26 stycznia 2012, 14:49
znamy się od 7lat...rok temu byliśmy razem ale rozleciało się po 3 miesiącach bo byliśmy na innym etapie...kazde z nas w innym miejscu życia...teraz zeszliśmy się ale jesteśmy ze sobą dopiero miesiąc..czy jest dobrze?świetnie jak nigdy..oboje mieszkamy sami ...pracuje on ja się uczę i pracuje..padł pomysł zamieszkania razem...i tu jest problem tz strach...już kiedyś z kimś mieszkałam i wiem że nie zawsze jest kolorowo..jednocześnie wiem że nawet 2 letni staż bycia ze sobą nie gwarantuje że zamieszkanie razem to dobry pomysł...boje sie ale chyba sama do końca nie wiem czego...mam świadomość własnych niedoskonałości ,,wiem że mieszkam sama już ładnych pare lat..trochę przyzwyczaiłam sie do niezależności..prawda jest taka że tylko jeśli mamy jakąś chwile to spędzamy ją razem wiec wykluczając obowiązki jesteśmy cały czas obok siebie...
z drugiej strony wiem że nie zastanawiałabym się nad zamieszkaniem razem gdybym była bogatsza tz gdybym nie musiała sie martwic o pieniądze...wtedy od razu bym z nim zamieszkała...trochę jest tak że jak człowiek sie przyzwyczai ze sam sobie radzi ze swoimi problemami to potem jest mu ciężko radzić sobie z tym we dwoje..poza tym jes takie powiedzenie gdzie pieniądze drzwiami tam miłość oknem...a ja mam świadomość tego ze nie mam łatwej sytuacji i żyje od pieniędzy do pieniędzy i mało na co mogę sobie pozwolić...
dużo rozmawialiśmy o tym..ogolnie dużo rozmawiamy o wszystkim ..
i mam bałagan w głowie bo zawsze wszystko analizowałam...czy on bedzie dobym meżem ojcem itp co umnie czego nie...a teraz w tym zwiazku powiedzialam ze nie mysle..czuje...i tak jest...kieruje sie sercem i widac roznice...
znam ludzi którzy zamieszkali ze soba jeszcze szybciej i mieszkaja ze soba kilka lat maja dzieci....nie zawsze czas pomoże ważne sa uczucia i tyle..sama nie wiem jak sobie ułożyc to w głowie...serce chce a rozum sie boi
ktos mial podobnie?
- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 3128
26 stycznia 2012, 15:12
Ja nie jestem za mieszkaniem razem przed zareczynami ;-) Ale to moje zasady.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
26 stycznia 2012, 15:18
coraz.bardziej.piekna napisał(a):
ja zamieszkałam, kocham mojego nad życie, on mnie planujemy ślub - ale jakbym miała drugi raz zamieszkać przed ślubem razem TO NIGDY bym tego nie zrobiła.
Dlaczego tak myślisz ? Ja własnie sie zastanawiam nad zamieszkaniem z moim, żeby go lepiej poznać bo jestesmy razem ponad 5 lat a i tak mało sie widujemy :(
26 stycznia 2012, 15:19
Bez przesady, co to za różnica czy są zaręczeni czy nie? Takie samo ryzyko ze może się nie udać ale przynajmniej nie trzeba będzie w razie czego tłumaczyc się czemu zerwali zaręczyny
- Dołączył: 2012-01-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 512
26 stycznia 2012, 15:22
Ja ze swoim zamieszkałam bardzo szybko i w sumie przez przypadek (ode mnie miał bliżej do pracy i jakoś tak wyszło, że prawie przestał w domu nocować ;)). Ale jakoś tego nie żałuję. Po pierwsze uważam, że nie da się do końca poznać drugiej osoby, dopóki się z nią nie zamieszka. Po drugie to po prostu miłe, kiedy nie wraca się do pustego mieszkania... Jest z kim posiedzieć, z kim zjeść obiad, porozmawiać, jest... przyjemniej :) Trzeba było się pod pewnymi względami dogadać, do niektórych rzeczy przyzwyczaić, wzajemnie dostosować, ale żadnych poważnych problemów przy tym nie było.
Chociaż muszę przy tym zaznaczyć, że mój dużo w delegacje jeździ, więc mam ciągle jeszcze dużo czasu dla siebie.
- Dołączył: 2011-09-15
- Miasto: Za Miedzą
- Liczba postów: 2381
26 stycznia 2012, 15:24
jestem jak najbardziej za zamieszkaniem, poznasz partnera od strony "domowej" - zobaczysz jakie on ma nawyki, przyzwyczajenia, będziesz się mogła zastanowić, czy Ci to odpowiada, czy nie i czy jednak chcesz z nim dalej być, bo takie spotykanie się jest fajne, ale za dużo info nie wnosi, a tak można się poznać od "podszewki" i uniknąć rozczarowania :)
26 stycznia 2012, 15:38
Ja uważam, że warto przed ślubem pomieszkać razem. To jest próba dla związku, bo co innego widywać się co jakiś czas, a co innego być ze sobą 24h/dobę.
Ale w Twoim przypadku chyba trochę za wcześnie na to. Poczekajcie jeszcze kilka miesięcy.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
28 stycznia 2012, 12:00
tego nie zanalizujesz, nie wyliczysz, nie ma reguły - ile kto sie wczesniej znał, ile ze soba mieszkał...., musisz zaryzykować,
nikt nie ma pewności czy bedzie dobrze razem mieszkając, tak samo jak nikt jej nie ma wzgledem małzenstwa, dzieci itd