Temat: Jestem strzępkiem nerwów,co dalej ?

Dziewczyny, jestem jedną z Was ale wstyd mi pisać ze swojego konta. 
Jestem od blisko 3 lat z facetem, mieszkamy razem, do tej pory było bajecznie. Na każdym froncie nam się układało, nie widzieliśmy poza sobą świata. Ja oddałabym życie za niego, on za mnie. Wiedziałam, że ma problemy z alkoholem, chciałam mu pomóc i nawet mi się to udało, ale no właśnie. Wciąż co jakiś czas zdarza się, że wychodzi niby na chwilę i wraca rano pijany. Za każdym razem pakowałam jego rzeczy i kazałam się wynosić, ale później tego samego dnia wybaczałam. Czasem ten dzień przemieniał się w 3,4 a nawet 5 dni. Wtedy non stop pił i wracał domyślacie się w jakim stanie ? Mimo wszystko wybaczałam, płakałam, błagałam.. Obiecywał zmianę, były postępy ale co jakiś czas znów to samo... I miesiąc temu gdy zniknął na noc pomimo, że obiecywał, że wróci wykrzyczałam mu do słuchawki, że nigdy go nie kochałam i byłam z nim z litości. Wiem, że to beznadziejne bo mnie takie słowa by zabiły, ale za każdym razem gdy znika nie panuję nad sobą, wstępuje we mnie coś strasznego. Mam wrażenie, że coś w nim pękło od tego czasu. Nie jest taki jak kiedyś. Próbowaliśmy się rozstawać MILION razy i zawsze do siebie wracaliśmy. Nie wyobrażam sobie rozstania pomimo tego, że jestem nieszczęśliwa. Nadal go kocham, ale ile można tak żyć? Codziennie płaczę, co zrobić? Dodam, że ja mam 25 lat, a on 28. Nie piszcie "odejdź od niego" bo wiecie jak trudno zostawić człowieka, którego się kocha.
Miałam w rodzinie taki przypadek. Są z tego związku dzieci - mają popaprane w życiu i tego już nikt nie naprawi. Ciotka współuzależniona - nerwica. Starsza córka ma depresję od dziecka i traktuje matkę jak ojciec. Pił przed ślubem, pił po ślubie. Po latach rozwód, ale wrócili do siebie. On poszedł na terapię, ale jej nie skończył. Znowu zaczął pić. Młodsze dziecko (już prawie dorosłe) też pije. Jej błędnie pojęta miłość zniszczyła życie wielu osób. Jej mama prawdopodobnie przez to dostała wylewu i zmarła.
Zrobisz jak uważasz, ale on jest dorosły i to jego życie. Ty o swoje walcz, bo masz jeszcze szansę.
Pasek wagi
Trudna sprawa, konieczne leczenie, tylko pewnie problem tkwi żeby go namówić, inaczej z nim zycia nie wiąż.

Dziewczyny mądrze gadają .
Szanse, że się zmieni bo Ty poprosisz a On Ciebie kocha nawet nie są marne, są żadne. 
Alkoholizm to jest choroba a nie widzimisię. 
Jeżeli faktycznie go kochasz, spróbuj z nim pogadać, jeżeli On też zdaje sobie sprawę z tego uzależnienia to idźcie na terapie . Jedyny sposób w jaki możesz pomóc Jemu ( i jednocześnie sobie ) to być z nim i wspierać w walce z alkoholizmem. Ale po pierwsze to on musi tego chcieć. Jeżeli nie chce, nie widzi problemu to odejdź. 
Z autopsji wiem, że życie z alkoholikiem, żeby nie wiem jak bardzo się go kochało, to jest koszmar. Dla żony, dla dzieci , dla bliskich.
Życia mieć nie będziesz, przynajmniej nie normalnego. 
A póki co, to nie ma się chłopakowi co dziwić. Pakujesz go, za chwilę przebaczasz. Głupi nie jest, widzi, że go kochasz i co by nie zrobił to mu wybaczysz, więc nie ma bodźca do rzucenia tego. 

Powodzenia w konsekwentnym działaniu:)
Zaproponuj terapię, jak się nie zgodzi to będziesz miała pewność że nie chce się zmienić. Wiem że rozstania bolą, ale jak zostaniesz a On nadal będzie pił to kiedyś ta miłość zniszczy i Ciebie. Patrzyłam przez prawie 20 lat jak moja siostra się męczy... nie warto
zostaw go ,puki mozesz i dzieci na to nie patrza on sie toba martwi jak pije po nocach ,-chyba nie !!jeszcze bedziesz szczesliwa!!!!!
Pasek wagi
Krótkie cięcie zostaw go będziesz cierpieć .Do roku czasu na pewno uporasz się ze sobą , a może nawet wcześniej.Potem spokój
i szansa na coś lepszego.Zostań z nim będziesz cierpieć dłużej,a może do końca życia.Możesz też zacząć chlać razem z nim.
Tylko nie licz na to,że facet się zmieni i przestanie pić.
Dlaczego pytasz o poradę a jednocześnie czegoś nam zabraniasz mówić? Albo chcesz znać nasze zdanie albo nie? Chcesz zebysmy mowily zostan?
najgorzej jak bedziecie mieli dzieci i one na to beda musialy patrzec, na pijanego ojca i zaplakana matke. wiem cos o tym bo sama mam ojca pijaka
nic innego jak terapia nie pomoże.i to on musi chcieć sie zmienic i to  on musi wierzyc w to ze sie zmieni i potrafi zyc inaczej.ciekawa jestem dlaczego pije?czasmi alkoholicy zwalaja ze pija bo praca stresujaca bo rodzina wymagajaca,ze zycie do dupy.a co mowi twoj ze dlaczego pije?
Alkoholik to alkoholik i jego największą miłością zawsze będzie wódka, z nią nie wygrasz. Możesz z nim zostać, ale uczucie kiedyś przeminie, może będą dzieci, wspólne kredyty, inne zobowiązania i to zgotuje Ci największe piekło na długie lata. Wiesz w co się pakujesz, jesteś tego świadoma. Kwestia wyboru. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.