Temat: Lubię, gdy mówi do mnie...

no właśnie, jak? Kochanie. :)
Pasek wagi
ja uwielbiam jak mój mówi do mnie, że np. śmierdzę kałem albo, że jestem tępa ale mam inne zalety,  zawsze mi to poprawia humor.
malutka, kruszynko, głównie dlatego, ze jest ode mnie wyższy bo kruszynką to ja na pewno nie jestem, ale fajnie że chociaż dla niego jestem drobniutka i malutka:D
mój mówi do mnie sówka albo sóweńka... mówi, ze kiedy na niego patrze to robia mi sie takie ogromne oczy :)
pierwszy raz ktos tak słodko mnie nazywa
Miniu :D
Ale jaja - do mnie też mój mąż chyba najczęściej zwraca się Miniu
Poza tym ma sporo śmiesznych "ksywek" dla mnie. A jak część dziewczyn - nie lubię gdy zwraca się do mnie po imieniu, bo wiem, że na bank coś jest nie tak
;p mój wymyśla jakieś słowa :D Lenisławo, Emoskejcie(kiedyś było), Plebsik (ale to tak heh nie negatywnie) ;] 
mój mówi do mnie Maleńka chociaż wcale taka nie jestem...;/ ale tak sobie wymyślił i mówi :) albo kochanie i skarbie
moja wrażliwa duszyczka, dusiec <3, kochanie, moja biedna mądra główka, kochanie, skarbie, misio(chociaż to bardziej ja), słońce, oj mój malutki metabolizm i takie różne w zależności od sytuacji <3
Po imieniu;) Ewentualnie, gdy przedrzeźnia mnie swoimi powiedzonkami typu Leniu, Grubasku, Tępaku;)) To też jest miłe na swój sposób.
kochanie skarbie kotku słonce ;]

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.