Temat: Mam kogoś, ale walentynki spędzam sama....

Hej ! Musze się komus wygadac bo zaraz zwaariuje ! Otóż mam chłopaka... związek dość poważny, jesteśmy razem 6 lat. Dziś walentynki więc ja zaraz po pracy poleciałam kupić mojemu jakis drobiazg. Byliśmy umówieni, że jeśli wróci z pracy o jakiejś sensownej porze to się widzimy wieczorem i chociaż oglądniemy jakiś film. Tzn może to ja chciałam sie wiedzieć a on powiedział mi w niedziele że jak wróci wczesniej to sie spotkamy. No i dziś kupiłam prezent dla niego ( na prawde fajny ) i uradowana dzwonie i pytam czy juz wrócił z pracy, a on na to że wrócił o 17 i jest w domu. To pytam czy się spotkamy i o której, a on na to, że nie spotkamy się, więc ja pytam dlaczego, a on że jego brat z ojcem zaczęli dziś remont jednego pokoju u nich w domu i on zostaje im pomóc... Może to głupie, ale ja strzeliłam focha i sie rozłączyłam. Później dzwonie do niego i pytam go jeszcze raz czy sie widzimy, a on że nie. Jak byście zareagowały? Tak jak ja? czy powinnam sobie dac na wstrzymanie? Zaznaczam, że mieszkamy w tym samym mieście. Ja mam 22 a on 28 lat.
Moze ja bym nie strzelila focha, ale byloby mi zaje**iscie przykro
a on wie jak ważne jest dla Ciebie to święto?
ja też spędzam dzisiejszy dzień sama - mój mężuś od razu po pracy pojechał na trening ;) ale nie widzę w tym tragedii :)
Pasek wagi
Spróbuj się z nim umówić na inny dzień. Po prostu zobacz, czy da się przełożyć Walentynki. A potem mysl ;p
zachowujesz się jak dzieciak, na prawdę walentynki są dla ciebie tak ważne? nie możecie sobie tego "odrobić" w weekend-tak jak robi wiele par?
a co pomyślałby sobie jego ojciec, gdyby on nudził się z tobą, zamiast pomagać im(co powinien zrobić)
Właśnie nie chodzi o to że jest mi tak przykro :( Ja bym zrozumiała gdyby był  pracy, ale calkowicie mnie olał...
spoko ja też mam chłopaka a dzisiaj się z nim nie widzę bo jutro ma egzamin poprawkowy :/ ( nie umie brać ze mnie przykładu :P ) nie robie z tego jakies wielkiej tragedii ale nudze się sama jak mops i tak od tygodnia odkąd zaczęły nam się ferie tylko ze on ma poprawkę to nie widzimy sie bo on jeszcze pracuje, ale za to moj kochany jutro mi wynagrodzi te wszystkie wyrzeczenia jak zda egzamin i jutro wkoncu jedziemy na upragniony wyjazd do Karpacza na snowboard :D Chyba nie przespie całej nocy z podniety :D :P 
Współczuję mu. Nie ma nic bardziej "zachęcającego" niż laska strzelająca focha.

menevagoriel napisał(a):

a on wie jak ważne jest dla Ciebie to święto?ja też spędzam dzisiejszy dzień sama - mój mężuś od razu po pracy pojechał na trening ;) ale nie widzę w tym tragedii :)


heh mam podobnie - mój przyjechał na chwile po pracy a teraz ma próbe zespołu z kolegami, ale tragedii nie ma
To co myślicie powinnam teraz zrobić? 

PS; ja rano wysłałam mu smsa z życzeniami walentynkowymi że go kocham, że mi na nim zależy itd. on nawet nie odpisał co rozumiem bo był w pracy ale po mogł to zrobić czy  tez cokolwiek sie odezwac a on nic, tylko pozniej jak ja do niego dzwoniłam to juz był w domu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.