Temat: Jak poradzić sobie z rozstaniem? ;-(

Byliśmy razem ponad 5 lat, od niedawna zaręczeni, a on mnie zostawił ;-( Przez swoją bezpodstawną, chorą zazdrość ;-( Wyprowadził się ;-( Nie mogę przestać płakać ;-(
Przykro mi z tego powodu. Rozstania są bardzo bolesne, szczególnie po takim długim czasie związku. Ale nie masz się, co załamywać i płakać, nie warto, jeśli zostawił Cię po tak długoletnim związku przez, jak piszesz, bezpodstawną zazdrość. Jesteś na pewno fajną dziewczyną, więc znajdziesz kogoś wartościowego, kto na pewno nie opuści Cię z takiego powodu. I tego Ci życzę z całego serca, nie łam się, głowa do góry i naprawdę będzie dobrze ! :)
wroci... przestan plakac, dzien piekny szkoda go
matko..przezywam teraz podobnie i tez 5 lat...nie umiem ci pomoc...
skoro z zazdrości to może nadal kocha

unodostress napisał(a):

skoro z zazdrości to może nadal kocha

Też tak pomyślałam.
Pasek wagi
chorobliwa zazdrość czasem może prowadzić do tragedii. Może lepiej, że to koniec? teraz oczywiście jest Ci ciężko.Bo o pięciu wspólnie spędzonych latach nie zapomina się ot tak. Bardzo Ci współczuję..
Skoro zostawił Cię po tak długim czasie i to przez zazdrość, to myślę że nadal Cię kocha. Na pewno cierpi podobnie jak Ty. Jednak może być też tak, że powodem rozstania było coś innego, a winę zrzucił na zazdrość... Domyślam się, jak Ci teraz ciężko, ale spróbuj przetrwać. Jeśli nadal kocha, to prędzej czy później pęknie i sam się odezwie do Ciebie... Musisz być silna. Trzymam kciuki za Ciebie :) Głowa do góry - będzie dobrze...
dokładnie , jak z zazdrości to nadal kocha tylko moze sobie poradzić z tym niemógł, moze potrzebujecie szczerej spokojnej rozmowy?? a na teraz to odstrzel sie jak na " swieto dziękczynienia " :) niech widzi co starcił , może dotrze do tej zazdrosnej głowy ,że jednak kocha i warto wrócić...............
Nie ma miłości bez zazdrości :) to tylko znak, że kocha. Na moje dogadacie się i będzie dobrze :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.