- Dołączył: 2011-12-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 423
15 marca 2012, 20:47
Dziewczyny wiem , że to nie najlepsze miejsce ale nie umiem sobe poradzic z tym, że moi rodzice sie rozdowdzą. Z winy mojego taty. Po prostu nie mogę tego zaakceptować... to strasznie boli. Macie jakies rady? Bo czuje taką pustkę, że aż mi sie płakać chce...
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 11059
15 marca 2012, 20:53
wiadomo, ze moze sie zrobić przykro, ale to przeciez nie koniec świata. uwierz, ze tak czasem jest po porostu lepiej. ja bym chciała zeby moi sie rozwiedli i zebym nie musiała użerać się z moją matką na co dzień. ;/
- Dołączył: 2012-02-16
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 643
15 marca 2012, 20:57
badz silna. jak sie rozwiodą to po jakimś czasie każdemu bedzie lepiej bez kłótni i pretensji !
- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 13239
15 marca 2012, 21:01
Lepiej chyba żeby rozeszli sie niż żeby stałe sie klocili
- Dołączył: 2012-01-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 512
15 marca 2012, 21:12
Moi rozstali się jak byłam mniej więcej w Twoim wieku. I to w sumie była ulga. Koniec problemów w domu. A z obojgiem mam świetny kontakt cały czas. Czasem po prostu rozwód to najlepsze wyjście.
A jeśli to rzeczywiście ze strony taty - to może postaraj się wesprzeć mamę? Jej pewnie też nie jest łatwo.
15 marca 2012, 21:13
Teraz jestem w Twoim wieku, rozwód rodziców przeżywałam mając 8 lat. Nie ma się co licytować, kto ma gorzej bo wydaje mi się, że to boli tak samo niezależnie od wieku. Niby dziecko mniej rozumie.. a może właśnie przez to bardziej cierpi. Nieważne. Stało się i już. Moi rodzice początkowo nie mogli dojść do porozumienia, cały czas kłótnie, krzywki, nawet po tym jak zamieszkali osobno. A teraz, po tylu lata przyjaźnią się a nawet spotykają na nowo ;D Wiele się działo przez ten czas, jednak żadne z nich nie ułożyło sobie życia na z innym partnerem. Tak się zastanawiam po co był im ten rozwód i piekło przez, które wszyscy przechodziliśmy. Mimo to, cieszę się z relacji jakie między nimi panują. Z własnego doświadczenia wiem, że jest się wygadać komuś w podobnej sytuacji (początkowo się tego wstydziłam ale poznałam chłopaka, będącego w podobnej sytuacji i w sumie można powiedzieć, że rozmowy na ten temat bardzo nas do siebie zbliżyły) i pomyśleć, że wszystko się ułoży - to tylko kwestia czasu. Może Twoje losy potoczą się podobnie jak moje a może rodzice ułożą sobie życie na nowo, z innymi osobami u boku.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
15 marca 2012, 21:18
lepiej osobno niż razem w jednym domu zyc jakby sie zylo osobno
15 marca 2012, 21:48
Kazdy pisze lepiej osobno lepiej osobno ale to boli ! Wiem co to jest... ja do dzis nie moge zaakceptowac tego ze jestem z rozbitej rodziny ;/
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
15 marca 2012, 22:11
A ja marze o tym żeby moi się rozwiedli. Mimo, że już w zasadzie z nimi nie mieszkam. Nie widzę sensu żeby się wiecznie kłócili i męczyli ze sobą. Nie rozwodzą się tylko dlatego, że mamie się nie chce po sądach ciągać.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
15 marca 2012, 22:18
albatrosek masz racje, czlowiek sie bardzo meczy jak dwie najukochansze osoby ciagle sie klocą, ja tez tak myslalam kilka razy