od jezieni 2007 ni jestem z moim facetem, dlatego ze moja matka uptzykszała nam zycie, kochałam go on mnie tak samo, poza tym chcielismy sie zareczyc i bum prysło koniec
teraz lipiec 2008 zaczelismy ze soba promawiac, i po kilku spotkaniach zaproponował mi sex,
zapytałam dlaczego ja?
on na to ze tylko ze mna sie kochał i wie jaka jestem, pociagam go, i zawsze cos pozostaje w sercu, poza tym oboje jestesmy sami,
waham sie, bo chce tego , bardzo, tylko jak mu spojrze w oczy co dalej... popłącze sie chyba....
jak miłosc zakazana powroci, bo on twierdzi ze cos pozostało w min zapamietał mnie ta jaka byłam kiedys i taka kochał...
i chyba kocha....
a ja co hmmm??????
mozliwe ze jak go zobacze w łózku popłącze sie, zaczne całowac i przytulac, ale potem co?
- Dołączył: 2008-01-23
- Miasto:
- Liczba postów: 2
7 lipca 2008, 17:17
Lepiej spać z kimś z kim się to robiło raz, niż szukać kogoś nowego. Pogadaj z nim, moze jeszcze do siebie wrócicie. Olej mame- to Twoje zycie i masz prawo kochać kogo chcesz. a jeśli to ten jedyny? mama później go zastąpi?
- Dołączył: 2007-09-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2751
7 lipca 2008, 18:59
Milutka21, a widziałas co napisałam w roli sprostowania? Dla mnie to dla chłopaka tym bardziej łatwy "łup" do zdobycia i tyle...
7 lipca 2008, 20:54
rozmawialismy wstepnie to pwoiedział bym to ja dyktowała warunki, forme, i to czy chce cos wiecej z nim, czy tez nie,
powiedział ze nei chce bym sie potem czuła żle i płakała i żałowała
TYLKO CZY UFAC?
7 lipca 2008, 20:59
najgorsze jest to że dla mnie wspomnienia powracaja, od kilku dni chodze struta, mysle o nim, o tym co moze miedzy nami byc a co nie, poza tym wiem ze to nie ma sensu, bycie ze soba, bo przyniesie tragedie
7 lipca 2008, 21:00
To jest Twój były i zna Ciebie, i powie Ci dokładnie to, co chcesz usłyszeć.
Seks?Dlaczego nie? Tylko ja podeszłabym do tego bezuczuciowo, jak ktoś napisał wyżej "have fun" ;)
7 lipca 2008, 21:09
właśnie moze i racja,
wiecie my mamy tak beznadziejna sytuacje ze żadne z nas nie moze byc razem, poprostu jego rodzina, moja mama, i wszystko jasne!!!
czy kocha?? hmmm
wiem ze kochał, to widać było po nim od zawsze, tylko teraz taki pewny siebie, i ze wszystko ode mnei zalezy, zastaawia mnie, czasem sobie mysle by to nie było pozyskane mnei juz do konca, czyli na dziecko ....
8 lipca 2008, 09:05
ej ale chyba nie żyjemy w średniowieczu żeby rodzice decydowali o naszych związkach...dziewczyny teraz mezalians już nie istnieje...jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz, lepiej żebyś nie pluła sobię w brodę później, że nic nie zrobiłaś. Jeśli po prostu masz ochotę...
8 lipca 2008, 09:35
nie wszystko jest tak proste jakby chcieć, naprawde, i tu nie chodz o średniowiecze czy cos w tym stylu.
sa w zyciu sytuacje ciezkie i beznadziejne, ta jest beznadziejna.
a co wiecej wiem, ze hmmm kocha, chodz wprost nie powiedział, ze mylał i myli o mnie.....
ze jestem wazna ....
8 lipca 2008, 10:38
zastanawiasz czy kocha Cię chłopak, który proponuje
Ci seks bez zobowiązań??? pytasz się go " dlaczego ja" czyli czujesz się tym wyróżniona- a on po prostu jest wygodny, nie chce mu się szukać( na razie) kogoś tylko do bzykania, mówi ,że Ty będziesz o wszystkim decydować- bo chce pózniejsze poczucie winy zwalić na Ciebie-"przecież to była Twoja decyzja" szykuj się na takie "wyznanie" miłości. Jeśli wydaje Ci się ,że Cię kocha bo myśli o Tobie, to uwierz,że faceci naprawdę dużo myślą o kobietach dobrych w łóżku i chętnie zabawowy seks z nimi uprawiających. Jeśli Ci mama nie powiedziała ,że o miłości stanowią przede wszystkim czyny, tylko zabrania, to ja Ci mówię jako ciocia.A Ty i tak zrobisz co sama uznasz za stosowne. Jeśli chcesz słuchać koleżanek, to za propozycje seksu zaproponuj mu kasę za ten seks- pokażesz w ten sposób mu taki sam "szacunek" jakim on Cię darzy.....
8 lipca 2008, 10:46
nie słuchaj ich. ostatnio miałam IDENTYCZNY problem... i wiesz co? zdecydowałam sie na "bez zobowiązań" i w trakcie cała się trzesłam, nie chciałam sie popłakać, potem sie przytulaliśmy całowaliśmy... gdy już wyszedł przez nastepne dwa dni cały czas ze sobą pisaliśmy, przypomnieliśmy sobie co nas łączyło, jak nam dobrze było ze sobą i... WRÓCILISMY do siebie i jest cudownie. Dodam jeszcze że byliśmy razem 2,5 roku.