- Dołączył: 2012-02-11
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 8
11 lutego 2012, 13:34
Dziewczyny, jestem jedną z Was ale wstyd mi pisać ze swojego konta.
Jestem od blisko 3 lat z facetem, mieszkamy razem, do tej pory było bajecznie. Na każdym froncie nam się układało, nie widzieliśmy poza sobą świata. Ja oddałabym życie za niego, on za mnie. Wiedziałam, że ma problemy z alkoholem, chciałam mu pomóc i nawet mi się to udało, ale no właśnie. Wciąż co jakiś czas zdarza się, że wychodzi niby na chwilę i wraca rano pijany. Za każdym razem pakowałam jego rzeczy i kazałam się wynosić, ale później tego samego dnia wybaczałam. Czasem ten dzień przemieniał się w 3,4 a nawet 5 dni. Wtedy non stop pił i wracał domyślacie się w jakim stanie ? Mimo wszystko wybaczałam, płakałam, błagałam.. Obiecywał zmianę, były postępy ale co jakiś czas znów to samo... I miesiąc temu gdy zniknął na noc pomimo, że obiecywał, że wróci wykrzyczałam mu do słuchawki, że nigdy go nie kochałam i byłam z nim z litości. Wiem, że to beznadziejne bo mnie takie słowa by zabiły, ale za każdym razem gdy znika nie panuję nad sobą, wstępuje we mnie coś strasznego. Mam wrażenie, że coś w nim pękło od tego czasu. Nie jest taki jak kiedyś. Próbowaliśmy się rozstawać MILION razy i zawsze do siebie wracaliśmy. Nie wyobrażam sobie rozstania pomimo tego, że jestem nieszczęśliwa. Nadal go kocham, ale ile można tak żyć? Codziennie płaczę, co zrobić? Dodam, że ja mam 25 lat, a on 28. Nie piszcie "odejdź od niego" bo wiecie jak trudno zostawić człowieka, którego się kocha.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16220
11 lutego 2012, 13:37
no to w takim razie zostań z nim i płacz w poduszkę, jak znowu nie wróci na noc czy się upije.
- Dołączył: 2009-11-23
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 4231
11 lutego 2012, 13:41
przychylam sie do cancri - jeszcze nie macie dzieci , co bedzie jak zajdziesz w ciązę ??? wiem że sa dwa wyjścia, moze on sie wtedy ogarnie i wezmie za siebie, ale jesli nie to co??? alkohol to poważny wróg, nie idzie z nim łatwo wygrać niestety
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2815
11 lutego 2012, 13:44
Tacy ludzie się nie zmieniają... on już zawsze będzie tak robił.
- Dołączył: 2012-02-11
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 8
11 lutego 2012, 13:51
Boję się, że jak odejdę od niego całkiem się stoczy na dno. Marzę o dzieciach ale wiem, że nie mogę dopuścić by wychowywały się w "takich" warunkach.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1342
11 lutego 2012, 13:51
nie bedę ci pisała żebys od niego odeszła bo to by byla glupota. jesli kogos kochasz musisz mu pomoc. porozmawiaj z nim, powiedz ze jestes nieszczęśliwa, zaprowadz go na terapię. to jest nałóg i nie mozna tego tak po prostu rzucić. on pewnie się starał ale to zawsze będzie miało nad nim przewagę. porozmawiaj z nim o terapi bo to pomoże wam obojgu
Edytowany przez Macchiato 11 lutego 2012, 13:52
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1885
11 lutego 2012, 13:55
To alkoholik, zgłoś go na terapie i idz z nim, jesteś współuzależniona, taka jest prawda :)