Temat: bardzo proszę o radę w sprawie związku na odległość:(

Witam,

Jestem z moim chlopakiem juz 2 lata- caly czas na odlegosc, widujemy sie 2-3 razy do roku. On mieszka w Belgii, ma studia do dokonczenia, ja w tym roku koncze studia i obecnie zdobywam pierwsze doswiadczenie w duzej firmie, o ktorej marzylam. Bardzo kocham mojego chlopaka, jak nikogo innego na swiecie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego jednak ta milosc i tęsknota za nim mnie niedlugo wykonczy...Rozmawiamy codziennie po kilka godzin na skypie ale wiadomo ze to nie to samo co realny kontakt. Przez tę milosc, a raczej tęsknotę nie jestem w stanie się na niczym skupic, stalam się placzliwa i nie do zycia dla innych osób. Ale jednoczesnie nie potrafie bez Niego zyc, kilka razy probowalam juz zakonczyc ten związek ale bylam tak zdesperowana ze zaczynalam rozmowę z Nim od nowa....Obydwoje wiemy ze nasz związek nie ma większego sensu, ale tak bardzo się kochamy..Problem w tym ze sytuacja odnosnie wspolnego zycia jest beznadziejna, z tego powodu, ze nie mamy szans na wspolne zycie w Polsce czy Belgii bez znajomosci języka (tzn on nie zna w ogole polskiego, ja nie znam belgisjkiego) i wiadomo ze jedno z nas nie znajdzie normalnej pracy w kraju drugiego....No i wiadomo, najlatwiej jest zaczynac zycie zawodowe we wlasnym kraju, pozniej jak juz sie ma solidne doswiadczenie to moze nie jest tak trudno znalezc prace w zawodzie zagranicą....ale na tym etapie nie jestesmy w stanie razem mieszkac a ja nie wiem czy wytrzymam 5 lat w takiej sytuacji i niepewnosci, prędzej mnie to wykonczy...I dodatkowo moi i jego rodzice nie bardzo się zgadzają na to wszystko i rowniez utrudniają nam zycie i kontakty...Bardzo prosze o pomoc co byscie zrobily, zrezygnowaly z tej milosci (jedynej w moim zyciu) i przecierpialy jakis czas bez niego czy czekaly na lepsze jutro...i co z rozmowami na skypie, rozmawiac z taką samą częstotliwością czy moze rzadiej zeby mniej tęsknic?? Bardzo proszę o rady, szczegolnie od osob ktore takie cos przezywaly...Jest mi naprawdę okropnie trudno:(

ja jestem polką on francuzem....widywaliśmy się raz na miesiąc, dla tej miłości zostawiłam wszystko co miałam w polsce, rzuciłam pracę etc i przeprowadziłam siędo francji.... nie znam języka, ale uczę się...póki nie nauczę się nie pracuję, on jest w stanie nas utrzymać.... ja zaryzykowałam i nie żałuje, może i Ty zaryzykuj jak naprawdę go kochasz? czasem warto
a nie macie możliwości wyjechac do kraju anglojęzycznego? (bo domyslam się ze dogadujecie sie po angielsku)

Moim zdaniem nie możesz pisać że jesteście z sobą dwa lata - ile czasu spędziliście faktycznie razem?? Widujecie się 2-3 razy w roku więc ile razy ogółem? 6? Moim zdaniem nie możesz pisać o miłości - wg mnie dla miłości trzeba czasu i poznania się żeby jakieś ZAUROCZENIE czy fascynacja mogła przerodzić sie w miłość. Dla mnie żyjesz złudzeniem i wyobrażeniem o czymś co nie istnieje. Nie masz pojęcia jak żyłoby Wam się razem, widząc się codziennie byłabyś dalej tak zauroczona. Jestem w stanie zrozumieć pary które po jakimś dłuższym czasie FAKTYCZNEGO związku czekają na siebie i żyją z jakieś powodu osobno ale Twoja sytuacja dla mnie nie ma sensu. Albo Musicie się zbliżyć do siebie ( fizycznie - zamieszkać w odległości która pozwoli na normalne poznanie się ) albo ograniczyć kontakty i żyć swoim życiem.

nie to nie tak...wcześniej bylam na rok na studiach w Norwegii na wymianie i tam się poznaliśmy spędzając ze sobą czas codziennie przez jakieś 8 miesięcy. także poznać się dobrze zdążylismy:)
http://vitalia.pl/forum11,261001,0_Toksyczny-zwiazek.html

ja właśnie zeerwałam 

apssik napisał(a):

ja jestem polką on francuzem....widywaliśmy się raz na
dla tej miłości zostawiłam wszystko co miałam w polsce,
pracę etc i przeprowadziłam siędo francji.... nie znam
ale uczę się...póki nie nauczę się nie pracuję, on jest
stanie nas utrzymać.... ja zaryzykowałam i nie żałuje,
i Ty zaryzykuj jak naprawdę go kochasz? czasem warto


Moja przyjaciółka zrobiła tak samo :)
Rzuciła wszystko co miała, nawet faceta i ruszyła 1200 km. z nim :))
od 6 mies. intensywnie kuje niemca (5 x w tyg. po 5h) i w tym miesiącu odbiera duplom :)
Wzięli ślub w zeszłym roku w maju.
Mają mieszkanie. Ona szlifuje dalej język,żeby móc pracować.
Tylko ,że on i jego rodzina mówią po polsku , on już bez akcentu ,ale mówi.
Przyjeżdżają do kraju w miarę możliwości :)
Przedwczoraj byli u nas, dziś rano pojechali do domku.

Pasek wagi
Też jestem w takiej sytuacji od 2 lat ;) Z tym, że z lubym widuje się znacznie częściej.
On (amerykanin) chciał przerpowadzić się do Polski dla mnie, jednak kocham go za bardzo by mu na to pozwolić. Tutaj nie miałby przyszlosci, zreszta wszyscy znamy polskie realia. Ja postanowilam wiec postawic wszystko na jedna karte i niebawem wynoszę się do USA.
Mi się nie udało. Związek trwał 3 lata.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.